Forum Ogrodnicze Oaza

Crocus Rose
AUSquest, City of Timaru, Emanuel

Hodowca: David Austin, 2000
Róża krzaczasta, kolekcja róż angielskich

Kwiaty o średnicy ok. 9 cm, pełne, z początku miseczkowate, w pełni rozwoju przybierające postać rozety. W pąku kolor zbliżony do brzoskwiniowego. Kolor kwiatu zmienny. Zwykle blado brzoskwiniowy na początku, przechodzi przez blado żółty aż do kremowego. Niektóre kwiaty bywają delikatnie zaróżowione. Obserwuję to u swojej róży zwykle na początku sezonu. W pełni rozkwitu ukazuje się blado zielone oczko co dodaje róży uroku.
Zapach delikatny.
Kwiaty pojawiają się na wierzchołkach pędów zgrupowane po kilka. Pędy lekko się przewieszają pod ciężarem kwiatów. Kwitnie obficie cały sezon z małymi przerwami.
Krzew wysokości ok. 1,2 m przy szerokości ok. 1 m. Pokrój rozłożysty.
Liście na wpół błyszczące. Pod koniec sezonu porażone przez czarną plamistość.
Mrozoodporność: strefa 6b.

Pierwszy sezon...

Super róża, solidny krzew zbudowała szybko i kwitnie właściwie cały czas

Dzisiejsze foto

Crocus Rose rośnie u mnie drugi sezon - i również ona pechowo oberwała w maju herbicydem. Dość szybko jednak wykazała wolę życia i wyprodukowała kilka kwiatków w ciągu sezonu.

Początek czerwca - kwiat na pędzie, który nie został spryskany



Początek lipca - już trochę odbudowała się



Koniec lipca



Druga połowa września - trzy kwiatki



Październik



Jak na angielkę niezbyt mocno rośnie - nadaje się do "pierwszej linii natarcia". W drugim roku dorosła może do 40 cm. Za to nie dostała CP

Moja zdecydowanie się nie nadaje na pierwszą linię Krzak duży, gęsty,rozłożysty, wysoki około 120 cm. i wyżej.Posadzona wiosną 2013r. już w lipcu 2014 wyglądała tak:

lipiec 2015:

Bez kopczyka, przymarzła którejś zimy, chyba 2017r, więc przycięłam nisko, ale szybko nadrobiła i jest wielkim krzaczorem. Niestety, sosna w pobliżu się rozrosła, a moja Crocus straciła super warunki i już nie kwitnie tak obficie.Czerwiec tego roku:

Dorobiłam się drugiego egzemplarza, wątpiąc w to, że spryskana herbicydem ma szanse.
Ale żyje - choć nie za bardzo się rozkrzewiła.
15.06





To ta druga - koniec czerwca



Sierpień -skromniutko



Kwiaty są kolorystycznie bardzo zmienne - przez to mogą zadowolić zarówno stronnictwo żółtych, jak i różowych - a nawet kremowych.

Zamówiłam jesienią. Mam nadzieję, że zdążyła się się ukorzenić przed mrozami

Mam ją od trzech lat, kwitnie nieprzerwanie aż do pierwszych mrozów, wsadziłem ją między angielki o niewielkich gabarytach, duża urosła i teraz się rozpycha.



Pozdrawiam Irena

Zaczął, przepięknie

Dobrze, że posadziłam drugą sztukę - ta opryskana odeszła w niebyt.
Piękna jest, szkoda by jej nie mieć.
13 czerwca - pierwsze pąki



Trzy dni później



W połowie sierpnia skromniutka powtórka




I tyle. Wzdycham, gdy patrzę na opisy świadczące o tym, że u innych szaleje.

Pierwszy kwiat w tym sezonie

Piękności

Mój Crocus jakoś ma ze mną pecha - albo ja z tą odmianą. Odkupiona dwa lata temu znowu rosła bardzo słabo. Wykoncypowałam, że ma za mało słońca, zdenerwowałam się - i wóz albo przewóz - przesadziłam w sierpniu, w środku sezonu.
Żyje - tyle na razie da się powiedzieć.
Jedyny kwiat przed przesadzeniem - niewydarzony



Latem - troszkę ładniejszy, ale jeden kwiatek; 29 lipca



A ten wyprodukowała po przesadzeniu - koniec października

Mój Crocus rośnie i kwitnie, ale nie tak obficie jak Szalotka. Kupione razem, posadzone obok siebie, a różnica między nimi ogromna. I we wzroście i w kwitnieniu. Może ten typ po prostu tak ma??

Nie wiem, u mnie też nie ma porównania, ile sił witalnych ma LoS, a ile Crocus.
Ja już się pogodziłam, że większość angielek kwitnie mi...skromnie, ale w sieci krążą zdjęcia krzaczorów obsypanych kwieciem. I nie mam na myśli wyłącznie domowej strony Austina.
Ale jak już coś zakwitnie -



Jak widać, w młodym wieku delikatny róż, jak muśnięcie kolorem.





Chwilę potem tony bananowego budyniu





i prawie białe





To był moment, gdy miała najwięcej kwiatów na raz, przy 60 cm wzrostu nieźle.



Końcem lipca znów troszkę kwitła





Kwiaty nie miały lekko, było mokro.

Potem mnie nie było, a jak wróciłam, otwarło się kilka pojedynczych pąków. Połowa września: