Forum Ogrodnicze Oaza

Interia mi podaje 9 stopni w nocy w piątek i 7 w sobotę. Dziwne to lato.

Zamówiłam dziś Olę Polkę, Pokusę, Balkonzauber i Jokato. Uproszę Pomodoro o Perłę Małopolski i Matę Hari, a Agusię o Tigarellę i Black Cherry. Mam ochotę jeszcze na Amana Orange. I nic więcej nie kombinuję. 16 odmian to już przesyt. 20 donic i 10 do ziemi.

U mnie niestety takie nawadnianie by raczej nie przeszło, myślę że woda byłaby za ciepła. Cienia u mnie praktycznie nie ma, co najwyżej za miętą przy której stoi obecnie 1 krzak.
Ostatnio nieopatrznie zostawiłam konewkę z wodą koło pomidorów zamiast za miętą. Była jakby ktoś ją zagotował. Co więc mają powiedzieć nasze biedne pomidorki
Za to jest to fajna opcja przy bardziej umiarkowanych temperaturach
Patrzyłam o 8.30 na termometr od strony balkonu... Pokazywał już 44 stopnie, a gdzie jeszcze do najwyższej temperatury

otojolka wrote:
Ja na pod folią mam 2 krzaki, które wydają się być idealne na balkon. Zobaczymy jak dojrzeją czy będą też smaczne. Tzn. czerwona malinówkakoktajlówka już dojrzała i jest smaczna więc zostaje pozyskać nasiona i dowiedzieć się od mojego darczyńczy co to

Mi twojapogoda w piątek pokazuje najmniej bo 11 w nocy.

Aguś jak ta twoja czerwona malinówka to karłowy i bardzo wczesny pomidor to może Bohun? On właśnie tak smakuje jak dobra czerwona malinówka.

Tfu tfu! Miało być koktajlówka! Zamyśliłam się o Twoich malinowych
W każdym razie jak mojemu K. kazałam zamknąć oczy i dałam mu do spróbowania pierwszego dojrzałego pomidorka, to myślał w pierwszej kolejności że to jakiś owoc
Drugi krzaczek typowany na balkon jest żółtą koktajlówką. Jest niski, zakończył wzrost już jakiś czas temu (teraz idą wilki, jakbym wiedziała że to taki typ to bym nie rwała wcześniej wilków ). Ma dużo owoców, tak samo jak ten czerwony. Idę szperać co to może być.

Tak w ogóle to myślałam że mam nasiona Faworyta a okazało się że opakowanie było puste

Mój klapnący krzak balkonowy - na 90 kilka % Bawole Serce - został przestawiony obok mięty i dziś praktycznie nie klapnie. Za to klapnąć zaczęły 2 krzaki które z nim wcześniej sąsiadowały Yellow Pearshaped i koktajlowy NN
Te które stoją pod ścianą w najbardziej nasłonecznionym miejscu o dziwo ładnie stoją. Widać coś tam po prostu im nie pasuje. Od samego rana, gdy tylko czubki poczuły słońce zaczęły klapnąć

Faworyta mogę Ci dać. Niemożliwie wytrzymały i piękny krzaczek. Mój ojciec sadzi co roku. Nie wiedział co to, bo rok w rok zbiera nasiona z tych swoich.Ale jak masz opakowanie to chyba i pomidory na działce. Z wiszących chciałabym jakąś pendulinę - orange, lub yellow. Maskotka mi nie smakuje.

Chętnie To były nasiona a raczej opakowanie z zeszłego roku
W tym roku co mamy to jedna wielka niewiadoma Remont całego mieszkania, wyprowadzki itp nie sprzyjały opisywaniu i pilnowaniu co jest co Na dodatek oprócz swojej rozsady, miałyśmy sadzonki od 2 osób, z czego od jednej kilka odmian. Plus samosiejki z zeszłego roku. Niestety brak znajomości odmian spowodował złe rozmieszczenie pomidorów przy sadzeniu... No ale cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, co będzie to będzie...
W przyszłym roku już zapowiedziałam że sama wszystkiego dopilnuję

Też marzy mi się jakaś pendulina I chyba zrobię eksperyment z sadzeniem 'do góry nogami'

Może podczas zamawiania Amana Orange wezmę też Tumbling Toma żółtego. Chyba, że na pomidorlandii w styczniu będzie coś innego co wisi.

Otojolka
Mi się właśnie ten żółty bardziej podoba

U mnie kiszka, słońce załatwiło mi dziś te 2 nieszczęsne krzaki Słońce miały tylko gdzieś do 12, tylko po czubkach a tak je załatwiło Część już poschła, część wisi smętnie i nie wstaje mimo lekkiego ochłodzenia i przelotnego deszczu






Pojawiły mi się też kolejne szkodniki Siedzą po wewnętrznej stronie liścia, ok 1mm brązowe kropki. Po zewnętrznej stronie robią takie kropki na pomidorach. Ktoś wie co to może być?

Wciornastki też nic sobie nie zrobiły z Mospilanu

To zamówię że trzy odmiany. Dają po 10 szt. Odstąpię Ci po połowie szt. Przecież potem już będą swoje nasiona. Coś sobie też u Ciebie znajdę. Przykro mi z powodu twoich strat. Gdybym nie widziała twojego tunelu i gruntowych to współczułabym Ci bardziej.

Tak myślę. Gdybyś je teraz ogłowiła. Ciekawe, czy urosłoby chociaż to co już niżej.

Próbowałeś coś oprócz Mospilanu? Ja miałam na aksamitkach przędziorki ale pomidorów nie ruszyły. Próbowałaś pryskać, jak mi radził Pomodoro w wątku o ochronie pomidorów, bardziej stężonym HT?

Stożek wzrostu i kwiatostany na górze o dziwo są ok, zobaczymy jak będzie dalej.
HT na razie się nie dorobiłam i raczej nie dorobię się w najbliższym czasie

Aguś Tymol na stronie, którą dostałam kosztuje 12,50 za 50g. Za opryski też sporo płacisz. Spytaj jednak Mistrza, czy na twoje bóle pomoże.
Widziałam, że Vilmorin ma w ofercie i Tomy i penduliny. Nie jest źle. Teraz nie ma ale w styczniu...... To będzie o wiele więcej niż 10 szt nasion. Mirabell też mają ale wezmę kilka twoich.

Przed zakupem powstrzymuje mnie dodatkowa płatność za wysyłkę Zaraz chcę dorzucić to czy tamto żeby bardziej się opłaciło Idąc na zakupy na miejscu jakoś tak prościej (pomijam fakt że większość niespożywczych rzeczy kupuję przez net )

Żeby nie było że tylko narzekam - mój karzełek, a w tle eksperymenty wilkowe i z sadzonkami z ziemi z Biedronki
Ten karzełek ma największe owoce, pozostałe 4 krzaczki mają mniejsze ale za to kilka razy tyle.




Foto 2 pozostałych krzaczków sprzed 3 dni. Większość owoców jest zasłonięta przez liście, aktualnie są już nieco przerzedzone żeby dać maluchom więcej światła.



Black Cherry kupowałam w ogrodniczym za 2 czy 3 zł, w pomidorlandii jest chyba za 5zł 10 nasion.
Jak chcesz napiszę Ci co i za ile jest w tym ogrodniczym w którym ostatnio trafiłam na ogrom (wg. standardów w moich sklepach) nasion.

U nas już pusto. Wyczyszczone. Ale wiosną było wszystko. Nawet biały, ale przywieźli później. Amana niestety jest niedostępny. Ale za dwa zł za znaczek to ja Ci wyślę dziesięć odmian. Bo żadnej z nas pięćdziesiąt czy sto sztuk danej odmiany nie trzeba. Widzę, że Cię świerzbi (mnie też), ale wytrzymam. Perełkę Pomodoro już też oglądam w kółko. Widziałam, że Vilmorin ma też St.Pierre.

agusia_1
Te karłowe obsypane kulkami miałam w tamtym roku, owocowały jak opętane i kwitły bez końca. Zakończyły u mnie żywot pod koniec listopada jak mróz chwycił. Baaardzo wytrzymały i bezproblemowy chaszczyk. Dorasta do 30cm i ładnie się rozkrzewia, wilków nie należy obrywać bo tworzą kulę z krzaczka, dając cień owocom w taki upał jak teraz. Im więcej wilków tym więcej kwiatów i owoców. I tu powiedziałabym plusy się kończą. Smak bez szału a skórka pioruńsko twarda, dzieciaki rozczarowane. W tym roku odpuściłam bo na posadzenie dla ładnego widoku, zabrakło mi miejsca. Ale kto wie kto wie

U mnie w pojemnikach już musiałem zastosowac łuczki i podwieszki, bo grona sie łamią.

13ka wrote:
U mnie 4 krzaczki siedzą w skrzynkach balkonowych powieszonych na barierce Tylko 1 stoi w normalnej doniczce. Pełnią raczej funkcję dekoracyjną, już wcześniej czytałam że są niesmaczne. Jednak przyciągają uwagę Już kilka osób pytało co mi tak kwitnie na żółto
Te w skrzynkach są mocno rozrośnięte, wilków mają masę. Liści usunęłam już mnóstwo, bo owoce nie miały miejsca. Wilków nie rwę, idą na żywioł i wciąż właśnie wypuszczają kolejne kwiaty. Ten w doniczce ma największe owoce, ale w porównaniu do pozostałych jest zabiedzony Wilki malutkie, mało kwiatów. Tamte są ponad 2 razy takie na szerokość i mają kilka razy tyle owoców i kwiatów.

TeBe
Mam łuczki ale jakoś nie wychodzi mi zakładanie ich, strasznie ranię rośliny. Za to haczyki by mi się przydały, ostatnio pod folią wiązałam grona i cały czas żałowałam że ich nie mam.