Forum Ogrodnicze Oaza

Przeżywasz jak sraczkę, to jest jakaś rozrywką dla człowieka a Ty to traktujesz tak poważnie jakby od tego miało zależeć życie.... no ok

Jeżeli chcesz mieć dobry gotowy nawóz do pomidorów, to kup plantę pod pomidory i paprykę. Ma trochę dużo potasu, ale masz już spore pomidorki to ładnie Ci się wybarwią. Koszt około 7 zł. Do końca sezonu Ci wystarczy. Wysokie te twoje krzaczki i jak na pierwszy raz ładne. Próbujemy Ci tylko pomóc zebrać lepsze plony. Naprawdę warto. Ale jak nie to nie.

bernox wrote:

Nie licz więcej na jakakolwiek pomoc z mojej strony.

bernox nie psuj atmosfery swoimi wpisami.Ja również Twoje posty zrozumiałem jako prośbe o radę.Jeśli takową otrzymałeś nie kuś losu.
Niepotrzebnie podnosisz nam ciśnienie.

bernox wrote:
Po cholerę pytasz o radę skoro i tak masz w dupie zdanie innych? Już drugi Twój post sugerował że i tak uważasz że wiesz lepiej.
Ogarnij się albo idź trollować gdzie indziej

Jola śliczne masz te petunie! Jaka to odmiana pomidorków?

Moja Malachitowa Szkatułka w donicy (dwupędowa metodą Pomodoro) ma już wielkie owoce. Strasznie wielkie krzaczysko rośnie, ale na razie pięknie (odpukać )

Słuchajcie. To nie była prośba o radę. Facet chciał się pochwalić. Cóż mężczyźni ciągle się mylą myśląc, że chodzi o długość. A chodzi o grubość, wydajność i obfite owocowanie.

Martuś. Te niskie to betaluxy. Mam jeszcze Bohuna, już duży złoty ożarowski, maskotkę, malinowyNN i biały befsztyk. Ale pewnie pytasz o betaluxy. Okazały się wymarzone do doniczek, bohun jest bardziej rozlazły w pokroju.

Maka. Śliczna. Gratuluję.

Właśnie o te Betaluxy mi chodziło.
Ja za rok też wielkoowocowe posadzę w donicach. I właśnie takie wczesne.

Dużo może nie ale naprawdę warto. Ja mam sześć plus trzy z wilków i dwa późniejsze Bohuny. Bohuny są większe. Owoce nawet dwa razy. Tych jeszcze nie jadłam. Bohuny bardzo mi smakowały. Taki naprawdę pomidorowy smak.Duże i ciężkie jak na niskie krzaczki. Łamały się grona. Do gruntu posadziłam jeszcze siedem betaluxów sianych miesiąc później. Wystarczy. Musi. Wysłałabym ci kilka nasionek, ale nie warto. Paczka kosztuje około 2zł.

Dzięki.
Dużo na pewno nie- w donicach mam tylko trzy. Ale chodzi mi o to by mieć jakieś wczesne, zanim gruntowe dojrzeją.

U mnie pierwsze radości.


Betalux


Maskotka


I pierwsze smutki






Taki widok zastałam dzisiaj rano. Moja piękna malinówka. Miała na najniższym gronie sześć owoców. Podwiązałam dzisiaj wszystkie grona na wszystkich wielkoowocowych bardzo dokładnie. Poświęciłam nowe rajstopy na ten cel. Ale co z tym zrobić? Oderwać, czy zostawić? Wyrzucić, położyć na parapet, czy schować do szafki? Pocieszam się, że może dojdzie. To najniższe grono. Piąte już zawiązane a szóste kwitnie. Pozostałe mają po trzy owoce. Zapłaciłam za pazerność.

Pomodoro, gdzieś wpadło mi w oko, że przygotowujesz nową wersję nawozu do fertygacji pomidorów w fazie owocowania. Akurat kończy mi się koncentrat zrobiony z azofoski, superfosfatu i saletry potasowej i nie wiem, czy rozbić kolejny, czy się wstrzymać do nowego przepisu?

Puściłem do Danusi maila, by wstawiła na blogu ten nowy przepis i nie mam od Niej żadnego sygnału. Widocznie od momentu, kiedy opuściłem FO stałem się towarzysko nieatrakcyjny.

Podaję więc ten nowy przepis:

-10 dkg Azofoska
-10 dkg saletra potasowa
-6 dkg superfosfat wzbogacony.

Oczywiście sposób przygotowania się nie zmienia.

Dzięki Pomodoro.
A dawkowanie też bez zmian? Fertygowanie-7ml/1 litr i dolistnie 70ml/1litr?

O qurcze. Zapomniałem o dawkowaniu. 6 ml/l

A ja wypróbowałam właśnie sposób z wcześniejszym namaczaniem superfosfatu. W końcu udało się i nie zostały żadne granulki! Nie wiem czy to kwestia mojej wody czy nie wiem czego jeszce, ale wcześniej mimo bardzo ciepłej wody i miąchania wciąż zostawały granulki (oprócz oczywiście osadu). Tym razem zmieszałam go z b.ciepłą wodą i zostawiłam na 2-3 dni w ciepłym miejscu Wreszcie jest sam osad
Wcześniej miałam problem przy odmierzaniu nawozu. Nawet jak udało mi się złapać jakieś granulki, to i tak po dodaniu koncentratu do wody nie chciały się one rozpuścić.

Przedwczoraj zrobiłam małe przemeblowanie na balkonie. Docelowo pewnie już tak zostanie, a ja muszę się pogodzić z tym że pomidorki mogą zmoknąć


zdjęcie marne, plus ten wielki cień od suszarki, ale daje ogląd sytuacji



Wczoraj dostały w końcu tyczki i niektóre podwiązałam, bo zaczynały się pochylać.



moi ulubieńcy




owocki na moich ulubieńcach, w rzeczywistości większe koktajlówki NN mają już po 22 owoce/kwiatki w gronie

Jako bonus zdjęcie sprzed miesiąca:




a wszystko zaczęło się od karzełków:



Niestety mojego problemu z wciornastkami ciąg dalszy ;/ Mimo że poleciałam Mospilanem wszystko jak leci to znów się pojawiły na pryskanych roślinach. Czemu nie giną skoro teoretycznie Mospilan dalej krąży w roślinie?

Pomodoro. To świństwo. Głupi odnośnik i wystarczy. Szkoda gadać.

Pamiętasz Aguś jak jeszcze tam pisałam Ci, że z wciornastkami nie jest tak łatwo. To prawdziwe cholery. Cóż. Musisz powtórzyć. Pomidory jak zmokną to zmokną. Moje wszystkie jak na polu. Środki Pomodoro i będą żyć. Ładne są. Balkonu Ci zazdroszczę. Mój 6,4 × O,8 m. Cienka kiszka. Nie byłam wczoraj na wsi, jadę w sobotę. Napiszę ci co znajdę.