TEMAT: Początki ogrodu na ugorze

Odp: Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2012 20:33 #75271

  • Leszek.G
  • Leszek.G's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 709
No brawo, tyle pracy włożonej w nowy ogród :bravo:
Ależ za kilka sezonów będą widoczki :search:
Gdzieś tam dojrzałem żurawki - czy można prosić o zbliżenia ? :thanks:


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2012 23:15 #75392

  • Dangar
  • Dangar's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1346
  • Otrzymane dziękuję: 173
Mnie trud pobudowlany minął, ale za to kupując stary dom nabyłam zachwaszczony teren. W trakcie zakładania ogrodu znaleźliśmy w ziemi tony zakopanych smieci. Do dzisiaj wykopujemy butelki, cegły , gwoździe itd.

Strasznie się napracowałaś w tej glinie. Ja miałam tylko kawałek czegoś takiego- po założeniu wodociagu glebę mi zakopali głeboko, a na wierzchu zostawili gline. :mad2:
pozdrawiam
Danka

W kocim raju.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2012 23:36 #75400

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Dagmaro -Twoja Lawenda mnie oczarowała! Co więcej ,ucieszyłam się ,bo u mnie tez takie wysokie pH 7-8.

Ja mam kilka krzaczków Lawendy ,wyhodowanych z nasion i rzeczywiście rosną i kwitną bardzo ładnie (to ich pierwszy
sezon w nowym ogrodzie). Jakie jeszcze rośliny lubią ziemię o takim pH?? Wiem ,że Perowskia i chyba Rozchodniki ?

Wspaniale walczysz o swoją ziemię, Twoje podejście do ogrodu jest niesamowite!

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 09:59 #75823

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Magda- wybitnie wysokie pH ( w wersji wręcz ekstremalnej, bo rabata znajduje się na gruzowisku z betonu) uwielbia jak już pisałam bergenia sercowata. Dostałam malutkie sadzonki od teściowej. U niej liche toto, a u mnie osiągnęło już monstrualne rozmiary. Bardzo bujnie rosną też wszelkie szałwie. Lny, mimo ciężkiej gleby szzaleją.

Danusiu, Leszku- witam Was serdecznie. Jestem częstym gościem w Waszych ogrodach, acz anonimowym. Jakoś śmiałości brak...

Leszku, zbliżenie żurawek- proszę bardzo :wink2: To moje pierwsze zakupy żurawkowe właśnie z jesieni 2010. Bałam się kupować, bo one wolą cień, a umnie było jedno, półmetrowe drzewo... Była jednak jakaś mega wyprzedaż w OBI i postanowiłam zaryzykować. Te dały radę w słońcu!

DSC02358.JPG


Wracając do 2010, to był to okres błędów i wypaczeń. Po dwuletnich zabiegach regeneracyjnych gleba była już jako taka. Miałam już tak dość tych łysych rabat, że wpadłam w szał sadzenia jednorocznych. Efekt? Wyhodowałam sobie kilka lasów...

Kannowy las

DSC02312.JPG


Słonecznikowy las zagłuszający sosnę czarną

DSC02343.JPG


Cyniowy las

DSC02226.JPG


Kapuściany las

DSC02360.JPG


Nasturcjowy las, który pożarł dwukomorowy kompostownik z palet budowlanych i dwie porzeczki

DSC02334.JPG


Najbardziej cieszyły mnie lasy, które zaczęły rosnąć na warzywniku. Warzywnik w sumie odbudował się najszybciej i zaczął wydawać jakieś owoce.

Sałatowy las

DSC01993.JPG


Pomidorowy las

DSC02250.JPG

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 10:15 #75829

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Mimo odległości i łagodniejszego klimatu, wszystko wydaje mi się takie bliskie i znajome ;-) włącznie z sosną czarną :happy4:

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 10:54 #75839

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Lasy mnie zaskoczyły. W poprzednich latach wszystko rosło tak aby aby, a tu nagle po poprawieniu gleby taka bujność... Totalny chaos owych lasów nauczył mnie, że rośliny się jednak rozrastają i trzeba im miejsce zapewnić :teach: No i że nie ma co ciapać tak kolorem, bo oszaleć można. W ramach uspokajania swojego ogrodu założyłam rabatkę z tujką Golden Globe w roli głównej.

DSC02258.JPG


Jestem z niej zadowolona, o czym świadczy fakt, że nic stamtąd nie przesadzam, a raczej dosadzam. Stan wczorajszy:

DSC04306.JPG


W tym samym czasie załozyłam rabatkę trawiastą, która jednak ulega ciągłym przeobrażeniom.

DSC02365.JPG


Widok sprzed 5 minut

DSC04310.JPG


Jeszcze jednym błędem 2010 roku było przekopanie liści kann bezpośrednio w gruncie. Po posadzeniu 44 kann miałam jesienią już tyle materiału kompostowego, że moje trzy duże kompostowniki nie dawały rady pomieścić. pomyślałam więc, że najgorsze glinowisko rozpulchnię kannami. O ile liście lipy z poprzedniego roku dobrze glinie zrobiły, przekopane kanny dały efekt raczej mierny. Nie polecam walczącym z gliną...

DSC02372.JPG


Jesienią 2010 miałam wreszcie swój kompost. Poszedł na warzywnik i do kopczykowania róż. Jak przesiałam pierwszą taczkę, to prawie miałam ochotę się wytarzać w zawartości :happy3: Nie wiedziałam, że ziemia może być taka cudna!

Jesienią 2010 podczas przejażdżki rowerowej po okolicy odkryłam we wsi złoża końskiego obornika. Jeden z sąsiadów ma 5 koni wierzchowych. Zdrowych, latających całe lato po łąkach i produkujących góry nawozu! Jak się dobrze w tą góre wkopać, to i nieźle przekompostowanego! Najpierw na próbę woziłam ten nawóz w workach w moim Reanult Clio :devil1: Potem woziłam już przyczepkami. I przekopałam jesienią całą działkę z tym nawozem. Efekt na wiosnę był o wiele lepszy niż po liściach. Glina się rozluźniła, pojawilo się dużo dżdżownic i innych żyjątek. No a jak wszystko rosło! Od tej pory dwa razy do roku urządzamy tzw akcję pod kryptonimem "Kupa konia". Pożyczamy przyczepkę i przywozimy górę końskiego obornika. Właśnie wczoraj dokonaliśmy zrzutu... Jedna przyczepka poszła na warzywnik, duga została zakopczykowana i będzie się kompostować do wiosny!

DSC04309.JPG


Koński nawóz jest doskonałym przyspieszaczem kompostownika. Każde 20 cm materiału kompostowego przykrywam taczką obornika, na to taczka ziemi. Przerzucane są raz w sezonie. Polewane jeszcze od czasu do czasu gnojówkami kompostowniki o pojemności 3m3 przerabiają się w pół roku.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 13:32 #75869

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Cześć Dagmaro.

Często powracam do Twojego wątku bo jest dla mnie fascynujący. Twoja determinacja i wiedza na temat użyźniania gleby przypomina mi działania w ogrodzie innej sympatycznej koleżanki z tego forum-Romy. Obie jesteście świadome swoich poczynań i pełne wiary w to, że kiedyś ten trud i poświęcenie przyniesie zamierzone efekty. Ci co idą na łatwiznę myśląc, że nawozy mineralne są wspaniałymi użyźniaczami mają później z tego tytułu tylko same problemy. Doszukują się swoich niepowodzeń wszędzie i we wszystkim gdzie się tylko da nie wiedząc nawet o tym, że ziemia w ich ogrodzie jest już jałowa i chora.
Trzymam kciuki za dalszą realizację Twoich planów, wiedząc o tym już dziś, że Twój ogród żyjąc w zgodzie z naturą będzie żył pełnią życia.

Pozdrawiam. Waldek.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 16:06 #75910

  • Aleksandra
  • Aleksandra's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 814
  • Otrzymane dziękuję: 534
Wtargnęłam do Twojego ogrodu Daguś i wiąkłam... bo niby go znałam z wcześniejszych odsłon, ale ... Twoja opowieść jest pasjonująca. No i determinacja oraz konsekwencja z jaką dążysz do celu. Doczytawszy o ścięciu lawendy, odłożyłam komp i pobiegłam do ogrodu z nożycami i skorupkami od jajek. Powróciwszy do dalszej lektury ... :supr3: doczytałam, że jednak za późno na cięcie. I tak u mnie jest w większości prac ogrodowych. Brak cierpliwości i planu. Muszę jeszcze duużo się uczyć. Muszę brać z Ciebie przykłd. Powoli ale do celu.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 17:03 #75921

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Fantastycznie piszesz Dagmaro i w dodatku bardzo podoba mi się CO piszesz :woohoo:
Ja również w ramach uczenia się na własnych błędach przerobiłam las nasturcjowy ( tylko u mnie całkowicie zasłonił niewielki warzywnik :happy3: ), las sałatowy, a teraz mam las szałwiowy :ouch:
I też wożę obornik koński swoim niewiele większym od clio samochodem :rotfl1: . Ale przyczepki jeszcze się nie dorobiłam ;)

Odp: Początki ogrodu na ugorze 07 Paź 2012 17:05 #75922

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Cebulla wrote:
Jak przesiałam pierwszą taczkę, to prawie miałam ochotę się wytarzać w zawartości

Twoje wpisy Dagmaro przyprawiają mnie o wypieki na twarzy -z emocji ! Już tęsknię za takim kompostem ... :lol:

Co do akcji "Kupa konia" - olśniło mnie właśnie ,że mam dwie stadniny -10 minut w jedną i 10 w drugą stronę :woohoo:
Grzechem byłoby nie skorzystać ,prawda?
Czasem nawet same zwierzątka na spacerku dokonują "zrzutu" i to przed moim domem :P Tylko brać !

Czytam i czytam i uczę się -a więc dużo pisz, Dagmaro
Ostatnio zmieniany: 07 Paź 2012 17:06 przez magdala.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 08 Paź 2012 16:06 #76253

  • violad
  • violad's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 220
  • Otrzymane dziękuję: 202
Witam Cebulko. Chciałam zobaczyć kto jeszcze tak się męczy z gliną , jak ja. Z tego co widzę, ty tą walkę wygrywasz. Ja mam jeszcze długą drogę przed sobą, a na dodatek pod górkę. Jak mnie weżmie kiedy zniechęcenie, popatrzę sobie na twój ogród, na pewno dostanę kopa do roboty. Pozdrawiam Violetta.
Viola

Odp: Początki ogrodu na ugorze 08 Paź 2012 21:30 #76331

  • Roma
  • Roma's Avatar
Dagmaro- patrzę tak sobie na te Twoje zmagania i uśmiecham się na myśl, że ja producentów zrzutów mam na miejscu. :P Nie mogę jedynie pojąć, że taka stara i taka głupia :club2: :hammer: dopiero w tym roku zrobiłam sobie kompostownik z prawdziwego zdarzenia a do tej pory brałam tylko ubiegłoroczny przerobiony obornik.Teraz robię dokładnie tak samo jak Ty.Natomiast wszystkie części zielone od dalii i kann przepuszczam przez rozdrabniacz i dopiero daję na kompostownik a czasem i bezpośrednio na rabatę.
Ostatnio zmieniany: 28 Paź 2012 17:08 przez Roma. Powód: poprawiono wyraz z kompostownika na kompostownik

Odp: Początki ogrodu na ugorze 08 Paź 2012 21:30 #76333

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
O matko! Normalnie nie wiem co powiedzieć. Pierwszy raz w życiu ktoś chwali mój ośli upór :happy4: Oglądajac Wasze ogrody, pełne pięknych kompozycji i kolekcjonerskich roślin jestem czasem na siebie zła za to, że wymyśliłam sobie, że ogród zacznę robić dopiero wtedy, gdy stworzę roślinkom dogodniejsze warunki do rośnięcia. Sąsiadom ogrody robiły firmy. Wpadało na teren pobudowlany kilkanaście osób i w dwa tygodnie robiły piękne ogrody. I te ogrody są piękne, mimo że po randapie i tuczone Azofoską i innymi Osmokote. A u mnie przez 4 lata wykopki, przekopki i beznadziejnie łyse pole... No i kompostowniki, które psują "rezydencjonalny charakter okolicy", jak raczyła zauważyć jedna z moich sąsiadek (oczywiście nie mi w oczy :evil: ). Ale ja niestety już tak mam, że jak coś zacznę, to muszę skończyć, choćby nie wiem co...

Waldku- jeszcze raz dzięki za pochwały. mam nadzieję, że rzeczywiście słuszną drogę obrałam. Bo się tak namęczyc bez sensu to bez sensu by było :happy:

Olu- a ja oglądając Twój ogród myślę zawsze " Boszesz, kiedy u mnie wreszcie busz będzie!". Musimy się wreszcie jakoś nawiedzić!

Marta- las z szałwii muszkatulowej też przerobiłam :rotfl1: A nasturcję jeszcze posadzę!

Magda- moja znajoma zmusiła męża do zbierania końskich kup z dogi w czasie powrotu z wakacji na Kaszubach. Przez całą Polskę. Przy niej czuję się czasami jak osoba zrównoważona, a nie ogrodomaniaczka :rotfl1: Zbieraj, zbieraj urobek. Nie wiem, jak koński obornik ma się do piasków, ale Roma może pewnie coś podpowiedzieć.

Cieszę się, że się Wam podoba moja epopeja już prawie :devil1: Jak zaczynałam pisać, myślałam raczej o tym, żeby zebrać w jednym miejscu historię powstawania ogrodu, bo pamięć ludzka jest bardzo zawodna... No i pomyślałam sobie, o podobnych jak ja biedakach, walczących z nieprzyjazną materią glińska, którzy błądzą po omacku, starając się jakoś poprawić tą swoją ziemię. Może moja walka komuś pomoże zapanować nad tym paskudztwem. Jak zaczynałam prace nad ogrodem, to rozwalały mnie teksty: glebę gliniastą należy rozluźnić piaskiem... Wsypałam tony piachu i nie dawało to żadnego efektu :sad2: W sumie nie wiem, co się z nim stało. Wypłukało go? Bez wsparcia merytorycznego i emocjonalnego, jakie uzyskałam na kilku forach, uznałabym, że taka już moja karma i ograniczyłabym się do trawnika otoczonego tujami atakowanymi ciągle przez choroby grzybowe...

Myślałam, że pociągnę dzisiaj tą moją opowieść, ale niestety padam... Wykopywałam dzisiaj warzywa, kopałam dół do dołowania tych warzyw i dodatkowo układałam nową pryzme kompostową. Tak ładnie ułożonej pryzmy, to jeszcze nie miałam! Wazryw mi się nie udało zadołować, bo niestety praca, ale jutro może fotorelację zrobię. To będzie moje pierwsze dołowanie :whistle: Warzywnik dał w tym roku takie plony, że sama w szoku jestem. Nie mam miejsca, żeby az takie ilości przechować. Zobaczymy co to będzie. Eksperymentalnie wykorzystam słomę z lawendy, która mam zamiast zwykłej słomy, której nie mam... Ścięte kwiatostany lawendowe bardzo długo się kompostują. Rzuciłam je na bok z myślą o ewentualnym spaleniu w ognichu (jesienią zawsze organizujemy pieczonego ziemniaka dla dzieciaków), ale może i do dołowania warzyw się nada...

Odp: Początki ogrodu na ugorze 08 Paź 2012 21:34 #76335

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Roma- kompostownik to podstawa! A rozdrabniacz to moje marzenie... Na razie pożyczam wiosną na mielenie gałęzi, ale kiedyś się dorobię...

Odp: Początki ogrodu na ugorze 28 Paź 2012 16:58 #81971

  • Norka
  • Norka's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 123
  • Otrzymane dziękuję: 14
O! jak to dobrze, że tutaj zajrzałam! Tytuł jak ulał pasuje do mnie. ;) I część opowieści również.
Bo i glina u mnie przednia, i sadziłam co i jak popadło, i bałagan budowlany też mam. A wiosną czeka mnie duuużo z tym roboty. Z jednej strony strach się bać, a z drugiej strony nie mogę się tej wiosny doczekać. :happy4:

Ech, no z tego wszystkiego nie przywitałam się. :oops: Witaj Cebullko! :) Wielkie brawa dla Ciebie! :bravo:
Za Twoje samozaparcie i trud! I że nie ulegasz sąsiadkom w sprawie kompostowników.

U mnie w tym roku na warzywniczku był las nagietków, haha.
A widzę, że jednak musowo trzeba będzie zaopatrzyć się w rozdrabniacz gałęzi.

Acha! Interesuje mnie Twój żywopłot, bo sama chcę takowy posadzić. Możesz coś więcej o nim napisać? Ile roślin, w jakich odstępach, które koło których? Będzie to dla mnie cenna wskazówka.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 28 Paź 2012 17:20 #81977

  • Roma
  • Roma's Avatar
Dagmaro- późna jesień i zima też mają swoje dobre strony, więcej będzie nas na forum i niejedną ciekawą ogrodową historię przeczytamy. Mimo, że u mnie piach to na plony narzekać nie mogę.Dobre nawiezienia daje rezultaty.Dotychczas robiliśmy wszystko na żywioł, od tego roku bardziej zwracamy uwagę na to kiedy i czym wzbogacamy ziemię.Jak tak czytam o Waszej glinie to już wolę to co mam.Bardzo lekko się odchwaszcza,zbiory warzyw odbywają się ręcznie, łopata jest zbędna :wink2: a i przy kopaniu człek się nawet nie spoci :ouch: Jedyny problem to woda.Trzeba niestety stosunkowo często podlewać.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 31 Paź 2012 20:32 #83191

  • vita
  • vita's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 707
  • Otrzymane dziękuję: 242
Dagmaro! Dzielnie walczysz na ugorze (chociaż ugór podejrzanie czarny, przynajmniej na fotkach).
Zgadzam sie z Tobą w temacie: rośliny do gleby, a nie odwrotnie. Ja mam parę grzeszków na sumieniu.
No i ścieżki masz wyjątkowej urody, szczegolnie te z cegły rozbiórkowej.
Pozdrawiam.

Odp: Początki ogrodu na ugorze 25 Lis 2012 13:38 #92928

  • Roma
  • Roma's Avatar
Puk,puk, czy zapodziała nam się gdzieś gospodyni tego ciekawego wątku?


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.561 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum