Forum Ogrodnicze Oaza

Polu rozumiem... W ubiegłym roku na Lecie Kwiatów w Otmuchowie jeden ze sprzedawców wciskał mi zarażoną hostę jako uzyskaną u siebie nową odmianę...Zgroza...W Dobrzycy w ogrodach tematycznych wiele host ma HVX ale Maja Popielarska i inni prowadzący programy ogrodnicze problemu tam nie dostrzegają.Przykladów medialnych można by przytaczać wiele. Szkoda,że tak niewiele mówi,pisze się o profilaktyce. Wydaje mi się,że watro założyć Towarzystwo Pasjonatów Host u nas w kraju.Polu,Elu,Andrzeju Pach...pomyślcie.Ja się na to pisze.Może wówczas łatwiej było by propagować kolekcjonerski stosunek do host, czy uświadamiać tych dla których hosta z HVX jest ,,bajerancka''... Żadne miesięczniki ogrodnicze nie napisały dotychczas porządnych art o HVX, MOZAJCE itd.A nie każdy ma dostęp do internetu i naszego zacnego forum. TPH,dawało by możliwość ,wydania choćby biuletynu...Czyto tylko moje życzeniowe myślenie?...

Jacku, pomysł świetny, tylko przedsiewzięcie wymagałoby dużego nakładu czasu.
Maja Popielarska nie mówi o HVX, bo nie ma chemii, którą by można przy okazji "lokować" w programie. Więc lepiej przymknąć oko na problem i udać, że go nie ma.
Poza tm nie dalej jak parę minut temu była mowa tu na naszym forum o zakupie bardzo tanich host. Widzisz więc, że nie kazdy bierze do głowy jakieś tam "maziaje" na liściach.

Polu, pewnie, że pamiętam nasze rozważania.
Martwi mnie tylko, że wielu hostowych "wyjadaczy" jak Pidżama czy obaj Tomasze przestają odwiedzać fora, przynajmniej te polskie. Ich wiedza i doswiadczenie są nie do przecenienia.

Zgadzam się,że poświęcenie sporej ilości czasu i nakład finansowy grają tu główne skrzypce...Ale wierzę,że kiedyś uda się coś zorganizować. Tak jak Polu napisałaś.Cieszmy się ,że w forum jest co raz większa rzesza sympatyków host (żeby tylko jeszcze chcieli dokładnie czytać wątki,np ten )...
Mi udało się w pracy przekonać dwóch kolegów do host w ogrodzie.Jednemu hosty kojarzyły się jedynie z cmentarzem i kościołem (tam widział ich najwięcej ) i miał rację,bo sam pamiętam hosty przy kościele w moim rodzinnym Świeradowie Zdroju...które wiele lat temu już tam były.
Tak czy inaczej warto propagować hostowariactwo na wszelki dostępny sposób,bo to ciekawe hobby i pozytywnie uzależnia.Można w sobie odnaleźć słabą silną wolę np. do ich zakupu

Stanę w obronie Tomka,tego ,,mojego" Sporo pracy zawodowej na dzień dzisiejszy.Ale uwierzcie mi,nie zapomina o Nas

Jacku, "Twojego" Tomka nie miałam na myśli, ale miło, że o nas pamięta. Chodziło mi o TomaszaII i Tombeata ze starego forum. A swoją drogą sporo Tomków pasjonuje się hostami.

Czy to to, co myślę...?

Agutku, na moje oko to zdrowe liście. Burchle na drugim wyglądają na naturalne.

jednak pokazała się kolejna zarażona smutno:(


potwierdźcie proszę, obcinałam jesienią kwiatostany tej hosty akurat po cięciu kwiatów tej chorej

jednak pokazała się kolejna zarażona smutno:(


potwierdźcie proszę, obcinałam jesienią kwiatostany tej hosty akurat po cięciu kwiatów tej chorej




a to jest ta co wcześniej pokazywałam kropki białe na liściach ale tu jakoś nic nie widać

Nati, ta pierwsza ma wyraźne objawy wirusa.

Jacekop71 wrote:
Ja bym nie był tak pesymistyczna - ludzie się uczą jednak - choć trwa to powoli...
W piątek pokazywałam koleżance w pracy zdj chorych host w encyklopedi host- artykuły tam są całkiem przystępne - a ona chciała zobaczyć czym tak straszę!
Kolejna osoba kupująca hosty na ryneczkach/w biedronkach i gdzie popadnie

Ludzie przychodzą, odchodzą a potem wracają (choć czasu wolnego większość z nas ma coraz mniej)

Nati niestety hosta pierwsza na pewno do zniszczenia
pozdrawiam
S

miałam troche roundapu, polałam ja troche kilka dni temu i nic, to trzeba kilka razy??

Tak - hosty to twarde bestie - trzeba je pryskać po liściach ( nie podlewać) ze 3 razy, a i tak obumierają powoli.

ło matko, dostałam troche w słoiku i już nie ma jakaś inna rada, boję się że korzenie się rozrastają i plączą się obok innych zdrowych host, i chcę je szybko wyeliminować

Innej rady nie ma - można wykopać, jeśli masz pewność, że nie uszkodzisz jednocześnie korzeni innych host, ale z tego co piszesz to masz już ich plątaninę. Korzenie rosnąc obok siebie nie tycane nie zarażą zdrowej hosty - tylko ich sok - czyli uszkodzenie np. podczas wykopywania.

nie wiem co robić bo te chore posadzone były w zeszłym roku, to chyba się nie rozrosły mocno, ale to już moje ryzyko rendgena w ziemię nie zrobię

Wiem, że to wirus. Środko ostrożności podjęte. Ale pokazuje ku przestrodze. (Zdaje się, że to sławetna pomyłka z ubiegłego roku która miała być WAR PAINT)