Forum Ogrodnicze Oaza

A po co specjalna stopka do przyszycia suwaka do folii? Pomijam już fakt, że kosztuje kilkanaście złotych ale szycie nie musi wygladać jak fabryczne i zwykla stopka w zupełności wystarczy. Można też suwak przyszyć do paska materiału a ten przymocować do folii. Pszyszywasz raz a potem tylko przekładasz.

Prządka wrote:
Wzięłam ostatnie opakowanie gipsówki, bardzo się cieszę, bo nigdzie nie mogłam dostać, a od zeszłego roku chciałam ją mieć. Ja zazdroszczę Ci krwawnika. W moim Lidlu nie było, w szkółkach drogi, a mnie się bardzo podobają te odmiany w kolorze pomarańczu, różu i terakoty.

jaknieja sprawdzę w poniedziałek, czy są jeszcze różowe krwawniki. Jak będą, wezmę dla Ciebie. W Auchan dorwałam w tym roku intensywnie czerwonego, ale był drogi - około 15pln za jedną sztukę i pudełko stało w całorocznej części kwiatowej, nie w sezonowej. Jeśli dochowam się nasion, to mogę się podzielić. Tylko to będzie wolne zapylenie i nie daję gwarancji koloru.

Stopkę mam symetryczną. Rzeczywiście, w szklarence mam normalny suwak, nie kryty Zmierzę szerokość tekstylnej taśmy.
KaLo, dzięki za pomysł z dodatkowym paskiem z tkaniny
Ala, szklarenkę kupiłam w Juli. Rok/dwa lata później chciałam dokupić tam drugą, ale mieli już tylko z trzema półkami i zrezygnowałam. Rozsady jak najszybciej eksmituję na taras, bo parapety krótkie, a i koty wyjątkowo łase na zieleninę.

Mnie się też zrobiła dziura w folii jak dzisiaj chciałam zaciągnąć zamek. Trudno, szyć nie będę, opatulę całość fizeliną w razie większego mrozu. No a teraz sprawozdanie z mojego wczorajszego wyjazdu po ,,chwasty '' tak nazywa rośliny koleżanka mojego M, która jeździ ciągnikiem siodłowym z naczepą chłodnią w niemieckiej firmie ogrodniczej.





Ponieważ bagażnik był pusty to kupiłam jeszcze cztery worki torfu odkwaszonego ( po 80 litrów ), jak wszystko zdrożał do prawie 16 zł.
A poniżej zdjęcie regału zewnętrznego, kusiło ale nie kupiłam

Pelargonie wyłożyłam na wacik jeszcze wczoraj

Elu, w LM są podobne ciemierniki, trochę mniejsze donice, za to chyba o połowę tańsze. Z serii Ice'N Roses, jak moje dwa, które pokazuję w wątku tematycznym.
Kupiłam te same lilie w tym samym miejscu - szału nie ma, jeśli idzie o wielkość, po prostu powinnam sobie dać po łapach i czekać cierpliwie na moje internetowe zamówienia.

Aniu, zaraz po łapach. Ja cebulę wzięłam bo tak naprawdę to nie pamiętam czy mam drzewiastą żółtą Nawet jak mam to nic nie szkodzi, żółty kolor lubię Do LM nie wstępowałam bo wyjechaliśmy dość późno, dojechaliśmy w 50 minut ale w drodze powrotnej było już gorzej bo zwężki - wymiana ekranów więc chciałam jak najszybciej do domu chociaż wstępnie planowałam zjazd do Psar. Jakoś mam sentyment do tego miejsca po poprzednim sklepie ( było Zielone Centrum i wybór roślin że ho ho ).

No właśnie, Elu, gdybyś systematycznie pokazywała na przykład w wątku liliowym, co Ci kwitnie, wystarczyłoby sprawdzić.
Serdecznie zapraszam do naszego "kółka liliowego"!

"Zielone Centrum" było głównym celem moich wycieczek na północ miasta. Bardzo żałuję, że go nie ma, mam stamtąd kilka naprawdę super roślin, magnolię Genie, dwa duże kloniki japońskie -to mi od razu przychodzi do głowy. Choć i mniej pożądane, na przykład rh Red Jack z opuchlakami, w końcu zszedł śmiertelnie, opuchlaki zostały i walczę z nimi ładnych kilka lat.

Może będziesz miała większe powodzenie z tymi nasionami kosmosów, mnie znęciły dwa lata i rok temu. I tak: niby cytrynowy był praktycznie biały, trudno mi było doszukać się różnicy w stosunku do najzwyklejszego. Z wysianych pełnych wyrosła jedna naprawdę godna uwagi roślinka, reszta albo nie wzeszła, albo zakwitła pojedynczo, albo wcale.
Fakt, miejsce miały od zachodu i sporą konkurencję, ale i tak się rozczarowałam.

Aniu, w wolnej chwili poszukam zdjęć z lat ubiegłych nawet dla polepszenia nastroju.
Melduję, że na 12 nasion pelargonii wyłożonych przedwczoraj na ręcznik 6 puściło kiełki. Przełożyłam do doniczki z torfem i perlitem, całość w woreczek foliowy i na kaloryfer.
Z onętkami zobaczymy co będzie ale na pewno nie będę wysiewać do gruntu tylko po kilka nasionek do doniczki, znacznik i tak będę czekała co z tego wyrośnie ale to dopiero w kwietniu
Jeżeli coś wyrośnie to do gruntu wysadzę już dobrze podrośnięte onętki, czyli kolejny eksperyment ale z innymi roślinami ta metoda sprawdza się, szczególnie z warzywami.

bietkae wrote: Ta metoda wiele wymaga (miejsca i czasu na przykład), ale ma też dodatkową zaletę nie do pogardzenia - utrudnia trochę działania ślimakom... Też się staram wysadzać jak najwięcej z rozsad...

Onętki chyba ślimakom nie smakują bo jakoś nie widziałam ich ani pod roślinami ani aby wspinały się po nich. Nie ruszają też trujących typu tojad, ot cwane bestie

No chyba wybiorę się jutro do miasta.
Usprawiedliwienie mam, bo i tak muszę iść do zegarmistrza założyć nową baterię do zegarka, no i nowy pasek potrzebny.
To tak przy okazji odwiedzę OBI albo jeszcze coś.
Ja z tych "starej daty" co muszą mieć na ręce zegarek.

Ja też, Małgosiu. Niekoniecznie zaraz Rolex, ale bez zegarka czuję się...głupio:lol:
Chciałam jeszcze dodać, że te drogie ciemierniki nie są specjalnie rozchwytywane i pewno je na koniec przecenią.

No to odwiedziłam OBI w Jastrzębiu-Zdroju. Mojemu mężowi chyba też doskwiera siedzenie w domu, bo bardzo chętnie pojechał. Co prawda kupił sobie tylko kawałek gumowego węża (na co mu potrzebny???), zawsze coś.
Kupiłam całą paletkę pierwiosnków (10 szt.) za 14,99 zł; ciemiernika "Pink Frost", ogromnego krzaczora za 69,99- przeceniony o 10 zł, jeszcze były ciemierniki kwitnące na biało, też duże, nie zwróciłam uwagi na cenę.
Duży wybór różnych cebul, kłączy, bulw.
Kupiłam tylko dalię Franz Kafka- 9,99 zł. Do nasion nie zaglądałam.
Azalii japońskiej o krwisto czerwonych kwiatach nie liczę- to prezent od męża na dzień kobiet. 32,99 zł za dużą rozrośniętą roślinę w doniczce, na parapet się nie zmieści.

PS. Zegarek ma nową baterię i nowy pasek.

Małgosiu, jesteś pewna, że to azalia japońska? Bo to, co teraz oferują z kwiatami, to chyba azalie indyjskie, nie nadają się na zewnątrz, w sensie - nie są mrozoodporne.

Wiesz jak to jest z nazwami w markecie. Pewnie to indyjska, taka do domu, których z okazji dnia kobiet jest wszędzie pełno.

Podzielę się moim zakupowym odkryciem do produkcji rozsad. Kupiłam sobie takie tace/kuwety pod doniczki i paletki, za sztukę coś około 7zł. Są twarde i bez problemu można w nich wynosić rozsadę do hartowania bez obawy że po drodze coś zjedzie.
Na pewno wystarczą na wiele sezonów.
Ja mam głębokie parapety i szkoda mi było miejsca które zostawało przy tacach które wcześniej używałam a tu jest chyba 50x38cm i dla mnie idealnie.

Moje ostatnio zrobione zakupy Ja po prostu nie mogę wyjść ze sklepu jak czegoś nie wynajdę co wydaje mi się w danym momencie niezbędne do życia

A co sobie będziemy żałować? Nie samymi pomidorami człowiek żyje