Forum Ogrodnicze Oaza

Będę zgadywać - miskant ?

Ewelino, bardzo ładny ten bodziszek, oby nam się dobrze sprawiły. Mam też kolejne zamówione. Rzeczywiście do cięcia trzeba trochę wyczucia, akurat do moich założeń japońskich jest potrzebne cięcie i formowanie. Omalże jest ich istotą.

Tomex, bardzo się cieszę, że się podoba - zapraszam jak najczęściej.

Do tej pory nie padła prawidłowa odpowiedź w mojej zagadce. Dlatego kolejna podpowiedź.

Druga podpowiedź.

Osioł ze Shreka biegał i szukał, wciąż powtarzając: niebieskie kwiaty, kolce - niebieskie kwiaty, kolce (...) [bez kolców]

+ jest to bylina

Parzydło leśne?

Niestety nie parzydło. Raczej nie ma niebieskich kwiatów...

Witaj Danielo odwiedziłam 'dwa ogródeczki'i na dłużej zatrzymałam się w mini ogródeczku stylizowanym na japoński,
też takie coś myślałam u siebie zrobić więc coś nie coś odgapię.

A co do zagatki, stawiam na mikołajka.

Danielo niesamowicie przerobiłaś ogród , a działeczka wydmuchana i wychuchana na cacy , w pełni zasłużony .

Pozdrawiam

To nie jest mikołajek.

Trzecia podpowiedź.
Liście "trawiaste", ale to bylina nie trawa. Rośnie w kępach.

Jatro,
dziękuję za takie miłe słowa - to miód na serce ogrodnika, który po pierwsze ogród robi dla siebie. Jeśli się ten spodoba innym, to już wielki bonus.

Annawu,
cieszę się, że Ci się spodobał, korzystaj, podpatruj. Pomysł mój, ale nie jest zastrzeżony w Urzędzie Patentowym.

Daniela wrote:
To w tym wypadku stawiam na liliowca, chociasz nie pasuje mi tu kolor i kolce.

Mogą to być Marcinki?

Annawu,
było napisane, że bez kolców. Liście podobne jak u liliowca, węższe.

Romko,
to nie marcinki.

A może irys syberyjski?

Bingo!!!!!

To właśnie łodygi irysów syberyjskich weszły w skład makatki.

No to chyba Ewie należy się tu jakaś nagroda.

Ewo-gratuluję w życiu na to bym nie wpadła mi po głowie chodziły piwonie

Danielo wspaniale pokazałas ogród i jest piekny powiem tobie że sie troche na śmiałam z tych twoich lepianek glinianych a jednoczesnie to jest dzieło zdolna jesteś i wzruszyły mnie zdjecia z parku twoje jako mała dziewczyna z tatą i pieskiem pekińczykiem tez miałam pekinczyka stąd moze to wzruszenie na razie tak pobieżnie przeleciałam co nie co przeczytałam ale wszystko poczytam bo jest tego wart twój wątek dziękuje za miłe towarzystwo

Gosiu, w sprawie nagrody wysłałam PW do Ewy.

Romo, piwonii to nie miałabym tylu gałązek, bo u mnie jeszcze tak obficie nie kwitły. Ale łodygi też by się mogły nadawać.

Doroto, cieszę się, że odwiedziłaś mój wątek. Było mi miło poznać Ciebie i zapraszam do moich ogródków częściej.

Będę zaglądać a teraz z uwagą czytam twój wątek

Pisałam kiedyś o akcji cięcia cisów sąsiadki. Dzisiaj zrobiłam zdjęcia dla zobrazowania jak to wyglądało.

Pierwszy z cisów znajduje się tuż za naszym płotem, u sąsiada. Rosły tam wielkie cisy, nigdy nie ograniczane, prawie przewracały stare ogrodzenie. Sąsiad bardzo mocno je przyciął. Na poniższym zdjęciu jest cis w kształcie kulki na pniu.

Początkowo pozostał tylko sam widoczny pień, a ok 15 cm od góry wyrastały dwie małe gałązki. Drzewo jest tak żywotne, że zbudowało małą koronę. Obecnie nie widać miejsca ucięcia pnia.



Na kolejnych dwóch zdjęciach są dwa cisy ok. 50 letnie, znajdują się w ogrodzie mojej koleżanki. Zdjęcie zrobiłam z drzwi wejściowych do jej domu i pokazuje, że jest tam niewielka odległość dla tych drzew. Były dotychczas formowane, strzyżone powierzchniowo i tworzyły wielkie bryły. Jeden z braci jest pokazany na ostatnim zdjęciu i innej sąsiadki. One wyglądały podobnie, ale były jeszcze większe.



Koleżanka chciała je ograniczyć (jeden zasłaniał furtę i napierał na ogrodzenie), ale nie wiedziała jak to zrobić. Cięcie zasadnicze było wykonane w zeszłym sezonie.
Usunęliśmy bardzo dużo gałęzi krzyżujących się, nakładających się na siebie. Cięcie o bardzo dużym zakresie. Teraz będziemy chcieli formować "chmurki", ale trzeba dać im czas. Koleżankę przeszkoliłam jak mają strzyc, być może będzie jeszcze potrzebowała pomocy. Właścicielka jest zadowolona z efektu, wielkie pełne bryły cisów nie przytłaczają już ogrodu. Obecnie bardzo ładnie uwidoczniła się budowa drzewek, czyli to co kiedyś było zakryte.





Gdyby zależało ode mnie jeszcze usunęłabym więcej konarów i być może tak jeszcze się stanie. Obecnie należy czekać na rozwinięcie się nowych igieł.