Forum Ogrodnicze Oaza

suuuper, brawo Roma

Dziękuję Beatko i Alu z odpowiedzi, zastosuje.

Melduję, że doczytałam wątek od deski do deski, zapisałam wszystko co ważne (muszę jeszcze uporządkować), choć pewnie przemagluję go jeszcze z raz, bo pewnie czegoś nie zrozumiałam albo nie zauważyłam. Bardzo mi sie podoba ludzkie podejście do odżywiania, no i tak naprawdę zasady to stosować zacznę w tym lub przyszłym tygodniu, bo się wdrażam, choć już oczywiście działam w tym kierunku.

Jesteście naprawdę SUPER za te spadki i wytrwałość i poczucie humoru, ROMO - MEGA GRATULACJE!!!

A co tu taki bezruch? Wszyscy siedzą pod kocem

Już się chyba wszyscy odchudzili

kokolidek wrote:
Kupiłam kulturę w saszetkach do rozpuszczania w wodzie. Mam nadzieję, że to bez różnicy.
Bardzo szczegółowy tygodniowy jadłospis spisuję od 12 maja. Prześlę go w sobotę.
Chyba naprawdę robię coś źle. Waga skacze jak oszalała. W ciągu 4 dni straciłam w sumie 0,5 kg.
Nie wiem co będzie jutro bo mnie czeka wizyta u koleżanki. Do podwieczorka będzie wg zasad Kokolidka, ale kolacja będzie na zasadach mamy koleżanki. Jak nic nie zjem to mnie wzrokiem zabije

A nieprawda
Ja właśnie wcinam przepisową kolacyjkę, chociaż powrót do fazy pierwszej troszkę mi kuleje , wchodzę w tryby ponownie, bo jeszcze 4kg zostało do zrzucenia

Lepsze to od pytania" "Nie smakuje Ci?"

Alu ! Czy zamiast pieczywa chrupkiego na śniadania może być łyżka kaszy jaglanej/ kopiasta/ z łyżeczka masła ?
Jak widac kombinuję jak koń pod górę Co zrobić z łaknieniem na slodycze- podjadam suszonążurawinę z łyżeczka kakao i łyzką wiórków kokosowych. Wiem ,że nie jest to dopuszczalne

Ewa, może chrom łykaj?
Ja wciąż w drugiej fazie, chociaż właściwie to tak różnie - jednego dnia w I, drugiego dnia w II. Moja wina - troszkę odpuściłam Generalnie - jednak chudnę Jestem po 10 tygodniach lżejsza o 5 kg

Ja Wam dam chrom Rakotwórcze !!!!!!!!!!
Ja podaję zasady na których się chudnie 6-8 kg w sześć tygodni. Ale możecie chudnąć i 12 tygodni, nawet lepiej.

Ewo - zrób dwa razy w tygodniu, 20 min. przed obiadem "słodyczową wyżerkę", nie startujesz w maratonie, do celu i tak dotrzesz jak będziesz wytrwała. A że później, Twój wybór

Kasiu

Kurcze - zauważyłam, że zmieniłam nie tylko forum, ale i narzędzie
Zamieniłam młotek na

Alu, zamieniłaś narzędzie, bo my jednak grzeczne jesteśmy
Dla mnie to wolniejsze chudnięcie nawet odpowiada - wyrzeczeń większych nie ma, czasem zgrzeszę, a mimo to chudnę. I za te zasady żywienia bardzo Ci kochany Kokolidku - dziękuję

Wow, jaki ruch!. No to i ja się zgłoszę

08.05 zaczęłam, odpusciłam troszkę w czwartek wieczorem i od piątku wieczorem do niedzieli wieczorem, a od poniedziałku jestem 100 % grzeczna.

08.05-80,80
09-79,3
10-79,20
11-80,60
12-bałam się zważyć
13-bałam się zważyć
14-też się bałam
15-80,1
16-79,30
17.05 - 78,60



Założyłam sobie zeszyt z tabelką i zasadami, będę pisała w nim jadłospisy (po) i może zdarzenia,emocje - bo one u mnie grają spora rolę w ... katastrofach "a po co mi ta dieta, napijmy się piwa, albo zjedzmy pizzę, albo i to i to ", a później samopoczucie się jeszcze bardziej pogarsza. Wiem, że czasem można sobie dopuścić, ale nie w skutek takich emocji i sytuacji

No i jak uzbieram kilkudniowy jadłospis (bo planowanie u mnie jednak leży) to napiszę do skorektorowania

Jagoda, warto nauczyć się różnych metod odstresowywania - nie wiem - relaksacja - takie sprawy. Nie zajadać stresu.

Jogoda - po jakimś czasie, jak opanujesz zasady, poznasz swój organizm i jego reakcje. Wtedy nie będzie stresu, bo jak zgrzeszysz, to nie będziesz szukała rozgrzeszenia tylko sama sobie dasz pokutę i waga wróci do normy. Ja zawsze sobie coś kupuję "w narodę" - to mam motywację

ewa f wrote: Myślę, myślę i nic nie wymyśliłam. Nie wiem Spróbuj i zobacz - co na to waga.

15.03...69,2....86,9
18.05...64,8....79,2
U mnie nie ma takiego efektu - wszystkie grzeszki widać u mnie, a nie u M , choć jak grzeszymy, to razem
Poczekam jeszcze do końca tygodnia i przejdziemy na stabilizację. M już wystarczy, a ja po stabilizacji wrócę raz jeszcze do diety. Najważniejsze, że jedzenie smakuje i mnie i M - łatwiej się robi jeden obiad czy kolację, niż dla każdego coś innego.
Wczoraj dobry sos do duszonego kurczaka zrobiłam:
duża cebula - pokrojona, podduszona na niewielkiej ilości oleju z suszonych pomidorów i wodzie.
potem dodałam 2 papryki czerwone (podpieczone wcześniej i obrane ze skóry, pokrojone drobno). Dusiłam trochę, na koniec zmiksowałam. Do smaku dodałam paprykę słodką i ostrą.

Prawie 5 kg to nie efekt? Uważam, że to dużo (bo nie bardzo masz co gubić ).
A przepis na sos ciekawy, może wstawisz do wątku z przepisami

No a ja niestety nie na diecie,nie będę pisać dlaczego,bo macie swoje problemy.No i ja tez mam i je zajadam .Może kiedyś pozbieram się do kupy,a le cały czas wszystkim kibicuję.Na wagę to nawet nie wchodzę
Pozdrawiam Kokolidku i Odchudzinki