Forum Ogrodnicze Oaza

Agusia

Dobrze, już więcej nie będę. No chyba, że z tego roku z gruntu

Chciałem Ci tylko uzmysłowić wielkość krzaka siedzącego w identycznym jak Twoje wiaderku. Ale ziemia nie z działki lecz gotowe podłoże.

Na szczęśćie to nie tylko kompleksy ale i motywacja

Pokaż grunciaki Zobaczę o ile moje są gorsze

Masz to jak w banku

U mnie osłona podłoża zdała egzamin. Nie wygląda elegancko ale jest skutecznie.
O 12 były obwisłe.Podlałam zimną wodą z węża, podłoże się trochę ostudziło. Przykryłam deskami, kantówkami, tym co miałam pod ręką. Po godzinie wszystkie się podniosły. Na wszelki wypadek osłoniłam tak wszystkie skrzynie. W cieniu mamy 35. W półcieniu 42 st. C.





Zaglądałam przed chwilą ziemia jest wilgotna, więc nie muszę już dziś podlewać. Jutro ma temperatura podskoczy jeszcze o kilka stopni.

Mam 10 krzaków w 5 skrzyniach na południowej ekspozycji. Podlewam 2x, o 20:00 i o 6:00. W ciągu dnia widać, że mają trudno, liście opadają, ale nie podlewam. Wieczorem jak widac wstają.

TeBe piękne masz krzaki, skrzynie wąskie, ocienione liśćmi i aksamitkami. Ja niepotrzebnie oberwałam dolne liście i ziemia jest odsłonięta. Dechy nagrzały się od słońca że ręce można poparzyć.

Tak, masz rację. W tych skrzyniach zostawiam dolne liście w celu zacienienia.

Jeden dzień mnie nie ma a tu taką imprezka. 29 postów. Beze mnie. Melduję, że mój problematyczny biały befsztyk w szklarni jest piękny. Żadnych poskręcanych liści. Dużo mniejszy ale zdrowy. Znalazłam nasiona giganta, sungolda, mojego malinnowego NN, którego mój tata opisał "czubatka" i coś malinowe opisane "suna".

Teraz cisza. Prawdą jest jak piszecie, że mój biały może mieć bardzo niekorzystne warunki w glebie. Wysiany był dużo później, bo później go znalazłam. Wysiany do dokupionego później podłoża, które jak się okazało zarażone było roztoczami - rozkruszkiem korzeniowym, którego naprawdę wytępić się nie da. Trzeba było wyrzucić, ale było już późno więc przesadziłam po opłukaniu korzeni. Później gdy pomidory zostały na deszczu w ośmiu stopniach to ten był najmniejszy, zwinął się w spiralę. W tych donicach ziemia długo wtedy nie chciała wyschnąć, bo sadzonki były małe. Jako jedyne te pomidory mają podłoże bez perlitu, bo mi się skończył i z lenistwa te dwa włożyłam tak. Zapewne mają korzenie zmasakrowane przez skurcz torfu i rozkruszki pewnie się namnożyły. Reagują na wszystko histerią bo są zbyt słabe by się bronić.

Dziś zdecydowałem się na polewanie i schładzanie nasłonecznionych skrzyń. Zaraz pójdę po folie odblaskową i zrobię osłony, bo chyba pomidorki zaczynją odczuwac przegrzanie korzeni.

Nie wiem jak u was, ale ja mam w tej chwili od północy 35 stopni za oknem.

Aguś Mój malinowy NN, którego mój tata nazywa czubatką, okazał się być Faworytem.


Rośnie pięknie wraz ze Złotym Ożarowskim. Upał ich nie bierze. Mają po sześć gron.




Bohun wysiany miesiąc później też już ładny. Duże pomidory ok. 150g w czerwonym kolorze, a smakują jak mięsista malinówka. Bardzo je lubię.


Betaluxy ostatnio jeszcze podrosły. Czas na dojrzewanie.

Pomodoro. Jeżeli ten mój biały nie pobiera dobrze z ziemi, to może spróbować go dokarmiać dolistnie? Tylko jak często? Zaznaczam, że mam dwa i jeden wygląda dużo lepiej. Na nim nie brunatnieją owoce i nie ma fioletowych liści od spodu. Może gdybym go spryskała co jakiś czas to miałby kilka owoców, bo jakoś tak głupio wyrzucić.

Spróbuj, sam jestem ciekaw efektu.

Obawiam się, że przy uszkodzeniu korzeni zakłócony jest też transport wody .

Z tą wodą też chyba masz rację. Podlany wczoraj i ustawiony od wschodu, przy tej temperaturze jeszcze ma mokro.

Słabe parcie korzeniowe choć przecież warunki transpiracji są, tj wysoka temperatura powietrza i niska jego wilgotność. Spróbuj pryskać dolistnie raz na tydzień stężeniem pięciokrotnie większym, niż to do fertygacji.

Ok. Niech to będzie takie doświadczenie. Albo spisać na straty, albo spróbować. Jak padną, to się zabezpieczyłam. Dałam dwa tacie do szklarni. Dziękuję bardzo.

Widzę,że macie problem z podlewaniem swoich pomidorów w doniczkach i musicie je podlewać dwa razy dziennie. Ja mam jednego doniczkowego eksperymenta z wilka malinówki. Zrobiłem mu kroplówkę z butli grawitacyjnie,wężyka i przepustnicy akwarystycznej na wężyk. Podlewam 2 razy na tydzień i jednocześnie uzupełniam kroplówkę. Miałem się wstrzymać z opinią do następnego sezonu ale widzę już dziś,że to działa

Czekamy na zdjęcie. Czy można to stosować do kilku donic,czy do jednej?

Można zrobić nieograniczoną ilość z jednego zbiornika, w akwarystyce można kupić rozgałęźniki i przy każdym regulację zaciskiem na wężyk. U mnie sercem jest zbiornik 30L co na jeden mały krzaczek zapewnia zwilżenie gleby na bardzo długą nieobecność. Kroplówką podaję wodę bez fertygacji. Podlewanie 2 razy w tygodniu z nawozem.