Forum Ogrodnicze Oaza

czy to wirus?, hosta golden tiara, mam ją w innym miejscu bardziej narażonym na HVX bo rosną tam inne co mają wirusa i jest zdrowa, a ta tutaj wygląda jakby liście się skleiły i powstały takie uszkodzenia, ale plamki są, więc nie mam pojęcia.

Nati, to książkowy przykład HVX, przykro mi....

Nati wrote: Nati, a czy to jest rozsądne trzymać w ogrodzie zawirusowane hosty???

własnie sie pojawiły, dałam do identyfikacji i już sa spryskane roundapem , bez obaw sama bym sobie takiego bałaganu nie zrobiła, czekają na zgon

ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, może byś coś doradził

Poradzę za Andrzeja - i tę potraktuj Roundupem.

jesteś pewna?? skąd by się to tam wzięło?? chyba że przy rozsadzaniu muszę zdezynfekować narzędzia

Aczy tego nie robilaś do tej pory?

Poll wrote:
Albo wygotować.

O jejku te nasze hosty coś nie chcą się odwdzięczać w tym roku, a jak ja mam opalić? jakimś palnikiem?, czytałam gdzieś że wrząca woda, a np. jak umyje narzędzia to nad gazem w domu może być ?

aha gorąca woda, czyli namaczanie we wrzątku nie pomoże, raczej pogotować trzeba??, żeby już tak sprecyzować

mewa wrote:
przyznam że nie robiłam ale ogródek mam dopiero 3 sezon, narzędzia dopiero gromadzę, jestem młoda i dopiero się uczę

Nati, 5 minut gotowania we wrzącej wodzie im starczy. Można też opalać specjalnym palnikiem, nad gazem lub w ... ognisku, tylko nie wiem jak długo bo tej metody nie stosuję.

Narzędzia w garze:) szybko się uporałam, teraz wielka ostrożność

ale jeszcze pytanko, więc raczej host się nie przesadza? a ja zaplanowałam tyle w tym roku, dojadą do mnie jeszcze hosty i miałąm je podosadzać w miejsca innych które posadziłam tak po prostu aby rosły, a w tym roku miałam zrobić z nimi porządek i teraz się boję

a jak z kwiatostanami jesienią?? codziennie odcinać z innej hosty,? bo ja właśnie chyba w ten sposób zaraziłam sobie inne

dziękuję bardzo Poll, ja czytałam cały wątek o HVX w zeszłym roku, trochę już nie pamiętam ale tak jeszcze chciałam podpytać,

jesli chodzi o przesadzanie nawet jak się opali szpadel to odcinając zarażone korzenie zarazi się hostę rosnącą obok i tylko o to mi chodzi, ale na to już chyba nie ma rady ,a moje hosty wszystkie w jednej kupie rosną bo nie mam miejsca

pozdrawiam cieplutko

ja nie uważam że pouczasz wręcz przeciwnie dobrze radzisz cieszę się , ja swoje chore popryskała już tydzień temu i nie widzę żeby coś się działo może faktycznie popryskam jeszcze raz i przykryję czymś to szybciej zdechnie dziadostwo

mam taka hoste kupiona na jesieni nic jej nie bylo a teraz na wiosne oto

czy ona ma wirusa

Nati wrote:
Hosty to prawdziwe "twardzielki" , po jednokrotnym oprysku potrafią po jakimś czasie puszczać nowe kły - ja pryskam mieszanką: randap i chwastox pół na pół, dobrze dodać troszkę roztworu nawozu o dużej zawartości azotu. Dość skuteczna mikstura potrafi ograniczyć nawet rozrost skrzypu.

niech ktos odpowie bo nie wiem czy reklamowac hoste