Forum Ogrodnicze Oaza

"Pomyłeczka" jest śliczna! Jedyna dobra strona zimnicy, że dłużej będziemy cieszyły się piwoniami.

Kasia, kalinę zeżarła mszyca i w tym roku ładnych zdjęć nie będzie
Ewa, dziś znowu goniłam porządek z zerowym skutkiem i ledwie żyję. Znów nie zajrzę wszędzie tam, gdzie bym chciała, bo jutro wcześnie muszę wstać.
Majka, nie wpadłam na takie rozwiązanie
Kasia, w tym roku wszystkie powojniki zaczynają kwitnąć wcześniej niż do tej pory, włoskie też. W chwili czarnej rozpaczy spowodowanej suszą pomyślałam, że one wiedzą, że muszą szybko zakwitnąć przed śmiercią z zasuszenia. Okropna myśl
Aga, pokażę, ale moje zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia (a dużo dla bujnej wyobraźni ).
Majka, już się zastanawiam nad tym, kiedy Ci posłać
Aga, ale za kolor nie ręczę
Kasia, zdarzało się, że czosnek się pokładał, ale to wtedy, kiedy było naprawdę sucho. U mnie w ostatnią sobotę (a właściwie w nocy) popadało, więc trochę wilgoci jeszcze w glebie jest.
Dorota, zimno jedynie w nocy-w dzień sucho, wietrznie i ciepło. Piwonie szybko gubią płatki

Obiecana dziewanna. Takiej jeszcze nie miałam.




Ta rośnie w innym miejscu i jest wyraźnie żółta. może krzyżówka z gatunkiem, który przecież u mnie się pojawia regularnie.

Śliczny kolorek ma ta pierwsza.

Nic tylko wysyłaj moje piaski powinny je przyjąć z radością

Nie widzę w tym roku u siebie prosa jednorocznego . Co roku siało się obłędnie. Szkoda by było . U Ciebie jak duże?

Kasia, nigdy nie wiem, co z siewek wyrośnie Proso dopiero się pojawiło, bardzo wiotkie i krótkie jak na razie. Wcześniej już zaczęłam się martwić, że przepadło.
Majka, po zakończeniu roku, czyli najwcześniej za tydzień

Nevada.


Pomylona Petrovicka-miała być Nevadą


Stanwell Perpetual.


Duchesse de Montebello Widoczne robale są martwe


Piwonii mrowie a mrowie.


Doreen.


Nuits de Young.


Louise Odier-w końcu jej nie przesadziłam i chyba już zostanie w tym miejscu.

Spektakl się zaczyna .
Miałam właśnie prosić, żebyś pokazała całą rabatę piwoniową... na szczęście nie są wszystkie czerwone . Co ja gadam, tam nie ma czerwonych

Kasia, czerwone już przekwitły

Sarah Bernhard.






Julian Ursyn Niemcewicz. Maniek go sprawdza


Chyba nie ma znacznika

Co Ty im podsypujesz, że tak kwitną?

Kasia, nic nie podsypuję, ale posadziłam w kompoście


Dziki gąszcz.


Jaśminowiec-ten nie pachnie.


Znacznik zgubiły koty. Bardzo lubią spać w piwoniach.










Ostatnie maki. Ostróżki przejmują prowadzenie

Ależ masz tych piwonii ,aż mnie zazdrość bierze .Ale na jesieni i ja kilka dokupię .Szkoda tylko ,ze tak krotko kwitną .U mnie te kilka co mam ,to tak szybko przekwitły ,że nie zdążyłam im nawet zdjęć porobić .Róże zaczęły balety ,będzie co oglądać i wąchać .Moja Jaśmina pachnie ,jak marzenie

Ewa, mnie pociąga właśnie ulotność kwitnienia. Trzeba czekać cały rok, żeby cieszyć się przez kilka dni-i wtedy trzeba to robić bardzo intensywnie Poza tym piwonie są odporne na wszystko, długowieczne, będą kwitły nawet wtedy, kiedy mnie już zabraknie w ogrodzie. W dodatku po kwitnieniu pędy się prostują i nie wymagają troski, robactwa nie trzeba odganiać, a wiosną startują dosyć szybko. Z różami nie ma tak wygodnie

Miał być Alba, ale Olgae też mi się podoba. Ze względu na kolor


Złotokap po prawej mam od 7-8 lat, nigdy mi jeszcze nie zakwitł


Z rabaty wylecą irysy i będzie można rozsadzić piwonie.


Sweet Pretty.


Białobok o tej porze roku wzbudza ogólny podziw. Mój tak sobie, wolę piwonie


Te bez znaczników też


Bowl of Beauty.


Władysława.

No a ja ciekawa jestem ,co ja biedna zrobię ,gdy dostanę piwoniowa ofertę .Przecież ja w niczym nie mam umiaru nakupię jak szalona ,a potem będę wędrować ,jak ten dzik po ogrodzie i przesadzać w kółko ,żeby miejsce zrobić .Muszę się hartować ,do sierpnia mam czas

Ewa, mamy podobny problem-brak umiaru Nie pamiętam, czy już pisałam, ale niedawno liczyłam, że mam 200 róż, 56 powojników i 45 piwonii. Wcale tego nie widać, miejsce jest, więc jeszcze poszaleję

Krossa Regal.


Świecznice też potrzebują 3 lat, żeby zacząć wyglądać.


Ogólna dzikość spowodowana niedostatkiem cienia w ogrodzie


Spring Fling.

Odnotowałam jakąś aktywność w wątku
Ewa, ja też kiedyś policzyłam piwonie i wyszło mi coś koło pięćdziesięciu, już nie pamiętam i co z tego, jak wciąż okazuje się, że jakaś nie jest tą, którą być powinna i musimy się rozstać...
Kotom proszę nakazać stosowne zachowanie w piwoniach, niech bałaganu z nazewnictwem nie robią
Faktycznie, piwonie trzeba rozsadzić, gęsto się zrobiło

Remanent wykazał brak umiaru... ale skoro miejsca tyle to na pewno cos przybędzie . Zazdroszczę, że masz chęć i siłę, nabywczą także, do dalszych nasadzeń, ja już mówię dość....Piwonie cudownie wyglądają w dużej grupie .

A mnie jakoś przeszło hurtowe kupowanie, jakieś pojedyncze egzemplarze dokupić i powinno mi wystarczyć tego szaleństwa mam taką nadzieję A na dodatek zaczęłam wyrzucać marne różane patyczki czyli jakbym zdrowiała
Choć kto wie co mnie będzie ogarniać jak skończymy budowę, plac zostanie wyplantowany a ja z rozterką będę się zastanawiać nad jego obsadzeniem
Moja Sweet Pretty rozszalała się i wyrosła jak głupia zasłaniając niższe sąsiadki

Marta, czas wracać Z piwoniami zrobię porządek po kwitnieniu, tylko najpierw wypadałoby wykopać choć część podagrycznika, który się rozpanoszył. To moja pierwsza rabata, wiec przekopana tylko raz przed posadzeniem roślin i marne są tego skutki. Tam, gdzie kopałam 2-3 razy chwastów mam o wiele mniej, a podagrycznika wcale.
Ewa, jak już kochać to całym sercem Stąd brak umiaru
Majka, też się nieco uspokoiłam, ale ciągle jest mnóstwo odmian, które koniecznie muszę mieć. Od pewnego czasu chodzi mi po głowie Darlows Enigma

Czosnek Krzysztofa.


Na pierwszym planie Overdam, w tle Hamlet


Duchesse de Montebello.


Nie pamiętam, skąd mam tę lilię. Dziwaczna nieco, ale kwitnie najwcześniej.


Pęcherznicy nie tnę, niech się buja


Vivid zaczyna.


Ursyn Niemcewicz.


Sympatia do naparstnic nie minęła, choć w zeszłym roku przydusiły niektóre róże.