Forum Ogrodnicze Oaza

Ten na nodze jest świetny,żebym miała jeszcze jeden taki w ogrodzie zaraz zrobiłabym z niego takie drzewko, fajny pomysł

Myślę Danielo podobnie jak ty, że jeszcze drzewko trzeba przerzadzic i to znacznie, żeby osiągnąć efekt "poduch".

Danielko, wybacz, byłam podglądaczem , lecz czas się ujawnić zauroczyły mnie Twoje bardzo ładne zdjęcia
żyjątek, które są gośćmi w Twoim ogrodzie. Ważka jest rewelacyjna. Ogrody Twoje, obejrzałam
z przyjemnością, dziwiąc się, jak sobie dajesz z nimi radę.... Ja mam ogródek w ROD o pow. prawie 800 m znajdujący się ok. 3 km od mojego miejsca zamieszkania .W sezonie / od maja do września / tam mieszkamy i wspólnie z M dojeżdżamy razem do pracy, by jak najmniej utracić z widoku zmieniającego sie co rusz ogrodu.U Ciebie w ogrodzie wiele się dzieje, rośliny przycinane pięknieją. Ja, trochę za późno "obudziłam się" w kwestii cięcia roślin... kiedys myślałam, że roślinom zaszkodzę, tnąc je, lecz teraz , kiedy niektóre są wielkie, trochę za późno na strzyżenie, chociaż próbuję nawet ze starymi Pozdrawiam serdecznie i cieszę się , że trafiłam na następną osobę z pomorskiego

Tak się złożyło że wycinając łodygi po przekwitniętych syberyjskich zapamiętałam ich kolor, gładką powierzchnię i pusty przekrój.
Dziękuję za chęć podzielenia się roślinkami, ale miejsca mało, nawet czekam na dostawę roślin.
Życzę powodzenia w uprawie.

Małgosiu, może będzie jakaś okazja, żeby sobie podciąć starsze okazy, czasem są za duże. Prawda jest taka, że czasem sadzimy małe i nie przewidujemy jak urosną, wtedy możliwość ingerencji cięciem jest dobrym wyjściem.

Martino, sprawa nie jest taka prosta, bo choć koleżanka poprosiła mnie o pomoc, to ta cała operacja jest dla niej pewnym szokiem. Cisy te sadził jej ojciec, więc są dla niej pamiątkowe. Chciałam uzyskać efekt ażurowy i to się udało, ona w takiej fazie już poczuła się zadowolona. Nie chcąc pójść za daleko zdecydowałam, że ewentualną kolejną ingerencję można wykonać w kolejnym roku. Zresztą cała akcja nie odbywała się jednego dnia, bo jeden cis = jeden dzień.
Po dwóch tygodniach, gdy się oswoili z sytuacją cięty był kolejny. A na to wszystko jest istotne jak odpowie drzewko. Jeśli da masę nowych przyrostów, będzie z czego ciąć.

Danuto, nie musisz się usprawiedliwiać, ważne że jesteś i odwiedziłaś moje ogródki, no i poznaję kolejną osobę z moich okolic.

Ewo, jeszcze raz gratuluję spostrzegawczości.

Danielo ale podsunełaś mi pomysł co mam zrobić z swoim rozlazłym cisem

Myślę, że bardzo dobrze wywiązałaś się z zadania u sąsiadki! No ale wiesz... Jak się powiedziało a... Teraz musisz sprawę kontrolować, bo sąsiadka Ci zapuści te cisy! Cisy bardzo dobrze znoszą cięcie, takie starsze egzemplarze wręcz wymagają i potrafią się świetnie zregenerować, widziałam taką akcję w jakimś programie...Najpierw krok po kroku, a potem efekty po pewnym czasie i kolejne cięcia korygujące...
Łodygi irysów syberyjskich... Ja po wycięciu ich jak najszybciej chcę się ich pozbyć z oczu , co z pęcherzami na rękach nie jest juz takie proste...

Witaj Danielo, miło było Cię poznać!
Przejrzałam wątek pobieżnie, chcąc obejrzeć przynajmniej zdjęcia Twoich ogrodów, ale jednak wymaga on więcej czasu na zapoznanie sie i poczytanie. Jedno już widzę na pewno - oczywiście nie miałaś racji,bo oczywiście ogrody są bardzo dopracowane i dojrzałe, byłam tego pewna!

Witaj, Danielo!
Tyle się u mnie w życiu dzieje, że nie jestem w stanie regularnie zapoznawać się z zaznaczonymi wątkami. A najgorsze (a może najlepsze ) jest to, że w podpisach "współforumków" są takie zachęty, którym nie jestem w stanie się oprzeć: wystarczy kliknięcie i już masz świeży nowy wątek do czytania. O zgrozo, mam stale otwarte kilkanaście wątków, do tego dochodzą te o tematyce specjalistyczego prowadzenia ogrodów (ich też jest multum), no i za każdym razem, kiedy zamykam laptopka, chce mi się zamknąć jakieś 40 stron
Mam do Ciebie pytanie: jak nazywa się to cudo? To jakaś odmiana tanguckiego?
Daniela wrote: Pozdrawiam.

Annawu, cieszę się, że znalazłaś dobre rozwiązanie. Zawsze chętnie służę pomocą.

Marto, masz rację, sąsiadka będzie potrzebowała pomocy. No, ale mam blisko, więc to nie problem doradzić, czy pomóc w przycięciu.

Sure, cieszy mnie to, że tak oceniłaś mój ogród. Ja mam taką wyobraźnię, która podpowiada mi nieustannie jak ma wyglądać ogród i z tego powodu jeszcze przede mną wiele pracy, a i trzeba na to głównie czasu. Zapraszam zawsze jak znajdziesz chwilkę.

Oster, czuje się zaszczycona, że w tej masie "do przeczytania" znajduje się czasem mój ogród.
Na zdjęciu powojnik botaniczny z grupy Atragene o nazwie Cecile. Może też służyć do zadarniania, u mnie na podporze na domku gospodarczym.

Na chandrę i na pluchę.

Bodziszek Renarda


Róża Westerland


Firletka kwiecista na tle Gailardii


Tojeść bulwiasta


Picea omorica


Krzewuszka Monet

Przydadzą się tak energetyczne fotki

Danielo Twój powojnik Cecile faktycznie cudnej urody - czy równie mrozoodporny?

Romko

Margolciu, równie mrozoodporny. Wiosną 2012 odbił z całego zeszłorocznego przyrostu. Pierwsze dwa lata po posadzeniu ukorzeniał się i po zimie nie był wielki (do 1 m). Teraz chyba trochę nawet przytnę, bo zaczyna przewieszać się.

Danielo, tnij i ukorzeniaj żeby ani centymert łodyżki się nie zmarnował tej błekitnej piękności

Hiacynto,
W tym przypadku polecić mogę raczej rozmnażanie z nasion. Posiadam jeszcze zeszłoroczne nasiona klematisów: Arabela (3 porcje) i Cecile (3 porcje). Proszę o PW.

Witaj
Masz bardzo ładną działeczkę o każdej porze roku,czy to latem,czy jseienią,czy zimą czy też wiosną....pięknie tam kolorowo,kwitnąco,suuper Róże wszystki śliczna ,te Aleksander bardzo Ta jabłonka karłowata ciekawa Lubię takie zdjątka z owadami,motylkami, dla fotografa

Witaj Aniu w moich ogródkach.
Cieszę się, że się spodobało. Uważasz, że są kolorowe o każdej porze roku... teraz to raczej słabo, ale wiosna już tuż, tuż. Dla fotografa brawka powiadasz... przekazałam.

Ale to może dobrze, że teraz tam nie jeżdżę (na działkę) - przymusowa przerwa, bo Tadziu poddał się planowym udoskonaleniom w szpitalu - no i nie mam czasu nawet na martwienie się o działkę. Z pewnością ona sobie lepiej daje radę niż ja. Dzwonili dzisiaj, że alarm się włączył, czyżby wiosna też dla kombinatorów nastaje? Gdy nadjechała "czarna brygada" nikogo nie było. Może czasem ciekawscy sprawdzają czy system nie jest atrapą...?

Tu w Oliwie się pokręciłam i zaobserwowałam, że wszystko dobrze po zimie wygląda, a różyce to chcą już rosnąć - na całej długości! Niektóre mają zeszłoroczne listki w stanie żywym. Oj! zapowiada się fajny sezon.