Forum Ogrodnicze Oaza

Faktem jest, że seler może kiełkować od 7 - 10 dni ale myślałem, że na ruterze miał wyższą temperaturę oraz wilgotność niż w otoczeniu i wzejdzie wcześniej.
Był wysiany prosto z torebki w perlit, poczekam jeszcze z dwa dni.

Umówmy się, Jurku, że dasz im czas do końca tygodnia, dobrze ? A w międzyczasie możesz wyłożyć na światło następną porcję nasion i sam ocenisz, który sposób jest lepszy. Już sama "nauka" będzie ciekawym doświadczeniem
Czasem zbyt wysoka temperatura może opóźnić kiełkowanie, ale nie wiem, czy tak jest w odniesieniu do selera.

Seler w temperaturze 22-25*C kiełkuje przeważnie 7-14 dni ale przy starszych nasionach kiełkowanie może się wydłużyć nawet do 3 tygodni.

I do skiełkowania potrzebuje światła.

Aniu, a jak kiełkowałaś takie maleństwa?

Halinko, postępowałam ściśle wg wskazówek przeczytanych na forum; wacik położyłam na nakrętce od słoika i zwilżyłam przegotowaną, letnią wodą - wysypałam nasionka, upewniłam się, że wszystkie są wilgotne i umieściłam w kiełkowniku, bez przykrywania. Dwa razy dziennie wietrzyłam, gdy zachodziła potrzeba spryskiwałam wodą i ... po siedmiu dniach zobaczyłam kiełeczki ( dosłownie: kiełeczki ).

I? Po nasionku przenosiłas do perlitu?
Nasionka wieksze przenoszę pincetką a takie ciupenkie?

Cóż, moja pierwsza próba z selerem zakończyła się fiaskiem. Wykiełkowało jedno nasionko i dopiero wtedy sprawdziłam, za radą Ani, temperaturę na ruterze. Okazało się, że wynosi ok. 36 stopni Chyba ugotowałam resztę nasionek (przełożyłam na parapet i jeszcze ich nie wyrzucam) Dzisiaj wyłożyłam na wacik nową porcję nasionek. Stanowisko - stary dekoder na południowym parapecie, temperatura 25 stopni. Mam nadzieję, że się uda. I tak dzięki selerom być może uratowałam przed przegrzaniem i zniszczeniem nasionka pomidorów, które będę dopiero wysiewać.

Seler korzeniowy Makar





Poszedł dziś do kiełkowania (temp. na parapecie 20 stopni) Po wykiełkowaniu powędruje do doniczkopalet rozsadowych, które dopiero zamówiłam.
Do tej pory kupowałam wiosną gotowe rozsady. Może uda się wyczarować swoje

Aniu po przeniesieniu w perlit podkiełkowanych nasion, przykrywałaś je perlitem, czy tak na wierzch?

Przepraszam, jeśli czekaliście zbyt długo na odpowiedź ....
Faktem jest, że selerowe nasiona są jednymi z drobniejszych, jakie wymyśliła Natura; dotychczas miałam do czynienia jedynie z nasionami surfinii, chyba jeszcze delikatniejszymi. Pomimo, że mam spore problemy ze sprawnością dłoni, to palce nadal są precyzyjne, ale wyłącznie bez użycia "narzędzi" ( nie mam czucia ) i dlatego skiełkowane nasionka selera podważałam delikatnie z mokrego wacika wykałaczką, a następnie przyklejałam je do opuszka palców i przenosiłam bezpośrednio na zwilżoną powierzchnię perlitu - mokry perlit i wilgotne nasionka ładnie "skleiły " się.
Później wystarczyło nasypać cienką warstwę suchego perlitu na przeniesione skiełkowane nasiona, spryskać letnią wodą powierzchnię i umieścić z powrotem w kiełkowniku ( 28 stopni ).

Tyle moich amatorskich poczynań, ale i tak najważniejsze przede mną - robienie rozsady

Seler Talar wysiałam 23 stycznia. Stał na oknie. Miałam już wyrzucić, ale nareszcie kiełki się pokazały - jeden 05.02 i teraz wschodzą dalej. Czekałam aż 19 dni. Temperatura na parapecie w dzień ok. 16 st.C, a w nocy ok. 10. Kupiłam nowe nasiona selera Makar i wysiałam 8.02. Mam nadzieję, że będzie szybciej wschodził.

Jak chcesz mieć szybsze i bardziej wyrównane wschody to nie trzymaj kiełkujących nasion na parapecie (10-16*C) tylko ustaw w cieplejszym miejscu (20-25*C).

Też to wiem Przemku. Ale seler do wschodów musi mieć światło, a ja nie mam takiego miejsca poza parapetem.

Światło do kiełkowania nie ma być na poziomie 4000 lx! U mnie kiełkuje na regale w głębi pokoju.

Próbowałam seler posadzić punktowo, żeby nie było za gęsto. Jak zobaczyłam nasiona poddałam się sypnęłam jakbym soliła zupę i niech się dzieje wola nieba. Szczery podziw dla osób kiełkujących i sadzących po nasionku to warzywo ja nie dała rady.

Na pewno dałabyś radę - to tylko kwestia wprawy
Tymczasem pierwsze wysiane selery - Maxim - zabierają się za produkcję liści właściwych. Po pierwszym nawiezieniu przeznaczonym do rozsad w perlicie wzięły się do pracy.

Dać to się bardzo dużo da, ale ileż do tego trzeba cierpliwości i czasu Mnie obu brakuje, więc też selerem "posoliłam" Jeśli raczy wzejść, to najwyżej delikatnie porozsuwam nasionka wykałaczką.

Masz rację Ika - w momencie, gdy wysiałam około 25 nasion ( sic! ), nie ma sensu namawianie narodu na tę metodę przy wysiewie "hurtowym"

Tak kusicie, że jutro też wysieję. A miałam jeszcze tydzień czekać. Ja sobie policzyłam, że średnio potrzebuję dwa selery na miesiąc, więc powinnam mieć 24 sztuki. Do zaokrąglenia 30 sztuk. Wysieję ok.50 punktowo pincetką. Jak źle powschodzą, to jeszcze później dosieję