Forum Ogrodnicze Oaza

Wpadłam,obejrzałam i bardzo mi się podoba,napewno bedę częstym gościem jeśli pozwolisz Ewciu

Ewa, no właśnie i teraz chodzi mi o to, czy po paru latach z kamieni nic nie zostanie Ziemia je zakryje, oprócz nogami, wiatr tez nanosi etc...

I teraz mnie ciekawi czy może wodą pod ciśnieniem da się to wypłukać, próbowałaś ? Czy w ogóle nic nie robisz i pozwalasz kamieniom zniknąć w ziemi

Ewuś, ja jestem ciekawa, kiedy Ty to miejsce zapełnisz. Może nie być to wcale tak długo, bo widzę, ze kupujesz w hurtowych ilościach. No, przynajmniej, jeśli chodzi o róże!

Celina To miejsce bywa szczęściem, gdy planuję coś dosadzić albo przekleństwem, gdy to pielę
Ewa, zaglądaj
Xellos, trudno mi powiedzieć, co będzie, bo żwir położyliśmy na czarnej agrowłókninie. Nigdy nie płukaliśmy żwiru, raczej wyrywam pojedyncze zielska. Kamienie nie znikną, bo pod matą jest jeszcze warstwa piasku. Najwyżej dosypiemy kolejną warstwę żwiru.
Agata, w końcu zapełnię wszystko

Berolina na tle winobluszczu, którego już nie ma.

jej jaki cuuudny widok i ten kolor......bomba!
oby tylko przetrwał mi zimę ten winobluszcz, był pod kolderką z kory i ziemi bo jak jesienią bedzie ten kolor taki miał to mama....... hehe maniaczka koloru czerwonego

Marta, pewnie się zaczerwieni, jeśli jesień będzie długa. W zeszłym roku u mnie nie zdążył, bo przyszedł silny przymrozek i liście opadły bardzo szybko.

no to trzymam kciuki żeby w tym roku u Ciebie i u mnie się pięknie zaczerwienił bo jak nie.....to ja się musiała schować w taką oto dziurę no chyba, że nas szybko zakryje przed sąsiadami z przodu

Pewnie zasłoni Dosyć szybko przyrasta, choć w pierwszym roku jeszcze nie będzie spektakularnego efektu.

Tego czerwonego nie zostawiłaś gdzieś na rozdanie? Wykarczowałaś całkowicie?

Dorota Zostało mi trochę, część ma wyjechać ode mnie wiosną. Zostawić Ci trochę? Bo muszę się jednak pozbyć. Wyrosła mi jedna kobea, a myślałam, że nic z tego nie będzie

Zostaw badylka, bardzo mi się podobają te czerwone listeczki. Wiem, że będziesz oburzona, bo wyjątkowo przykładasz się do zakupu róż... ale wczoraj kupiłam jakąś różę za niecałe 7 złotych i wiem tylko tyle, że będzie biała i ma (podobno) duże kwiaty
Zauważyłam u siebie, że im mniej się przejmuję rośliną, tym piękniej rośnie i kwitnie, a jak pielęgnuję i chucham/dmucham, to roślinka się stawia i ma mnie gdzieś.

Dorka wrote: Ja posuwam się nawet dalej-bywa że strasze roślinki toporkiem
I często pomaga

Rabatka cienista zapowiada się smakowicie

Ewuś, a dlaczego pozbyłaś się winobluszczu? Na fotce jesiennej wygląda pięknie
100 róż? jestem pod wrażeniem Sadzisz je razem, czy wolisz rabaty mieszane?

To w sumie fajne rozwiązanie z tą dróżką do warzywnika... Idąc plewić warzywniak, można znacznie tę czynność opóźnić,zatrzymując się przy różach Na zdjęciu widać jednak, że udaje Ci się dojść do warzywnika...Taki wypielęgnowany... Jakoś dotąd się na zdjęcia Twego warzywnika się nie natknęłam...

Dorota, zostawię Ci trochę, jeszcze jakiś czas będę to karczwać Dziś sadziłam pierwszą różę w miejscu, z którego usunęłam winobluszcz. Zdawało mi się, że go wykopałam Z różami zaczynałam tak samo, zresztą wtedy nie wiedziałam, gdzie szukać informacji Ty masz sytuację o wiele wygodniejszą.
Marusmk, ta metoda czasem działa
Mirka, ta rabatka się dopiero rozwija, pojawi się też następna
Dalu, nie pasuje do róż. Żarłocznością
Marta, może dlatego tak lubię chodzić do warzywnika Stanowczo za mało zdjęć warzywom zrobiłam. Nadrobię w tym roku.

Ewo wiosenka już zawitała ? u mnie dzisiaj ładnie i ciepło

Andrzejek, dzisiaj było chyba wszystko-deszcz, słońce i wiatr Za mrozem nie tęsknię.