Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu, przejrzałem wszystkie zdjęcia od kwietnia do czerwca z 2011 roku i niestety nie znalazłem kuklika zwisłego Jedyny jaki znalazłem to szkarłatny, który także jest z prezentowany od forumowiczów po powodzi. Prawdopodobnie nie przyjął się i nie przetrwał zimy.

Gosia wrote: Piękny Gosiu ...narobiłyście mi z Tabazellą ochoty a dodatkowo , a Ty potrafiłaś podkreślić jego urodę ładnym ujęciem. Jak to możliwe,ze do tej pory był wypielany w wielu ogrodach? Wpisuje się, jako chętna na jego siewki w każdej ilości.

Znam 'ten stan', który opisujesz anegdotycznie - czołganie się po ziemi, aby zrobić ładne ujęcie roślinie. Najgorzej, jeśli trzeba wyłowić jakis mały detal.Kiedyś kilkanaście minut leżałam i próbowałam sfotografować mały pastorałek , jaki pokazał się u podstawy języcznika 'Cristata' . Sprzęt wariował , bo to miejsce jest dość ciemne, w dodatku bardzo przybliżając aparat, zabierałam resztę światła. Kiedy w domu zgrałam fotki na lapka, okazało się,że z ponad 50 zdjęć, tylko dwa są jako/takiej jakości, nawet niezbyt dobrej. Tak więc , bycie artystą fotografem mi nie grozi , ale podziwiam ładne fotki u innych.

W temacie 'ugryźć się' , wybierz Gosiu jednak paluszki ...najlepiej solone. Ja tez obiecałam do Ciebie wczoraj zajrzeć, ale ponownie, po 23 wyłączyli w naszym miasteczku prąd i tyle było z mojej obietnicy.

Poll wrote:
Wcale nie był to taki zły wynik... Pamiętam, jak jakiś czas temu zmieniłam aparat kompaktowy, który robił zdjęcia przecudnej urody (jakby powiedział Bałtroczyk), wszystko ostre i pięknie kolorowe, na lustrzankę. W ramach prób poszłam do ogrodu zoologicznego - aura niezbyt sprzyjająca, koniec listopada, bardzo pochmurno - i zrobiłam 300 ujęć. Po powrocie do domu zadowolona byłam z chyba dwóch zdjęć (na jednym z nich krokodyl), wtedy uznałam, że mnie nieźle "przeczołgało".

Gosia wrote: Gosiu, zupełnie się tym nie przejmuj, nie zawsze będę przychodziła do Ciebie po pomoc! W sprawie nornic to chyba nikt nie potrafi pomóc... Na razie testuję odstraszające właściwości czosnku... Tylko przysknerzyłam trochę i nie wystarczyło mi tego czosnku na powtykanie przy wszystkich hostach... Ale czosnek sadzi się chyba jesienią? To on mi się rozrośnie i będę miała w przyszłym roku dużo! I tym sposobem zaczęłam uprawiać warzywa, uświadomiłam sobie!
A co do kuklika, jakie fajne są teraz nowe odmiany!

Czyżby gospodyni wątku wraz ze śniegiem zniknęła? szkoda by było

Śliczne to Geum Rivale sama bym sobie go sprawiła dla tych dzwoneczków .Trzeba odświeżyć wszystkie wąteczki, bo jakiś czas mnie nie było .Gosiu jak zwykle piękne widoczki nam serwujesz

Gosiu jak pięknie i baśniowo u Ciebie, aż dech zapiera. Roślinki piękne i zdrowe.

"Przywiedzion" tu z ogrodów Danieli przeczytałem wątek od deski do deski. Ściągnąłem sobie przepis na środek przeciw mączniakowi i mszycom. Wypróbuję go w tym roku. Muszę tylko wyczaić, gdzie można to mydło kupić. Czosnek można zapewne uzupełnić wyciśniętym, świeżym sokiem.
Kompost dotychczas robiłem na stercie w niewidocznym zakamarku ogrodu. W ubiegłym roku zainwestowałem w dwa 800-litrowe kompostowniki, niestety tylko plastikowe. Do takich to pewnie dżdżownic kalifornijskich nie ma po co wprowadzać.

Zauroczyła mnie mnogość i różnorodność bylin i przede wszystkim róże i lilie.

Romku-mydło wyczaiłam w necie

d_jolu, Jagódko, Kasiu dziekuję za odwiedziny mojego skromnego ogrodu i za miłe słowa pod jego adresem.

Pollinko przy podziale kuklika będę mieć Cię w serdecznej pamięci, tylko bliżej dzielenia poproszę o adres.
artam wrote:
Martusiu serdeńko przychodź, przychodź, tylko pewnie nie zawsze będę umiała pomóc. A co do czosnku to sadzi się go również wiosną tylko odmiana musi być wiosenna nie zimowa.

Romciu gospodyni nie zniknęła tylko wsiąkła w ogrody użytkowników, a że do tego miała problemy z dyskiem na którym znajdują się zdjecia to i do wątku własnego jej nie ciągnęło.

Romku witaj w moich progach. Jeżeli to nie są termokompostowniki to można spróbować podjąć kompostowanie przy pomocy dżdżownic kalifornijskich, nie wiem tylko czy uda Ci się je przezimować w takim kompostowniku, nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia. Ale jeśli podejmiesz takie próby to o wynikach proszę poinformuj nas na forum, zawsze to jedno doświadczenie więcej.

Obiecałam kiedyś w ogrodzie Pollinki pokazać moje roślinne maluchy. Bylinki może niewielkich rozmiarów ale nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. Świetnie wypełniają puste miejsca między wyższymi roślinami, robią jako cieniówka gleby, utrzymują wilgoć w glebie a przy tym wnoszą dużą wartość estetyczną do ogrodu.

Gosiu, ogród masz nadzwyczaj piękny Rosły w niej takie rośliny, których nie znam, ale mnie zachwyciły

Bardzo ciekawe te maluchy,większość z nich jest mi nieznana ale postaram się nadrobić te zaległści
Gosiu-podpowiedz mi proszę,co masz posadzone pomiędzy różami, u mnie jak na razie mam powojniki bylinowe i kilka floksów ale jest tego za mało.

Witaj Wiolusia cieszę się, że odwiedziłaś mój wątek, zapraszam częściej.

Romo moim różom towarzyszą byliny, cebulowe, głównie lilie i krzewy. Z bylin towarzystwem dla róż są: Achillea ptarmica- Krwawnik kichawiec, Alchemilla mollis- Przywrotnik ostroklapowy, Aquilegia- Orlik w odmianach, Aster amellus- Aster gawędka, Campanula persicifolia- Dzwonek brzoskwiniolistny, Centranthus ruber- Ostrogowiec czerwony, Delphinium- Ostróżka w odmianach, Digitalis purpurea- Naparstnica purpurowa, Echinacea- Jeżówka w odmianach, Geranium- Bodziszek w odmianach, Hemerocallis- Liliowiec w odmianach, Iris w odmianach, Lamium- Jasnota, Lavandula- Lawenda w odmianach, Lychnis viscaria Plena- Firletka smółka, Monarda- Pysznogłówka w odmianach, Nepeta faassenii- Kocimiętka Faassena, Perovskia atriplicifolia 'Blue Spire', Phlox w odmianach, Physostegia virginiana- Odętka wirginijska, Polemonium coeruleum- Wielosił błękitny, Przetacznik- Veronica w odmianach, Salvia nemorosa- Szałwia omszona, Stachys byzantina- Czyściec wełnisty, Stachys grandiflora- Czyściec wielkokwiatowy, Tanacetum parthenium- złocień maruna, Thalictrum deavayi- Rutewka delawai.

Gosiu,piękne są Twoje kwiatuszki,szczególnie campanule wpadły mi w oko

Gosiu, a czy krwawnik kichawiec nie panoszy się za bardzo u Ciebie?
Ja też posadziłam niedaleko róż, po kilku miesiącach opanował ze dwa metry kwadratowe , a najbardziej pcha się między korzenie róż . Teraz, żeby się go pozbyć, muszę wykopać ogromną Pirouette i wydłubać go z korzeni
I pomyśleć, że tak mi się podobał

Takie kolorki, że żyć się chce
Goździki ... wczoraj oglądałam, jak wychyliły się zieloniutke spod śniegu
Chciałabym już poczuć ich zapach.
Tymczasem znowu straszą śniegiem

Witaj Marzenko, ja też darzę dzwonki szczególną sympatią.

Marto nie wiem co to za odmiana, bo dostałam go od koleżanki, ale nie narzekam na jego ekspansywność. Owszem trochę się rozrasta, bardziej wysiewa, ale jest do utrzymania w ryzach i mimo dużej bliskości róż to jakoś w nie nie wrasta.

Jolu a ja bym chciała nawet by ten śnieg spadł, syn ma przerwę na uczelni (ominęła go sesja) to by poodśnieżał, a ja bym miała pewność, że rośliny nie zmarzną jak wróci zapowiadany mróz, a tak boję się powtórki z zeszłego roku.

I kolejne maluchy do kolekcji zdjęciowej.

Niestety nazwy nie pamiętam

No toś mi koleżanko dała zadanie domowe na kilka dni już idę to wszystko pooglądać do wujka Google