Forum Ogrodnicze Oaza

Barock

Hodowca: Tantau, 1999
Róża pnąca, climber.

Kwiaty kuliste żółtawo - pomarańczowe lub morelowe z nutą łososiową, zmienne kolorystycznie, o średnicy 10-11 cm. Pachnie ładnie.
Zgodnie z nazwą – kwiat przypomina barokowe zdobienia
U mnie posadzona pod orzechem, rośnie drugi sezon – posadzona wiosną zeszłego roku. Zimę przeżyła bez większych uszkodzeń, była kopczykowana.
Strefa 6 mrozoodporności. Częściowo porażona przez plamistość, ale nie była niczym pryskana.

Teraz, jesienią , w drugim roku po posadzeniu, wystrzeliła na ponad 2 metry wysokości, ale nie zawiązała wielu kwiatów. Może cień orzecha tak na nią wpływa?

U mnie identycznie sadzona jesienią ubiegłego roku, zakwitła latem jednym kwiatkiem, we wrześniu drugim, nieco ładniejszym. Pewnie potrzebuje więcej czasu, ale czy można liczyć na to, że nie zmarznie?

Barock włożyłam do koszyka "kapryśnice" . U mnie też kwitnienie nie przypomina burzy kwiatów... ale ten typ chyba tak ma. Kwiaty piękne w budowie, z lubością można podziwiać pojedyncze pąki i napawać się zapachem. W kwitnieniu, pomiędzy pierwszym a drugim rzutem kwiatów jest wyraźna, dość długa przerwa.
Co do zdrowotności, to różnie u mnie bywało, ale oceniam ją jako dość zdrową. Mrozoodporność jak najbardziej 6b - u mnie przemarza, to co nad kopcem każdej zimy ( a były 3 albo 4...) Na szczęście kwitnie na młodych pędach, więc co sezon obdarza swoimi wdziękami, choć w moim ogrodzie do pnącej jej daleko...

Ostatnia zima była bardzo łaskawa dla naszych róż, nic mi nie wymarzło, pnące róże - są pnące



Edit: te same dwie dzień później...

Kwitła cały sezon, pojedyncze kwiaty ma do dzisiaj. Niżej zdjęcie zrobione kilka dni temu:

Zakwita później niż inne moje róże

Mam pytanie-tej zimy zmarzła mi do kopczyka,uschłe gałązki obciełam i odbija ale tak dziwnie bo na koncach gałaązek,które odrosły nisko na jakie 20cm sa paki kwiatów..czy ktos moze ma podobne doświadczenie? i czy jeszcze mam szanse byc róża pnacą?

U mnie drugi sezon. Słabo rośnie, niewiele kwitnie. Kwiat piękny

Potężne różysko, taki Pudzian wśród róż Ciągnie w górę że hej ale ja wolę mieć ją jako krzew, w tym miejscu gdzie jest pnąca by się nie sprawdziła. Zresztą pnących mam dość a serce od zawsze ciągnęło mnie do parkowych. Równie mocno idzie wszerz, kto wie czy nie za mało miejsca jej przydzieliłam. Ma największe kwiaty wśród moich róż, porównywalne jedynie z kwiatami Grandhotela ale on ma lżejsze podczas gdy kwiaty Barocka to są nabite bomby. Żeby się jakoś utrzymały to krzew naprawdę musi być mocny i potężny i tak też jest. Mam ją sześć lat i dotąd nie było problemu z zimowaniem. Kwiaty dość zmienne w kolorystyce, od kremowo brzoskwiniowych przez morelowe aż do pomarańczowo różowych, czasem złocisto żółte chociaż to najrzadziej. Dużo zależy od temperatury w jakiej kwitnie. Zapach mnie jakoś nie porywa, przeszkadza mi w nim pewna ziemista nuta chociaż nie zawsze jest wyczuwalna. Liście bardzo ciemne, błyszczące jak polakierowane, duże. Dla tych co lubią jak różę widać

Tu jeszcze młodziutki ale już widać te mocne pędy idące w górę;









Kwitnie bardzo obficie:





Już urośnięty ale trzymany w ryzach sekatorem:







Pąki maja piękny kształt:











Niektóre kwiaty mnie po prostu rozśmieszają swoimi rozmiarami











W pełni kwitnienia:



Staram się żeby pozostał mniej więcej równy z płotem ale on zawsze cichaczem coś wypuszcza co chce iść dużo wyżej.
Kwiaty w odcieniu bardziej żółtym;





I kwiaty jesienne sprzed niedawna:





I te długaśne pędziska:







Uwielbiam jego kwiaty w jesiennej kolorystyce