Forum Ogrodnicze Oaza

Warszawska Nike naprawdę piękna

Małgosiu też czasem szukam znajomych wątków i trochę mi to zajmuje Tu jest trochę inaczej, to dlatego
Margolko jak kupowałam tego powojnika w Biedronce nie miałam pojęcia, że i mnie tak on ujmie. Kwiaty ma przepiękne, płatki takie jakby atłasowe, ciemno fioletowe, a środki blado żółte. Mam nadzieję, że przetrwa zimę i na dłużej u mnie zostanie

WITAJ DOROTKO
Widzę że włożyłaś dużo serca i pracy w swój ogródek Podoba mi się twoja trawiasta rabatka i pomysł na oryginalne donice

Ale żałuję , że wyrzuciłam dopiero co moją starą torebkę Dorotko , a do środka też lejesz zaprawę?Tzn za gęsta pewnie , by lać...
A Warszawska Nike ma taki rzeczywisty kolor? Przecudna

Łukasz dziękuję za uznanie, bardzo mi miło, to dla mnie dodatkowy napęd do działkowania ale do Twojego ogrodu zdecydowanie nie dosięgam U Ciebie tak bujnie, że bardzo zazdroszczę, marzy mi się taka "zarośnięta" działka ale długo muszę jeszcze na nią poczekać.
Elu czasem takie starocie faktycznie się na działce przydają. Do środka torby nie lałam zaprawy bo wtedy chyba by się tej doniczki już nie dało podnieść I tak już jest ciężka. A Warszawska Nike mnie swoją urodą także zaskoczyła. Bardzo mi się podoba. Jeszcze raz jej kwiaty, tym razem suche

Witaj Doroto ogród piękny , zadbany , brawo .

Na ostatnim zdjęciu piękny klematis ,mnie ostatniej zimy bardzo przymarzł , mam nadzieję że w tym roku nie zmarznie do końca .

Geniu mam nadzieję, że mój przetrzyma. Sadziłam go w tym roku i nie jest jeszcze dobrze zadomowiony więc opatuliłam go na zimę, żeby nie zmarzł.

Dla odmiany, teraz trochę pomarańczu- moje ulubione aksamitki .

Aksamitki dorodne - też lubie pomarańcz i żółty wśród kwiatów. Z daleka widoczne.

Ja też co roku sadzę aksamitki - bardzo je lubię ale jeszcze bardziej lubią je ślimaki Biedne aksamitki są pożerane dosłownie do gołych badylków za to hosty mogą odetchnąć z ulgą...

Dorciu, świetny pomysł z tymi rurami, a jak się znudzą, zawsze można im zrobić nową fasadę Już widzę w nich moje dalie, byłyby całkowicie poza zasięgiem psiego ogona A gdyby tak pociąć na kawałki i na dno dać siatkę, to powstanie wspaniała osłona na cebulki... eh, masz kopalnię ogródkowego złota w pobliżu. Szkoda, że u mnie obwodnicy nie budują

JaDorka wrote: Przeczytałam to z zainteresowaniem, całą instrukcję od deski do deski...I naprawdę zimą nic się nie dzieje z Twoimi wyrobami?
Mam w ogrodzie olbrzymią donicę, ok 90 cm wysokości i metr średnicy, ale z ...brązowego, grubego plastiku. Drażni mnie jej wygląd i szukam sposobu , aby zmienić jej wygląd.

Elu, Małgosiu aksamitki co roku sieję z nasion, które sama też zbieram więc to żaden kłopot. Lubię te kwiaty bo pięknie i długo kwitną, zawsze są widoczne, estetyki trochę wnoszą przy jakiś innych brakach roślinnych w niektórych miejscach i mimo swojego przydomka mnie ich zapach wcale nie przeszkadza, nawet go lubię. A ślimaków jakoś też na nich nie zaobserwowałam ale może to dlatego, że ta moja działka w porównaniu z innymi jeszcze "goła" niestety
Polu z moimi doniczkami nie dzieje się nic. Być może to efekt użytej zaprawy, gdyż pierwszą donicę robioną musiałam wyrzucić bo faktycznie zaczęła się brzydko osypywać. Potem użyłam już "lepsiejszego" materiału , a zdaje mi sie, że Atlas jest do tego akurat .
Na drugiej doniczce jeszcze widać mokre ślady, zanim wyschła już była zaadaptowana.

Dorotko ja na drugi rok na pewno jeszcze raz spróbuję musi się udać , chcę bardzo zrobić kosz.

Małgosiu uda się, to nie jest trudne. Zresztą jak tylko się da, to Ci pomogę

Pokażę jeszcze jedną moją rabatę z obrzeżem zrobionym z doniczek. Doniczki są zapełnione ziemią, więc się nie przewracają. Po ułożeniu zostały obłożone takim samym sposobem jak doniczki, czyli szmatami zamoczonymi w zaprawie i ułożonymi dokładnie wokół. Noszę się z zamiarem przeróbki tej rabaty ale to tylko plany na razie, póki co z obrzeżem nie dzieje się nic.

Fajny efekt,masz głowe pełna pomysłow,a to jest w cenie.

Nie ma co jesteś pomysłowy Dobromir. Jestem pełna uznania dla Twojego talentu

Małgosiu, Jadziu bardzo Wam dziękuję. Z tymi pomysłami to u mnie jest tak, że jednego dnia się coś w mojej głowie rodzi, drugiego dnia to realizuję, a trzeciego dnia już chcę zmieniać. Tak jest w przypadku właśnie tej rabaty z obrzeżem doniczkowym. Już mi się nie podoba . Na początku dość chaotycznie wszystko robiłam na działce, żeby tylko zapełnić ją bardziej. Teraz chodzę i się przypatruję niektórym swoim dziwolągom i zanim coś zmienię o wiele dłużej się już zastanawiam i planuję. A i tak piosenka się ta sama ciągle powtarza

Ta rabata to jest rewelka, nigdy bym nie pomyślała o takim wykorzystaniu doniczek, które oddaję zawsze koledze.