Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki Marry! Ta z zielonym oczkiem jest bardzo efektowna! Kupowałam ją jako różową Santos (tutaj wyżej podawałam zdjęcie) lub fioletową Purple Orient. Nie pamiętam dokladnie, bo może znow pomyliłam, gdzie co posadziłam. To się okaże, jak zakwitnie ta druga. Z Kronenburga wyrosło co innego, więc tutaj też może być różnie. Żadna z zakupionych tych róż nie miała na obrazku zielonego oczka. Probując zidentyfikować znalazlam tylko 2 podobne odmiany - Red Eye i Ivanhoe, z czego Red Eye podobno wcale nie ma zapachu, a Ivanhoe ma zielony srodek wiekszy i "trawa" jest dluższa. Czyli jestem posiadaczką unikatowej róży hihi. Może to być też normalna odmiana, która w taki sposub zareagowała na ekstrymalne warunki pogodowe. I tu najczęściej z odmian tego koloru figuruje Minevra. Zobacze, co będzie się działo za rok. Czy to oczko zostanie, czy kwiaty będą normalnie z żółtym środkiem.

W tym roku przez całą zime moje roże stały w liściach. Nie wiem, może dlatego tak chorowały przez cały sezon? A może nie powinnam była je dokarmiać, bo w sumie to młode 1-2 letnie krzeczki. Teraz 3 róży dopiero wypuszczają młode liście po letnim chorobisku i dlatego myślałam je opryskać. Te odmiany, co przeżyły mniej wiecej spokojnie CP i mają liście to nie pryskałabym. Albo może polać ziemie pod tymi 3 różami? Czy faktycznie dać spokój. Sama już nie wiem...

Przez całe lato zachwycalam się zdjęciami róż w tym wątku, a sama nie miałam co popstrykać. Pewnie, jakby latem porobiłabym dużo zdjęć, to też nie chciałoby mi się na jesieni robić kolejne. Ale latem nie miałam nic do roboty, a teraz...

Kolejne kwiatki pokazuje moja NN z Carrefoura, zidentyfikowana jako Princess Sibilla de Luxemburg.

Stawiam na Purple Orient - zobacz co o niej pisze Marian Sołtys - www.roses.webhost.pl/2010/12/big-purple/,
zapach starych róż by się zgadzał, bo mocny a oczko to np. przejściowa anomalia, tak miałam w tym roku z English Garden.

U mnie nieprzerwanie kwitnie Pilgrim



zabrała się Westerland, bo wiosną zniszczył kwiaty deszcz



Diamant - okrywowa ciszy czystą bielą widoczną z daleka



kwitnie Pomponella, ale nie tak jak wiosną



i Charles Austin zrobiła mi niespodziankę, u mnie porywiste wiatry połamały pędy u wielu róż, i np. Charles A. nie miał prawie kwitnienia, aż tu na początku wrześnie strzelił na dwa metry pędem zakończonym koroną pąków, która cieszyła cały miesiąc





po kilka kwiatów wydaje Stanwell P. bardzo ją lubię za to

Marry, masz przecudowne kwiaty! I to wszystkie! No i kicia jako modelka jest super Widzę, że nie tylko u mnie we wrzesniu ruszyły róży. Bardzo ładnie wyglądają bukietowe odmiany.

Porównując moją zielonooką ślicznotkę i zdjęcie Purple Orient doszłam do wniosku, że u mojej róży kwiaty są ulożone w troche inny sposób, bardziej podobny do rożowej Santos. Poczekam na kwiaty za rok, może to faktycznie anomalia przejściowa i zielone oczko zniknie, a płatki ułożą się inaczej.

Marry, rzeczywiście pięknie Ci zakwitły końcem sezonu.

Takich wiech, jak Ty, to nie mam od wiosny, raczej kapanie po parę kwiatków, teraz to i z jednego się cieszę.

Teasing Georgia - wczoraj



i dziś:



Kronenburg - na zdjęciu wygląda wręcz klasycznie, ale kwiat jest sporo mniejszy od normalnego.





Benjamin Britten - zdobył się na jeszcze jeden kwiatek



A oto i English Garden; jak widać, późniejsze kwiaty bez zielonej anomalii



Christopher Marlowe - kwiatuszek mały, ale ile energii!

Aniu Twoje angielki zawsze mnie urzekają , nie mówiąc o imponującej kolekcji jaką gromadzisz, to dzięki Twoim fotkom sama skusiłam się na kilka żółtych, ale teraz zaczynam wybierać róże które się u mnie sprawdzają. Graham Thomas jest ciemno żółty wpadający w morelę, gdzieś przeczytałam, że ma być pomarańczowy ale w szerokim tego słowa znaczeniu, słabiej się krzewi od takiego Charlesa Austina, ten po roku ma proporcjonalny krzak, wielopędowy na ponad metr, nie mówiąc o Pilgrim która jest w tym najlepsza. To cudownie cieszyć się - dzięki Forum, taką różnorodnością róż .

Sunsprite


Tropical Sunset


Zamierzam zacząć przygodę z angielkami. Zamówiłam Lady of Shalott i Crocus Rose.

Pomponella nadal kwitnie.
Nie wiem, czy pąki zdążą się rozwinąć.

Ewa, przepiękna

Ewuś, tak się obawiałaś jaka będzie, a jest fantastyczna i z roku na rok będzie cudownej kwitła, mam dwie i po trzech latach zajmują sporo miejsca w szerz i wybijają na 1.70 chociaż je mocno tnę wiosną, żarówkowy róż jako taki nie jest ciekawy, ale w powodzi kolorów rabaty tworzy mocy akcent.

Aniu, Twoja uwaga zasiała niepokój brzemienny w skutkach , sięgnęłam do naszego spisu i okazało się, że pomyliłam nazwy róż; sadziłam rzędem Angielki i co rusz zmieniałam im miejsca, ale nie z nazwami, Grahama pomyliłam z Charlesem, w poście 730429 to nie Graham Thomas wypuścił pęd tylko Charles Austin , proszę zmień.

Zauważyłam, że uzupełniasz spis to jest świetny pomysł, bo np. Charles Austin nie ma opisu i inne róże też, a dochodzą nowe, zatem też coś podrzucę albo uzupełnię fotkami.

Zmieniłam, najlepiej, jak potrafiłam.
Usunęłam też moje uwagi, w tej sytuacji bezprzedmiotowe.

Marry, ja od kiedy zwiększyłam stan posiadania ponad 20 sztuk, do każdej róży mam przyczepione ze trzy różne znaczniki.
Inaczej bm była jak dziecko we mgle, przecież róże to tylko skromny fragment większej całości

Od kilku dni tak leje, taki ziąb, że chyba szlus w tym sezonie z kwiatami. Musze przesadzić koniecznie ze trzy egzemplarze - i chyba to zrobię, jak tylko wody opadną, że się tak wyrażę, dziś kupiłam odpowiednią ziemie w workach. przy okazji przytnę - i niech się dzieje, co ma być.

Pomponella urocza, Ewo, choć to nie moja ulubiona bajka.

Co do uzupełniania spisu - bardzo, bardzo Was wszystkich proszę o pomoc, współtworzenie tej bazy danych. Nie chodzi mi tylko o otwieranie nowych wątków (choć Charlsa Austina nie mam i tu pomoc Marry nieoceniona). Proszę, wklejcie tegoroczne zdjęcia róż, które macie zidentyfikowane (mogą być powtórzone), w ich wątkach - i choć po dwa zdania na temat sezonu. Może być: dopadła ją CP w lipcu, ale przeżyliśmy po oprysku środkiem XX. Albo: skąpo powtarzała. To cenne uwagi, zwłaszcza dla laików.
I jeszcze jedno: nie zawsze się połapię, że jest nowy różany wątek, a "wstęp" do spisu mają tylko moderatorzy. Wyślijcie mi PW, otwierając nowy watek tematyczny, a ja uzupełnię , co trzeba, dobrze?

Witajcie! Dopiero zakładam swój ogród kwiatowy przy domu więc nie pochwalę się sukcesami. Mam do zagospodarowania spory teren więc tylko wyobraźnia i finanse będą mnie ograniczały. Patrząc na Wasze piękne róże postanowiłam, że koniecznie muszę mieć u siebie kilka odmian. Podpowiedzcie mi proszę od których wysyłkowych sprzedawców warto zamawiać. Nie mam w okolicy żadnej szkółki więc muszę się zdać na internet.

Irenko, witaj w wątku różanym!
Przede wszystkim - co za cudny dom! Odremontowany, jak zgaduję?
Co do szkółek, popatrz do wątku "Polecani i niepolecani sprzedawcy", bo sporo zależy od tego, jakiego typu róże byś chciała.
Ja nieodmiennie polecam Floribundę z Końskowoli, ale dobre róże ma też Rosarium - to dwie, gdzie częściej kupowałam. Na pewno inni mają swoje doświadczenia.

Dziękuję bardzo za odpowiedź i za pochwałę domu Domek jest z 1899 roku, w oryginalnym kształcie. Cudownie zachowana oryginalna cegła, jeszcze musimy go troszkę podopieszczać ale najgorsze już za nami Swoją drogą to tzw. Dom Ogrodnika zwany też Domem Klucznika znajdujący się obok przypałacowego parku, nazwa zobowiązuje Pędzę przeglądać polecane strony!

Tego lata "zahaczyłam" o pałac w Mosznej...czyżby tamte okolice?

Coś czuję, że teraz to będzie "Dom Ogrodniczki"
Na Opolszczyźnie też mnóstwo pałaców, coś jak w Kotlinie Jeleniogórskiej. Dobrze, że powolutku znajdują troskliwych opiekunów - mnie to ogromnie cieszy.

Mam nadzieję że ogrodniczka nie zawiedzie My sąsiadujemy z pałacem który miał dużo mniej szczęścia niż ten w Mosznej, choć był zdecydowanie wyjątkowy- pałacem w Kopicach, zwanym też pałacem na wodzie. Szczęście że ocalał park choć już bardziej przypomina las, jednak nadal można tu spotkać niesamowite kilkusetletnie dęby, platany, wielkie kasztany oraz jednego starego tulipanowca. Miejsce nas zachwyciło mimo że było niesamowicie zaniedbane. Małymi kroczkami idziemy do przodu, dawnej świetności tego miejsca nie dościgniemy ale staramy się o nie zadbać Jak widzicie przy takim domu róże są obowiązkowe!

Wspaniale, że dom znalazł opiekunów nie tylko z wystarczającymi do dania mu drugiego życia środkami, ale i z gustem, pomysłem i polotem.
Nie śmiem nic sugerować - jednak aż się proszą róże historyczne, a także oczywiście z ich nostalgicznym urokiem - jak na findesieclowej porcelanie.

Bardzo chętnie słucham sugestii! Róże historyczne to fajny kierunek. Wszędobylskie thuje tu nie zagoszczą Przy samym podjeździe chyba wybiorę miniaturowe Sweet Dream, herbaciane. Powinny stworzyć delikatne ramy dla innych odmian. Patrząc na wprost domu to po lewej stronie jest stara studnia, będziemy ją nadbudowywać i myślę, że róża pnąca ładnie się wkomponuje.