Forum Ogrodnicze Oaza

Ilona. Zielonaplaneta dobrze Ci mówi. Masz jakiś problem w korzeniach. Szczególnie, że jeden. Zajrzyj do uprawy w pojemnikach. Tam Agusia ma podobny problem rozważany ostatnio.

Pomodoro był szybszy.

Pokusiłbym się o zredukowanie części liści,ograniczenie ilości pomidorów do np.2 na grono i ogłowić. Jeśli system korzeniowy nie jest mocno uszkodzony to jest nadzieja,że może uda się dociągnąć krzak do końca. Pod warunkiem,że przeżyje do jutra Tak bym zrobił,niestety to tylko hipoteza

Bawole serce. Uprawiałam tę odmianę przez kilka lat, owocował bardzo dobrze, pomidory smaczne z galaretką. Lubimy je. Jest to wg moich doświadczeń najmniej odporna na ZZ odmiana z tych z którymi miałam do czynienia. Nie wiem może reagują na jakąś mega chemię, u mnie gdy reszta zareagowała na ubiegłoroczny eksperyment(zwiększone dawki OW+HT+ Amistar), one pierwsze zasiliły ognisko.

Na etapie sadzonek już w kuflach tylko Bawole serce było podwiędnięte, liście nie jaśniały nie zmieniały barwy. Za każdym razem miałam dokładnie ten sam problem. W tym roku postanowiłam go zostawić tylko na balkonie w ilości sztuk 2. Ale że musiałam na jakiś czas wyjechać, a na chłopów w domu raczej nie miałam co liczyć w tym ciężkim w pracy i szkole okresie, pomidory dostała sąsiadka.
Sąsiadka wyjechała na urlop i zostawiła pomidory na nieosłoniętym balkonie. 40C było i zrobiły się z nich suszki.

Pomidory trafiły więc ponownie do mnie.
Liście na słońcu się spaliły i pokruszyły, została taka mała kępka na górze. Podlałam go nowym nawozem, zasiliłam magnezem. Goła łodyga zaczyna wypuszczać nowe liście, część górna jest na etapie kwitnienia. Zastanawiam się czy nie ogłowić ich na tym etapie na zasadzie wilków i nie wpakować do nowej ziemi i niech się dzieje wola nieba.

Podlewanie. Widzę jednak że one wolą być podlane 2x dziennie mniej niż raz dziennie porządnie. Gdy inne pomidory wytrzymywały mi kilka dni na słońcu (nie takim jak w tym roku) bez podlewania nie więdnąc, Bawole serce było już oklapłe. Po podlaniu w moment stawały na baczność. Jest to wg mnie bardzo kapryśny pomidor, ale wart uwagi ze względu na owoc.

Po wyrwaniu system korzeniowy nigdy nie odbiegał od wielkości reszty. Nie zauważyłam też żeby którykolwiek był sfilcowany. No nie wiem może do siebie nie gadamy i czas się pożegnać.

Mój który miał od początku problem z klapnięciem to według mojego śledztwa właśnie Bawole serce
Pod folią i w gruncie jednak nic mu się nie dzieje poza zwijaniem liści...

Wczoraj w foliaku o mało nie zeszłam jak spojrzałam na termometr Doszło do 55 i zabrakło skali...
Od razu popędziłam po opryskiwacz, rozrobiłam co miałam i zacieniowałam folię. Po krótkim czasie temp. spadła o ponad 10 stopni.

A poniżej moje gruntowe i spod folii. Niskie to niskie, ale biorąc pod uwagę jak późno były sadzone i jak mało uwagi w tym roku dostały i tak wydaje mi się że są niezłe. Fotki marne bo w słońcu i kiepskim telefonem.

grunt:



foliak:

U mnie już widać wpływ upałów na pomidorach- w sobotę zerwałam garść owoców z suchą zgnilizną, aż mnie skręcało, jak je obrywałam
Opryskałam grona cytrynianem wapnia.
Gleba przepuszczalna i nawet mimo stosowania oprysku z Borasolu na wiązanie, duża część pomidorów słabo wiąże.
W tym roku posadziłam dużo odmian- na koniec sezonu wybiorę tylko te, które sobie u mnie jakoś poradzą.
Najpiękniejsze są moje trzy- w donicach- Perła M, k/25 i Maskotka.

Agusia_1

Te działki kielicha zaznaczone strzałką są faktycznie takie brązowe, czy to jakieś przekłamanie ?.

Marta

Trzeba by u Ciebie wypróbować III wersję preparatu na wiązanie. Może być tak, że kwiaty nie tylko maja niedobór boru ale i roślina zabiera im wodę.

Mnie nie spadł w gruncie jeszcze ani jeden kwiat na 36 krzakach

Szczerze mówiąc nie zauważyłam wczoraj nic niepokojącego. Dziś im się przyjrzę.

Niestety ostatnio nie miałam kiedy wpaść na działkę, a moja mama ograniczała się do podlewania i pielenia. Nie było komu pryskać borasolem i niestety są tego rezultaty. Sporo niezawiązanych, opadniętych kwiatów

Ostatnio też pisałam że na balkonie wszystko wiąże. Niestety wykrakałam... Dziś podczas porannego obchodu okazało się, że opadło parę kwiatów na górnych gronach krzaków które mają problem z więdnięciem

Trzecia wersja? Coś mnie chyba ominęło- podawałeś już przepis?
A tak w ogóle, to zastanawiam się, czy na drugi rok nie zrobić z czegoś obręczy wokół pomidorów, żeby pomidory miały więcej wilgoci wokół.
Podlewam codziennie.

Agusia_1 i Marta

Macie może czystą glicerynę ?

W sensie że kosmetyczną?

Może być kosmetyczna ale czysta, bez żadnych dodatków.

Jeszcze nie mam - ale się kupi- tylko powiedz gdzie?

Z tym akurat nie ma problemu odkąd zaczęto produkować olej napędowy z rzepaku.

Zapytaj w aptece, powinna być

www.aptekainternetowa.co/index.php/mlodz...yna-86-plyn-50g.html

Taka buteleczka starcza na 300 ml koncentratu do wspomagania zapylania tj. na 33 litry do oprysku kwiatów albo na 5 l oprysku pomidorów z objawami więdnięcia.

pomodoro wrote:
Czyli apteczna 86% też może być
Myślałam że jak czysta to czysta Taka kosmetyczna ma niecałe 100% ;)Stąd pytanie

Z gliceryną w aptece nie powinno być problemu. Ja kiedyś często kupowałam i nigdy nie zdarzyło się żeby nie było

No ,to nie ma problemu. W tej chwili testuję na swoich pomidorach tą III wersję wspomagacza zapylania. Na razie nie publikuję przepisu, bo a nuż ktoś znów popali sobie liście i kwiaty na wiśni- na przykład. Ale, jeśli nie brak Wam odwagi, to mogę się z Wami podzielić przepisem.
Jak kupicie tą glicerynę, to dajcie znać.

Akurat miałam robić nową porcję więc chętnie przystąpię do testów
Dziś postaram się zakupić glicerynę.

Pewnie, że chcę- wiśnie u mnie jakoś kwitnąć nie chcą
Glicerynę mam nadzieję kupić dziś.