Forum Ogrodnicze Oaza

To inba . A do rzeczy, to wysiałam jakieś sałaty, bez okularów prawie ich nie widzę , a z tych rosnących od jesieni najlepiej chyba sobie radzi do tej pory endywia. Zauważyłam, że nudyści nie gustują w endywii i cykorii sałatowej, jest chyba nadgryzana w okolicznościach: z braku laku dobry kit. Co będzie potem, zobaczymy.

Startują sałaty: Fine Speckled Oak, Lava Dome, Shaw i Orcas. Sałata wysoka na łodydze jeszcze czeka (może tak ma?).





Bardzo dziękuję za nasiona!

Nie wiem jak ją wołają, już niedługo...



i endywia

Ja na razie do bieżącego spożycia mam roszponkę. Specjalnie zostawiam kilka kwitnących roślin, ażeby się rozsiały. Zbieram ją po całym ogrodzie, ale w tym roku najwięcej mam jej w tunelu, bo został przeniesiony w nowe miejsce, gdzie rosło jej najwięcej. I choć gleba wzbogacona, przekopana, to i tak rośnie. Trochę się jednak wyciąga, pod gołym niebem są ładniejsze, zwarte i dorodne rozetki.

Ale piękna ta roszponka. I fajny sposób.
Ja kilka lat temu raz wysiałam roszponkę. I była taka mikra, że żal było mi miejsca. I zaniechała uprawy. Ale u Ciebie wygląda dobrze. Muszę znów spróbować.
Uprawiam zwykle rukolę, bo ta to rośne ogromna.

Ja dzisiaj wsadziłam na grządkę sałatę wysianą 21.02. Jest jej niewiele, bo wysiewam w niewielkich ilościach co jakiś czas

Na początku lutego wysiałam kilkanaście nasion sałat. Wzeszły i szybko wybiegły. Miałam wyrzucić, ale pomęczyłam się i wysadziłam te maleńkie nitki w pole, przykryłam agrowłókniną.
Dziś zaskoczenie, wszystkie sadzonki się przyjęły, nabrały ciała i chyba coś z tego będzie

To sałata z tamtego roku, na wsi. Bałam się, ze będzie gorzka, ale jest dobra, słodka i już na tyle duża, że można rwać, świetny sposób na wczesną sałatę




Na polu, specjalnie w tamtym roku zostawiłam ze trzy sałaty do wykwitnięcia, teraz mam mnóstwo samosiejek.
Niestety od mojego wyjazdu, ponad dwa tygodnie temu, nie spadła ani jedna kropla deszczu, jest bardzo sucho. Na przesadzanie siewek muszę poczekać, aż popada.

Siewki mogą poczekać. Fajnie, że same się wysiały i bez pracy można mieć gotową rozsadę

Dzisiaj przyniosłam kolejne dwie


To z tych, które zimowały w gruncie.

Ja już wysiewam sałaty trzeci raz w tym roku. Pierwsza partia poszła 3 dni temu do gruntu. Wczoraj po deszczu wyglądała ładnie, wszystkie się podniosły. Kolejne też już mają liście około 2-3 cm, więc za ok. 2 tygodnie będą się nadawać do wysadzania. Ostatnia partia też już wykiełkowała.
Zimowa mi w tym roku wcale nie wzeszła.

Ewo, zimową to ja sieję w przełom lipiec/sierpień, a wysadzam na miejsce docelowe we wrześniu. Wiosną nie ruszam, bo przesadzona wiosną nie wiąże główek, od razu idzie w kwiat.

Dziś przyniosłam pierwszą sałatę do konsumpcji, a poniżej endywia, która następna pójdzie pod nóż (dla porównania wielkości cegła, bo tylko to miałam pod ręką). Zewnętrzne liście miały odrobinę goryczy, ale ja stale wnukom powtarzam, nie wszystko ma być słodkie, gorycz jest potrzebna by produkowała się żółć.

Poszłam do ogrodu po sałatę, do niedzielnego obiadu i troszeczkę się zdenerwowałam
Było ze dwadzieścia główek i jedna już wykwitła, to się cieszyłam, że znów się nasieje...

Utnij ją przy ziemi nie naruszając korzenia, sałata odbije, zakwitnie i się wysieje . Obiad to miał już ktoś inny

To jest rozwiązanie awaryjne czy można tak standardowo dla pozyskania nasion ?
Jakoś to wpływa (skraca/wydłuża) czas do zakwitnięcia czy nie ma wpływu ?

W sałatach to zielony nadal jestem...

Może trochę wydłuża, bo jak zetniesz główkę, to z podstawy muszą wybić pędy. To nie jest rozwiązanie awaryjne, to zachłanność , szkoda główki sałaty, można ją zjeść i mieć nasiona.