Forum Ogrodnicze Oaza

A ja jem surowy, prosto z krzaka o.
A jak go z kolei przechowywać?
Suszyć, mrozić?

U mnie w domu surowy bób mrozimy w woreczkach strunowych
gotujmy.pl/jak-mrozic-bob-zasady-mrozeni...c-artykul,19858.html

Kolejne 2kg zebrane, tym razem zrobiłam zdjęcie po obraniu



W zeszłym roku mroziliśmy bób w woreczkach tyle, że nie prosto z krzaka, a lekko obważony. Później smakował jak świeży, super sprawa.
Kupiłam w tym sezonie 3 razy w sklepie i niby młody, kosztował krocie, ale skórki twarde i nie smakował dobrze. Domowy za to pyszny, mięciutki, kilka minut i już można jesć.
ja do gotowania dodaję, oprócz soli, odrobinę cukru, ktoś mi kiedyś dał taką radę i wg mnie ok. Niektórzy dają też koperek i twierdzą, że bez tego to nie ten sam smak.
Właśnie włączyłam kolejną porcję do gotowania przed rosołem

Do Izzaa - co to znaczy, że obważony, bo rozumiem, że to jakościowo coś innego niż blanszowanie. Zalanie gorąca wodą? Jeśli tak, to na jak długo.

Co to znaczy, że z koperkiem. Z gałązkami młodego i zielonego? I czy tylko na ślad, czy raczej więcej tego koperku.

Do Wszystkich: - jaki rozpoznać moment, kiedy jeszcze nie twardnieje, a jest największy rozmiarowo w strąku. Czy wtedy, kiedy strąk zaczyna zdradzać pierwsze objawy zmiany koloru z zielonego na ten ciemniejszy?

Moje parę krzaczków bobu chyba już dojrzało, odczekam jeszcze parę dni i pod koniec tygodnia te najbardziej pękate zbiore i na świeżo ugotuję bo świeży jest najlepszy, spróbuję tak jak radzicie dodać trochę cukru, pytanie ile bobu będę miał, myślę, że na początek powyżej 0,5 kilograma, w każdym razie Wam wszystkim i sobie życzę smacznego.

Zupa bobowa nr 2 dzisiaj (nr 1 tydzien temu była)

W szklarni bób po sam sufit juz urósł

To już nie zachęcaj tylko daj przepis. Jutro będę zrywał.

Bób to dla mnie odkrycie. Nigdy wcześniej nie jadłem, dopiero w tym roku z własnej uprawy i jest rewelacyjny. Relatywnie prosta uprawa, dzieciaki go uwielbiają. Zdecydowanie na przyszły rok będzie go duuuużo więcej.

Dzisiaj był pierwszy poważniejszy zbiór. Zamroziłam 1,5 kg bobków.


Bobu przed mrożeniem nie trzeba blanszować.

Wczoraj zebraliśmy pierwsze wiaderko, jest bardzo młody, delikatny, słodki.
EM przy obieraniu strąków pożerał wszystkie malutkie na surowo, mówi że lepsze od cukrowego groszku.
Ja trochę zjadłam gotowanego.
Ma zupełnie inny smak niż kupny.
Myślę, że znajdę dla niego miejsce na zagonku już co roku.

Ja bobu nie jadłam, bo mi zbytnio nie smakował. Kiedyś na wczasach, kupiłam na targowisku od starszej pani i ten mi zasmakował. Postanowiłam uprawiać, ale jakoś specjalnie mi nie szło ze sklepowych nasion. Teraz mam Witkiem Manifa i jestem bardzo zadowolona.
Zamroziłam już sobie 3 kg Za parę dni oberwę wszystkie i zlikwiduję uprawę. Zostaną tylko te, na których będą strąki z których nasiona będą do przyszłorocznej uprawy. Muszą więc dojrzeć.

Pierwsze większe zbiory.

Mój boberek zwolnił dzisiaj grządkę pod truskawki znasion.

Chiarodiluna wrote:
Przyłączam się do pytań Pawła, wiem że nie macie czasu, ale bardzo prosimy z Pawłem.

JaNina wrote:
Sprawdzam tak końcówkę strąku. Jak nie wyczuwam tej "gąbki" która jest w strąku pod palcami, to zrywam. Natomiast jak ją jeszcze czuję podczas delikatnego nacisku palcami, to strąk jeszcze zostawiam. Sprawdzam co dwa dni. Wolę lekko niedojrzałe niż przejrzałe bobki.

Kolejny rzut bobu

Kolejna porcja bobu. Bób zbieram w miarę wypełniania się strąków .

U mnie po bobie zostało tylko wspomnienie, No prawie Mam zamrożone 6 woreczków po 0,5 kg. Biorąc pod uwagę, że miałam tylko jeden 4 metrowy rządek, to wynik jest dobry. To był bardzo dobry rok dla bobu. Zostawiłam sobie jeszcze parę krzaczków, żeby strąki dojrzały, bo chcę sobie pobrać nasiona.
Uprawiam Witkiem Manita.

A jeśli już zerwałam bób jest szansa jakoś pozyskac z niego nasiona do siewu? Zostawić w strąkach, wysuszyć? Czy darowac sobie i kupic nowy?