Forum Ogrodnicze Oaza

I ja tam byłam i te cuda widziałam - rzec by się chciało. Pobyt u Gosi przekonał mnie do tego, że nie ma co się bać uprawy klematisów i do tej pory całkiem niepotrzebnie ich u siebie nie wprowadzałam (poza jednym czy dwoma). Obecnie i u mnie rodzina klematisów się rozrasta, choć na takie spektakularne występy, to muszę jeszcze poczekać. Nabyłam tam przekonanie, że nie ma takiego małego ogrodu, w którym nie zmieści się jeszcze jeden klemek (albo dwa).

Gosiu-czy to już wszystkie Twoje powojniki czy jeszcze chowasz coś w zanadrzu Moja przygoda z "climkami " rozpoczęła się w ubiegłym roku,myślę,że w tym roku będą mogła i ja pochwalić się choć namiastką tego co Ty nam zaprezentowałaś.

Gosiu,jak tak patrzę na Twoje piękne powojniki to coś mi mówi,że muszę parę dokupić do mojego ogrodu

Gosiu, dzięki za informacje o nachyłku .Clematisy masz piękne,a szczególnie ten japoński Fujimusume.

Gosiu, powojniki masz przepiękne Zdradź nam, w czym tkwi tajemnica ich uprawy
Pytam, bo u mnie akurat powojniki nie bardzo się udają, albo inaczej - większość kaprysi
A pnącza to jest jedna z moich ulubionych grup roślin i praktycznie nie mam w ogrodzie nie zarośniętej przez nie ściany, nie mówiąc o bramkach, trejażach, kratkach

Gosiu, nie miałam okazji gościć w Twoim ogrodzie, ależ wiele straciłam . Cóż za bogactwo roślin . Powojniki przepiękne - jestem ich fanką . Zachwyciły mnie również róże ... zresztą wszystko chyba mnie zachwyciło . A na koniec tylko dodam, że do tej pory obojętna byłam na lilie ... rany, jak mi nie przejdzie do wiosny, to mam przechlapane . Kiedyś tak samo zaraziłam się różami .

Cuda masz w ogrodzie .

Gosiu ogród cudowny a clematisy aż dech zapiera...

U mnie ostatnia zima i z kilkoma powojnikami się rozprawiła...
Gosiu, niesamowicie piękne Twoje powojniki! A to dopiero sztuka mieć takie powojniki! Wydaje mi się, że dużo łatwiej dochować się dorodnych róż niż powojników... Ja niby sadzę "książkowo", porządny dołek, wymiana ziemi, głębiej niż w doniczce, ale jakoś nie mogę się doczekać takiej masy kwiatów... Ile lat mają te największe? I poproszę o kilka informacji na temat tego, jak o nie dbasz, że masz takie efekty!

Gosiu, istna burza kwiatów. Nie wiem, czy mam szansę, żeby u mnie kiedykolwiek tak wyglądały .

Danielo to prawda, mało tego im mniej miejsca w ogrodzie tym chętniej sadzę powojniki, w górze nad rabatami miejsca dość i one pięknie zapełniają tą wolną przestrzeń.

Romo oczywiście, że to nie wszystkie clematisy jakie posiadam, ale tak od razu nie chcę zanudzić zdjęciami powojników. Poza tym nie wszystkie zdjęcia wyszły mi na tyle dobrze by móc się tu nimi pochwalić, także niektóre clematisy pokażę dopiero w sezonie.

Marzenko jak najbardziej zachęcam Cię do sadzenia w ogrodzie powojników tym bardziej, że pięknie komponują się z iglakami. Ja uwielbiam te rośliny, są dla mnie jak tańczące panny, lekkie, zwiewne w letnich kwiecistych sukienkach.

Moniko ślicznie dziękuję.

Dalu to tak jak ja, gdzie się da, a nawet tam gdzie wydaje się, że się nie da, sadzę pnącza. Mam wrażenie, że dodają ogrodowi lekkości.
Pytasz w czym tkwi tajemnica uprawy moich powojników. Po pierwsze w odpowiednim na czas wykonanym cięciu odkażonym sekatorem. Potem oprysk Asahi i obornik granulowany pod korzenie i przysypanie lekkie ziemią, nie ruszam ziemi wokół korzeni. Potem jeśli powojnik rośnie wsród innych roślin przy których muszę pracować to pilnowanie by nie uszkadzać pędów rośliny. W sezonie kilkakrotne opryski sodą z mydłem potasowo czosnkowym, ten sam oprysk co do róż. Odpowiednie utrzymywanie wilgoci i podlewanie biohumusem no i to właściwie chyba wszystko.

Dorotko dziękuję za tak miłe słowa, które podnoszą na duchu kiedy człowiek zaczyna wątpić czy idzie w słusznym kierunku. Jak widzę nie mieszkamy od siebie daleko, jeśli więc weźmie Cię na lilie to służę nadwyżkami.

Jolu

Marto to ja za łatwiejsze w uprawie uważam powojniki, nigdy żaden mi nie wypadł, czego nie mogę powiedzieć o różach. Jak pielęgnuję napisałam wyżej. Najstarszy 'Dzieci Warszawy' jest z 2006 roku.

Edytko szansa zawsze istnieje, wystarczy stworzyć im tylko odpowiednie warunki.

To na koniec kilka botanicznych z siewu, odmiany będę rozpoznawać w tym sezonie.

Gosiu,
na końcu to co tygryski lubią najbardziej. Ślicznoty no!

Masz pięknie ukwiecone powojniki Gosiu jestem pod wrażeniem . Muszę w tym sezonie tez tak o moje zadbać może i ja doczekam się takich pięknych kwitnień u swoich powojników .Większość moich powojników to 2-3 letnie egzemplarze

Powojniki zaczęłam sadzić nie tak dawno temu, ale bardzo mi się podobają Moje największe rozczarowanie to Asao-w zeszłym sezonie zakwitł dwoma kwiatkami. Obok rosną inne i nic im nie przeszkadza.

Oj potrafisz zarażać, potrafisz Gosiu Powojniki, które u mnie zaczęły się pojawiać to Twoja nieświadoma sprawka, wiesz? A tak jakoś nie byłam do nich wcześniej przekonana. Teraz mam już/ aż trzy i chcę więcej ale wszystko w swoim czasie, no i "w kasie"

Gosiu zachwyciły mnie Twoje clematisowe zdjęcia, piękne dodatkowo tak nasycone barwami, że skutecznie pokolorowały ten pochmurny, szary dzień
Powiedz proszę, jak u Ciebie sprawuje się Bluish Violet?
U mnie ledwo odskoczył od ziemi a miał się płożyć pomiędzy rozami.

Jaaa warzywnik tunel z warzywami moje klimaty! na pewno będę wpadał

Danielo cieszę się, że zaspokoiłam Twoją potrzebę roślinną.

Jagódko nie wiem z jakiego źródła kupujesz, moje powojniki pochodzą ze szkółki pojemnikowej Clematis i dwu, trzyletnie rośliny w moim ogrodzie to już pięknie rozrośnięte i bogato kwitnące pnącza.

Ewo 'Asao' i u mnie potrzebował dwóch lat intensywnej opieki i dopieszczania by wreszcie okryć się szczelnie kwiatem, wcześniej tworzył pojedyncze kwiatuszki do tego krótko kwitnące. Daj mu szansę, naprawdę warto, to piękny powojnik.

Dorotko cieszę się, że zaraziłam Cię powojnikami, one zasługują na to by towarzyszyć nam w ogrodzie. A kasa no cóż, mało kto nie narzeka na jej brak, ja do tych szczęśliwców niestety nie należę.

Pamelko 'Bluish Violet' to pierwszy powojnik bylinowy u mnie. Rośnie zdrowo i bujnie. Dorasta do ok 1 m. Przez wiele lat prowadziłam go w pionie w specjalnej podporze, aż jednego roku zapragnęłam by płożył się między różami i to był błąd. Wyglądał nieciekawie, dzwonkowych kwiatów w ogóle nie było widać, ginęły gdzieś przy ziemi w gęstwinie liści. Po tym doświadczeniu powróciłam do prowadzenia go w pionie, tak dużo ładniej wygląda. Natomiast w formie płożącej z bylinowych ładnie wśród róż wygląda 'Arabella', jej niebieskofioletowe kwiaty tworzą gęsty zwarty dywan kwiatowy. Do róż polecam właśnie tą odmianę.

Adrianie witam i zapraszam do kolejnych odwiedzin. A co do warzyw to za chwilkę dosłownie idę wysiać sałatę i kapustę wczesną.

Gosiu, o, to się nie dziwię, że Twoje powojniki są takie piękne!
Naprawdę - dbasz o nie nadzwyczajnie, a one to doceniają i odwdzięczają Ci się niesamowitym kwitnieniem