Forum Ogrodnicze Oaza

Wiem że z nimi nie jest łatwo, ale jednak bardziej liczyłam na to systemiczno-wgłębne działanie Mospilanu
Mszyce też dalej obsiadają mi pomidory Może by tak do oprysku z M. czegoś dodać? Np. kapkę oleju żeby je oblepił? Tylko czy nie przeszkodzi mu to we wchłanianiu? Niestety HT się jeszcze nie dorobiłam. Zresztą jeśli opryskam M. to i tak będę musiała odczekać z zastosowaniem czegoś innego.
Chciałam dziś zrobić oprysk OW, ale w sytuacji gdy wciornastki znów szaleją chyba odpuszczę na rzecz tego nieszczęsnego Mospilanu, bo OW może być za słaby na nie Mam jeszcze w zanadrzu MW.

Pomodoro towarzysko nieatrakcyjny A niby za kim tu przyszłyśmy?

Agusiu. Przyszliśmy za rozumem. Jednak rozum nie jest zbyt komercyjny.

Ja ogłowiłam dziś swoje pomidory. Malinowy i dwa złote ożarowskie za szóstym gronem. Białe za czwartym. Teraz niech rosną w siłę.

Teraz inna moda...

Ogłowiłaś za zawiązanym gronem czy kwiatami?
U mnie na jednym krzaku, który jest po prawej na zdjęciu gdzie są 2 krzaki, ma już 6 kwiatostanów. Idzie na 3 pędy, jeden zostawiłam na dole, a drugie wypuścił cichaczem i się rozgałęził z pędu głównego. Dopiero na 1 są owoce.

Moje wszystkie idą na jeden pęd. Ostatnie zostawiłam kwitnące ale już zaczęły wiązać. I tak chyba z białego niewiele będzie. Coś nie tak jest z owocami. Pozostałym po sześć gron na pędzie wystarczy. Lubię dorodne pomidory.

Białym miąższ brunatnieje w środku i robi się taki parciejący. To nie jest dobra odmiana na te warunki. Wyczytałam w diagnostyce, że powodem mogą być temperatury powyżej 30stopni a także bezpośrednie działanie słońca na owoce. Na tej patelni się nie doczekam. Postawię, je chyba na dole przy bramie do garażu. Od wschodu.

Czaiłam się na niego na przyszły rok, ale skoro mówisz że takie kapryśny to chyba dam sobie spokój. Oszczędzę sobie stresu

Ostatnio obserwuję u mnie na balkonie, jak różni się zapotrzebowanie na wodę u pomidorów identycznie sadzonych i tej samej wielkości. Mam w 17-litrowych donicach Ruby Surprise, Faworyta, Czernomora i Green Grape. Ruby zużywa dużo więcej wody od pozostałych, gdy tylko odrobinę przeschnie, natychmiast cały oklapuje, by powstać w ciągu 5 minut po kolejnym podlaniu. Nazywam go pijakiem. Faworyt i czernomor zużywają mnej więcej tyle samo wody, o 1/3 mniej od pijaka, a green grape połowę, ciągle ma mokro.

Wnet bym się założył, że na tym pijaku będzie SZW.

Aguś nie stresuj się. Rzuciłam go w cień. Zobaczymy co będzie. Jak nie na balkon to wrzucisz go gdzieś w cieniu na działce. To samo z aztekami. Posadziłam u siebie na balkonie na parapetach. Niskie, małe owoce, krzaczki ledwie żywe. Dałam kilka sadzonek koleżance a ona ma tylko wschodni balkon. Nie poznałam moich pomidorów. I krzaki i owoce dwa razy większe od moich. Chyba balkon zostawię petuniom i pelargoniom. Pomidory będą na podwórku.

Czekam na relację smakową Jeśli wart będzie nerwów to 'zaryzykuję'
Moje Vilmy aktualnie wiszą w skrzynkach w miejscu gdzie słońce najdłużej operuje, od wschodu do ok 16. Rosną jak szalone, co chwilę muszę obrywać liście. Kwiatów i owoców mają mnóstwo.
Reszta ma mniej słońca, ale te 7 godz. dziennie jest.

Na działce nie za bardzo mam gdzie wsadzić w cieniu, miejsce na warzywo jest w pełnym słońcu. Ew. dam go w pojemniku gdzieś koło altanki

Nie rezygnuj może całkowicie z balkonu, zostaw sobie coś mniej delikatnego i kapryśnego, po co miejsce marnować

Pomodoro ,wielkie dzieki za przepis !!!
Do rozpuszczania superfosfatu uzywam cieplej wody i starego blendera - dziala super !

Trixi. Na wszystko jest metoda.

Aguś. Na balkonie zostaną wczesne betaluxy. W cieniu skrzynek z petuniami. Wysokie na podwórko.

Miałam dziś napisać jak to dobrze moje pomidory znoszą upały... Niestety skłamałabym 3 stojące przy ścianie działowej dziś klapły. Mimo że nie miały jakoś szczególnie sucho. Dolanie na max wody nic nie dało, dopiero jak słońce przesunęło się za blok to po kilu h zaczęły wstawać. I szlag wziął moje ustawienie, muszę je jakoś przemieścić
Jutro, według map satelitarnych, ma być u mnie 31 stopni, w niedzielę 33, a w pn. prawie 35 A u Was?
Pomidory nam się usmażą...

U mnie te w pojemnikach dobrze znoszą upały. W tunelu też, te na gruncie najgorzej. Tam daleko mi nosić wodę, bo zbiornik blisko wysechł i one cierpią.

To nie będę sama. Właśnie przed tymi upałami postanowiłam pomidory schować. Przy takich temperaturach i bezchmurnym niebie na balkonie będzie więcej niż czterdzieści. Potem znów zimne noce, koło dziesięciu. Cóż będzie co będzie. Jutro cały dzień na wsi. Lepiej, że nieco schowane te moje skarby.

Emalia112, u mnie pod folią i w gruncie o dziwo dobrze się trzymają, przedwczoraj tylko trochę klapły bo miały sucho.

Otojolka, kiedy ma być nocą po 10 stopni? Nie oglądam tv a mapy z których korzystam pokazują prognozy tylko na 5 dni.

Pokażę jak ja chroniłam dotąd swoje pomidory.Choć fota okna sąsiadów którzy odgapili patent,rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. Dół mam wypleciony wikliną więc osłonę mam na stałe,góra to roleta pokojowa (fot. niebieska) na końcach rolety zamontowałam wypustki,do balkonowej poręczy przymocowałam ruchomym zawiasem pręty z zakończeniem z nakładki z dziurą żeby weszła końcówka z rolety.Sprawdzało mi się lata,mam balkon dł. 4,5m więc miałam 2 rolety. Teraz ze względu na kota całość została zdemontowana i wstawiać będę ramy z siatką,które będą się otwierać od dołu (patent z prętami)

.

Ale po co zasłaniać pomidory od słońca ?. Pytam, bo sam mam prawie identyczny balkon stricte na południe. W tym roku nie mam na nich pomidorów ze względu na remont balkonów na przełomie maja i czerwca. Trzeba tylko pilnować wilgotności w donicach i aby podłoże się nie przegrzewało.
W dalszym ciągu jestem na etapie poszukiwania odmiany na balkon. I chyba znalazłem. Jak obserwuje w gruncie to kandydatów mam dwóch K-149 i Costoluto Fiorentino . Oba wielkoowocowe, niezbyt późne, ładnie wiążą/ w tym roku dzięki Borasolu wszystkie wiążą OK/. Już je oczami wyobraźni widzę na balkonie w przyszłym sezonie.

Pięknie, kolorowo na balkonie bez żadnego zasłaniania

13ka
Fajna sprawa U mnie niestety byłaby to większa gimnastyka, nade mną jest balkon ale tylko na części a na dodatek przez fantazję architekta koślawy. Trzeba by zrobić dodatkowo stelaż.

Niestety nietypowość i powierzchnia tego balkonu powstrzymują mnie właśnie przed osiatkowaniem dla kotów(a jaki miałyby tam wtedy raj... dodatkowy pokój by się zrobił... z konarami półkami itp - rozmarzyłam się). Nawet samodzielne zrobienie tego wyniosłoby mnie nie mało... Zwłaszcza że nie uznaję siatek 'typowo kocich', musiałaby być siatka metalowa zgrzewana ocynkowana. Niestety koty będą musiały zadowolić się osiatkowanym oknem i drzwiami balkonowymi, przynajmniej póki nie będzie mnie stać na osiatkowanie całego balkonu.

Brawa za siatkę Cieszy mnie niezmiernie każda siatka którą widzę, albo o której słyszę. Fajnie, że jest coraz więcej osób dbających o bezpieczeństwo swoich podopiecznych Mój partner zawsze się ze mnie śmieje jak gdzieś jedziemy, a ja się rozglądam po balkonach i pokazuję mu gdzie jest siatka Taki mój mały fetysz. Na szczęście on też jest zapalonym kociarzem więc jego też cieszy jak coś takiego widzi