Forum Ogrodnicze Oaza

kokolidek wrote: Bardzo mi się to podoba, poczytałam też o jajkach kilka artykułów i jako jajcożerca jestem zadowolona z uzyskanych informacji

Jola, brawo za determinację, ja sobie bezczelnie zapisuję Twój jadłospis

Pozwalam spisywać. Moja determinacja nazywa się 15kg. i szczególnie odczuwam to latem, kiedy muszę się rozebrać publicznie.
Kolacja rozumiem, że żołądki 150g na surowo i suróweczka tylko 1/3 plus warzywka na parze z oliwą 2/3. Co do drugich śniadań to coś brakuje w wątku, bo nie wiem kiedy na drugie śniadanie owoc lub chrupki. Znalazłam tylko to na czwartej stronie. Myślałam, że przy dniu węglowodanowym. Wczoraj czytałam do 01.30 i nie rozumiem jaką zasada rządzi tym posiłkiem. Alu proszę o oświecenie.

Jolu - skoro inni ściągają to pisz proszę bardziej szczegółowo, tak jak z tą kolacją. Poza tym ja też nie wiem co masz na myśli, już się zastanawiałam, czy to przypadkiem nie jest kolacja dla królika

II śniadanie - podwieczorek idą parami,
dzień:
1-szy/ 2 białka - 150 g warzyw (kalafior, fasolka szparagowa, brokuł)
2-gi / 2 chrupki - kurczak (indyk, ryba)
3-ci / 2 białka - 150 g warzyw (kalafior, fasolka szparagowa, brokuł)
4-ty/ owoc - 2 białka.
Dzień 5-ty idzie od początku dzień 1-szy, lecimy w cyklu czterodniowym, co drugi dzień proteiny na II śniadanie, a co drugi na podwieczorek.

Organizm dostaje "robotę" w różnych porach, więc się nie przyzwyczaja i nie rozleniwia.

Bardzo mi pomaga jak piszesz na której stronie jest to napisane.

W wątku mogą być luki, bo to była jakby kontynuacja wątku z FO, więc niektóre informacje umknęły, bo były tam. Niestety, trzeba dopytać.

Mnie się wydaje,że wszyscy już wszystko przeczytali. Żołądków warto udusić z 10 szt i zamrozić, bo to nieco długo trwa takie duszenie.
Więc wtorek II śniadanie- dwie deseczki a na podwieczorek udko gotowane w zupie dla rodziny, bez skóry.
Muszę sobie wbić do głowy, że warzywa mają być gotowane na parze, tak się utarło,że warzywa to surowe najzdrowsze. Rozumiem oszczędzamy żołądek i darujemy sobie wieczorne wzdęcia.

No to środa. Trzeci dzień proteinowy.
Śniadanie- garść czerwonych porzeczek, kawa, dwie chrupki z masłem.
II śniadanie - dwa białka
Obiad - filet z ryby zapiekany pod warzywami po grecku z łyżką oliwy i kiszoną kapustą z cebulką i zmielonym kminkiem.
Podwieczorek - kalafior na parze.
Kolacja - flaki wołowe, lub cielęce ugotowane z pietruszką, marchewką, selerem i dużą ilością majeranku ( rodzinie można dorzucić kostkę rosołową i zasmażkę) plus warzywa na parze z łyżką oliwy, ogórek kiszony.
Flaczki można zamknąć na gorąco w słoiczki na kolejne dwa razy.

Aluś. Może być?

No nijak się przyczepić nie mogę, 5+

Ale ani słowa o wodzie, a minimum 1,5 litra

Proponuję wprowadzić jeszcze jako przyprawy: pieprz cayenne i kurkumę.

No i te flaczki to muszą być na gęsto, żeby łyżka stała, czyli bardzo dużo warzyw.

I jeżeli chcesz efektów, to musisz się codziennie ważyć i wstawiać wagę. Tylko tak mogę obserwować, czy wszystko idzie zgodnie z planem.

Do wody to już jestem bardzo przyzwyczajona. U mnie kupuje się wodę zgrzewkami.

Waga wyjściowa 78,1
Wzrost 164
Wymiary 104-94-104

Jolu mnie interesuje data i waga, dzień po dniu.
Tylko na tej podstawie widzę, czy nie popełniasz błędu, codziennie powinno być -300 g. Trzymam kciuki (a w zanadrzu )

Aluś. W dniu węglowodanowym też -300. ?
Chciałam zapytać o ćwiczenia. Kiedyś dawno temu po ciąży ćwiczyłam z Cindy Crowford "Nowy Wymiar" coś dla kobiet po porodzie, by wrócić do formy. Sprawdziłam jest na YT. Myślę, żeby rozpocząć od pierwszego etapu po 12 min dziennie - lekkie ćwiczenia rozciągające. A po jakimś czasie dodać drugi etap i robić oba razem. Polecam wszystkim. Pytam jednak, czy w twoim systemie ćwiczenia są ujęte.

Też
Ja lubię www.youtube.com/channel/UCTIuGeDiY8akZDnK2yZZ7HA

05.07 - 77,6.

A nie mówiłam?
Pierwszego dnia jest zawsze więcej, to efekt "szoku"

Laseczka, czy możesz robić zestawienie, a później dopisywać,
4.07. - 78,1 kg
5.07 - 77,6 kg
6.07

Chodzi mi o zestawienie, a nie żebym przewijała posty w poszukiwaniu poprzednich wyników?
Jak widać wystarczy chcieć. Wszystkiemu winne złe nawyki żywieniowe, cała reszta to nieudolne usprawiedliwiane się.

Dobra. Zrobię jadłospis na tydzień. Jak nie będzie błędów to nie będę wrzucać więcej, tylko pytać, gdy nie będę wiedziała, lub coś mi się nasunie. Chyba jednak tylko ja się uparłam na siebie. Co niedziela będę robić podsumowanie tygodniowe.

Ja chyba rozpocznę trochę później, wczoraj nie wytrzymałam, pożarłam przed kolacją 2 kromki chleba, a po kolacji dogryzłam jeszcze jakimś sucharem z szuflady

Jolu rób jak Tobie wygodnie Jakby co to pytaj. Ale to waga prawdę Ci powie, ja to tylko skromny dodatek

Aluś. Inaczej cały wątek to będą tylko moje posty i zrobimy dopisek "Pamiętnik z odchudzania Jolki S."

Ja tu zaglądam, czytam, podziwiam i zbieram się w sobie, co wcale nie jest takie łatwe. Ty Jolu doszłaś do tego punktu że to właśnie już i teraz, chwała Ci za to, bo mam się na kim oprzeć

Jogę kocham, ćwiczyłam ponad 6 lat, nie miałam problemów z kręgosłupem, stawami, przeziębieniami i wagą. Od 2010 od przeprowadzki na koniec świata, nie ćwiczę, samej w domu brakuje motywacji, chociaż co rusz sobie obiecuję, że teraz to już zacznę, a kończy się jak zwykle.
Dziękuję Kokolidku na link, może teraz jest ten moment.

Żaba (kokolidek), a ja na jakiej powinnam być diecie typu ''odchudzanie'' przy WZJG? Bo przydałoby mi się coś tam zrzucić.