Forum Ogrodnicze Oaza

O matko, ja nie widziałam wątku bazarkowego dla zwierzaków w potrzebie
Dziewczyny, myślę że nasionka to nie, jest ich mało i lepiej je posiać i pozyskać na następny rok większą ilość dla straganiku.
Aniu, na dogo... przetwory i syropy zawsze mi schodziły na pniu dla moich dogomaniackich beneficjentów, po świętach też zaangażuję się w Oazowy bazarek, ja z reguły wspomagam te najstarsze i "najchorsze" zwierzaki, które nie mają najmniejszych szans bu wyjść za kraty schronu i umierają tam po cichutku.

A do kogo należałoby i kiedy wysyłać nasze przetwory dyniowe na oazowy bazarek?

Romcia nie gniewaj się, ale nie masz za grosz żyłki handlowej. Trzeba się przejść po indywidualnych wątkach i zaprosić ludzi na bazarek. Większość wpada na 15 mim na forum, odpowiada tylko swoim gościom i znika. Po prostu nie wiedzą, że coś takiego jest. Nusia i Iwona są tego przykładem. Obiecałam, że coś takiego zrobię, ale po świętach.

Emalio,myślę,że to dobry pomysł ale nie ma potrzeby biegać po indywidualnych wątkach.Trzeba będzie poprosić Hiacyntę,Ona ma możliwość wysłania e-maila z informacją,jednocześnie do wszystkich użytkowników.

Zdecydowanie mail do wszystkich użytkowników mógłby pomóc. Wtedy nawet ci, którzy zimą odpoczywają od forum, a tematy pomocy zwierzaczkom są im bliskie - mogliby wpaść specjalnie na bazarek
Mój robot został zlicytowany na potrzeby suwalskiego TOZ-u, ale nadal jestem zainteresowana, aby ta tematyka zagościła na forum i będę brać czynny udział

nusia wrote:
Najprościej będzie wystawiać samemu,podając takie informacje jak na czyją rzecz,jak długo ma trwać bazarek i kto pokrywa koszty przesyłki.
Tu jest ściąga

Nie wnikam na razie dokładnie ale jestem za, dla zwierząt zawsze, po świetach zgłębię temat/mam gosci na całe święta, urwanie głowy/ .....właśnie przybył mi psiak łańcuchowy......szczęśliwy, że łańcuchowe piekło skonczyło się.........

Również jestem zdania, aby przez Święta przemyśleć sprawę naszej pomocy i współpracy z Bazarkiem, a po tym czasie na spokojnie skonfrontujemy swoje pomysły i propozycje. Bardzo się cieszę, że chcemy wspomóc naszych mniejszych braci, którzy, niestety, nie zawsze odchodzą cichutko w schroniskowych boksach
Pytanie brzmi, czy robimy to wspólnie pod szyldem Dyniowego Straganiku - na zasadzie "Straganik pomaga Bazarkowi" ?
Wiem, że na Forum jest mnóstwo osób o wspaniałych sercach i złotych rękach, które wyczarowują prawdziwe dzieła sztuki - może warto byłoby rozesłać wici do takich ludzi, aby zasiliły bazarkowe zasoby jakimś drobnym rękodziełem ?
Popieram też pomysł Jagódki - Kochana, na smakołyki spod Twojej ręki ustawiam się jako pierwsza do licytacji

Martusiu, Nusieńko, Sieriko - dziewczyny, po prostu bardzo Wam dziękuję ... nie trzeba przecież wiele, czasami wystarczy naprawdę drobiazg, a wtedy zbierze się grosik do grosika - siła ludzkich serc i chęci jest ogromna
Widzę to codziennie pracując z psami i ich właścicielami - puszka dla schroniskowych nieszczęść zapełnia się powoli, ale systematycznie i to jest najważniejsze.

Emalio - cytując, choć niechętnie, klasyka ... "damy radę" - jestem do Waszej dyspozycji ...

Romuś - Emalia chciała powiedzieć, że masz bardzo dobre serduszko

Ja jestem pewna, ze Romcia roześmiała się z tej "krytyki" bo to wcale nie krytyka. Aniu wydaje mi śię, ze pomoc dla Bazarku powinna być indywidualna. Ważne, by nie była to jednorazową akcją a raczej długotrwałym działaniem. Trzeba wypracować takie mechanizmy, by robiło się to samo. By promocja tej idei objęła całe forum.Zauważ jak wpłynęla ta dyskusja na zainteresowanie bazarkiem.

Dziewczęta,mam plana zaraz po świętach wyłuszczę swoją propozycję i poddam pod dyskusję

Właściwie, po głębszym namyśle doszłam do wniosku, że nie będzie miało znaczenia, czy działamy indywidualnie, czy zbiorowo ... najważniejsze, aby ZACZĄĆ działać i aby to działanie przyniosło efekty.
Oprócz dyniowych przetworów mogę robić przecież ziołowe kosmetyki, o których piszę w innym wątku ( Adasiowa Łąka ), bo zdolności manualnych ( szycie, haftowanie, etc ) nie mam za grosz, równie dobrze mogłabym zagrać na bałałajce Odę do radości .... ale Dary Natury zamknięte w słoikach, buteleczkach, puszkach .... jak najbardziej

Emalio - nie jestem pewna, czy mamy to samo na myśli odnośnie popularności Bazarku, ale mam wielką nadzieję, że kiedy ludziska odetchną po świątecznych szaleństwach , odwiedzą bazarek i włączą się do akcji. Wiele zależy też od nas samych. Będzie dobrze.

Romuś ... pięknie masz na Jaśkowej .... głowa do góry w tym roku prawie nikt nie odczuwa świątecznej atmosfery, ale nie można się poddawać; przed nami tyle ważnych i ciekawych przedsięwzięć, że warto wziąć się w garść i podnieść z kolan .... jutro też jest dzień

Witam w srode adoptowalismy ze schroniska kundelka Misia jest kochany gdybym mogla wzięła bym ich wiecej serce się kraje jak one tęsknią za ludzmi.

Dziewczyny. Brawo. Jestem za.

Kochani przyjaciele Dyniowego Straganiku oraz wszystkie Dobre Ludki, którzy czasami nas odwiedzają ...

Zbliżają się jedne z najpiękniejszych Świąt ... życzę Wam, aby w dzisiejszych szalonych czasach każdy dzień przynosił wiarę i optymizm w lepsze jutro, aby zawsze towarzyszyły Wam dobre dusze, a świat dookoła był radosny, słoneczny i pełen rodzinnego ciepła... życzę Wam, aby przy wigilijnym stole nie zabrakło miejsca dla zmęczonego wędrowca, aby w Waszych sercach znalazł się zakątek dla kogoś, kto tego potrzebuje ... zobaczycie - Dobro zawsze wraca

pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz życzę wspaniałych i radosnych Świąt

Wszystkim dyniowym fanom składam serdeczne świąteczne życzenia, by upłynęły w zdrowiu, spokoju i radości.

Stara się robię, z biegiem lat coraz słabiej "czuję" święta. Jedna niedziela w tygodniu jest dla mnie wystarczająca aż po kokardkę.

Mam też dość świąt. Ale w tą wigilię przydarzyła się nam nieprawdopodobna historia, jak z bajki, albo telenoweli. Po kolacji i kolędowaniu wyszedł mój syn na zewnątrz. Zobaczył, że na ulicy stoi mężczyzna i patrzy w nasze okna, z takim uporem.Syn zapytał się go czy kogoś szuka.Człowiek ten odpowiedział trochę po ukraińsku ni po polsku " Tak szukam cioci Marysi" no ale jakiej cioci Marysi." Nie pamiętam, ale wydaje mi się, że 30 lat temu mieszkała w tym domu". No mieszka tu Marysia ma 86 lat, a Ty kto jesteś." Wasia syn Sławki, wnuk Mani.Mój syn przyszedł do domu i mówi, że nz ulicy stoi Wasia syn Sławki, wnuk Mani. Mania to była siostra mojej babki, która w 1945 roku dobrowolnie wyjechała za swoją miłością, ukraińskim działaczem który wierzył, że Stalin stworzy wolną Ukrainę.Marzenia pozostały marzeniami,piękny Jan zostawił Manie z dwójką dzieci dla innej, a teraz jego wnuk stoi przed domem. Okazała się, że Wasia pracuje w Warszawie i do marca , kiedy to będzie miał egzamin nie może przekroczyć granicy i żeby nie być przez święta sam przypomniał sobie o krewnych, których znał tylko z opowieści i z jednej wizyty 30 lat temu, kiedy to jego babce i matce no i dziecku pozwolona na krótką wizytę.Tak, że do jutra gościmy go.

Piękna historia Emalio, faktycznie jak z jakiejś opowieści wigilijnej