Forum Ogrodnicze Oaza

Powiedzcie proszę w której porze dnia podlewać pomidorki? Miałam zrobić nawodnienie w szklarni automatyczne, ale niestety okazało się to z przyczyn technicznych niemożliwe. Zostaje mi znowu podlewanie ręczne z węża. Czytałam kiedyś, że dobrze jest wkopać butelki plastikowe obok pomidorów bez dna lub nawiercone i z keramzytem, by prowadzić wodę bezpośrednio do korzenia.



Druga rzecz to kiedy pozwolić roślinie na 2 pęd, nie wiem czy zrozumiale piszę. Nie wiem kiedy któryś z pędów zostawić czy od samej ziemi czy gdzieś wyżej pozwolić jej na rozgałęzienie?

Podlewam najczęściej z rana.Wieczorne niepotrzebnie zwiększa wilgotność w namiocie.Butelek nie stosowałem.Używam wodę o temperaturze otoczenia,a nie prosto w kranu(studni).Teraz trzymam konewki i wiadra pod folią.Później korzystam,ze zbiornika
stojącego w pobliżu foliaka.
Drugi pęd wyprowadza się z wilka,wychodzącego tuż pod 1 gronem.Trzeci można prowadzić z odrostu korzeniowego lub najniższego na łodydze głównej.

Podlewanie przede wszystkim powinno się odbywać zgodnie z potrzebami roślin, które są uwarunkowane temperaturą otoczenia, a nie według sztywnego grafika.

Od 2 tygodni mam kilka pomidorów w foliaku i okazało się, że po 3-4 dniach ziemia wokół nich jest wciąż wilgotna, więc kolejne podlewanie zrobiłam później, gdy ziemia zaczęła przesychać.

Zbyt intensywne podlewania prowadzi do wypłukiwania azotu do niższych warstw gleby. Zwłaszcza przy glebach piaszczystych proces ten jest nasilony.

Z kolei latem, podczas upałów, stawiałam między pomidorami 5 litrowe butle wypełnione wodą z paroma dziurkami na dnie i po bokach, ale bardzo blisko dna. Woda powoli wyciekając z nich podlewała krzewy przez kilka godzin

Mam nadzieję,że nikt z forumowiczów(czek),nie leje wody tylko dlatego,że lubi,lub ma jej pod dostatkiem.Warunkiem podlania w odpowiedniej ilości jakiejkolwiek rośliny, tylko i wyłącznie są jej potrzeby życiowe.Do swojego poprzedniego postu dodam,że
oprysk pomidorów czy to nawozem,czy środkiem chemicznym przeciwko chorobom,robię w godzinach wieczorowych.Chodzi o to,aby roślina jak najwięcej wchłonęła ich zawartość przed naturalnym wyschnięciem liści.Nigdy tych prac nie robię w pełnym słońcu,chyba,że chodzi o suchą zgniliznę pomidorów.
W sezonie,gdy temperatura pod folią często przekracza+40 ,staram się polewać ścieżkę w namiocie jak najchłodniejszą wodą
właśnie prosto ze studni.

Pomidory pod folią też podlewam tylko rano żeby na noc nie zwiększać wilgotności pod folią , mieszkam w dolince gdzie poranne zastoje mgielne są normą więc muszę z rozwagą dozować roślinom wodę . Inaczej się rzecz ma z opryskami , te wykonuję i rano i wieczorem nigdy w południe . Skoro producent zaleca kilku razowe w ciągu dnia to muszę się do tego przystosować by moja praca i sam oprysk odniosły odpowiedni skutek . Gorzej już wygląda sprawa z samą wodą do podlewania nie posiadam zbiornika w którym mogła by się ogrzewać , musiała bym ponastawiać naście wiader , nie ma szansy wiec podlewam wodą prosto ze studni w dodatku głębinowej gdzie woda jest naprawdę ziiimna . Wiem ,że to nie dobre dla pomidorów , za duża rozbieżność temperatur , cóż zrobić na szczęście ,nic złego im się nie działo z tego powodu , rosły zdrowe , ładnie owocowały . W tym też je czeka zimny prysznic , może na przyszły uda się cos skombinować .

No i ja mam ten sam problem co Tija, studnia chłonna w niej pompa, do studni podłączony jest dach i spływa deszczówka. Mam do wyboru tę wodę lub z wodociągów, wszyscy mówią, że ze studni lepsza, mogłabym zrobić myk i podlewanie z zegarem sterującym na wczesne godziny poranne, np 4 - 5 rano. Tylko zastanawiam się czy taka wkopana butelka w ziemię się nie zamuli może gra nie warta świeczki? Hiacynty patent z butelką mnie zachwycił to jest plan na dostarczenie po woli wody w czasie upałów, gdybym jednak podłączyła studnię i zrobiła nawodnienie liniowe, to miałabym z głowy jak byłoby sucho mogłoby ciurkać co 3 h nawet, woda zimna ale może podczas powolnego ciurkania chociaż trochę by się ogrzała zanim dotrze do roślinek, w tunelu przecież cieplutko i rura, która będzie rozłożona pod krzaczkami chociaż troszkę by się nagrzewała.

Bobej wrote: Niestety nie mam zielonego pojęcia...

Wąż do podlewania ma ponad 30 metrów długości , woda w nim się ogrzewa ale starcza na podlanie kilku krzaczków . Linia kroplująca to wspaniałe wyjście i jaki problem z głowy Niestety u mnie odpada , wsie fundusze idą na podwyższenie piętra a w przyszłym roku wymiana dachu Podlewając staram się nie lać na korzenie a miejsce pomiędzy posadzonymi krzakami , one wtedy sięgają do wody i bardziej rozbudowują system korzeniowy czyli też jakiś plus

Jako że nie mam wody na działce to takim sposobem podlewałam w ub.sezonie pomidory sadzone dwa przy jednym paliku ,paprykę,ogórki i bakłażany.Używałam butelek 1,5l przy szyjce zrobiłam dziurki,spód butelki obcięłam,zakopałam szyjką do ziemi woda wydostawała się przez szyjkę i dziurki.
U mnie to się sprawdziło i jeszcze tym sposobem zrobię podlewanie arbuzom,cukiniom i patisonom,

Czy te butelki Bożenko wkopywałaś obok każdego palika?I jak często wlewałaś wodę?Może to choć trochę usprawni
podlewanie,jak nie zawsze można unieść konewkę.

Podpinam się pod pytanie Krecika bo też bardzo ciekawa jestem , jak często Bożenko musiałaś uzupełniać wodę ? Bywają gorsze dni kiedy człowiek sobie nie radzi a to było by takim zabezpieczeniem Konewkę podniosę tylko nie zawsze nogi chcą ponieść mnie i konewkę
Maskotka mi rozkwitła dzisiaj policzyłam grona ma nie 4 a 5

Najpierw wbijałam palik pózniej ponad 2/3 butelki dawałam pod skosem w stronę palika w ziemię dopiero sadziłam pomidory Co do podlewania to nie szalałam zaczęłam dopiero podlewać pomidory jak zaczęły zawiązywać owoce i to co drugi dzień po dwa wlewy bo przy jednym palików miałam posadzone dwa krzaki a ogórki starałam się podlewać codziennie po jeden wlew ale dopiero jak zaczęły owocować,bakłażany,papryka co drugi dzień po jeden wlew.Powiem wam że nanosić trzeba się konewek z wodą ale teraz mam zbiornik na ponad 1000l (i na dzień dzisiejszy 800l deszczówki) i jak podłącze węża do niego to zostanie tylko chodzić pomiędzy krzaczkami i wlewać do butelek odpadnie noszenie konewek

Moje pomidory w tunelu już kwitną. Ja mam założony w tunelu system kropelkowy. Nie muszę latać w tunelu z konewką i mogę podlewać pomidory o każdej porze dnia bez względu na intensywność słońca. Nawadnianie kropelkowe można stosować z kranu (woda bieżąca)jak też z beczki stojącej na podwyższeniu. System kropelkowy zrobiłem sam.

Wczoraj pomidorki wyszły w pole trzeba trzymać kciuki za pogodę .

Leszku trzymam kciuki razem z Tobą,też wczoraj kilka wsadziłem do gruntu.
A tu moje pod foliąą już pąki i myślę,że lada dzień będą kwitły:

No no pomidory ładne sałata już do zbioru a bakłażany widać że gospodarz dba

Piękne pomidory Kreciku,a ja czekam na lepsza pogodę aby wysadzić bezpośrednio do gruntu.Wysadziłem natomiast 36 szt w 2 niskich tunelach z których folie zdejmę gdy pogoda się ustabilizuje.

Niestety Janku prognoza na najbliższy tydzień nie jest ciekawa.Szczególnie 16,17,18.05.Niemcy podają u mnie
nawet tylko +2 w nocy .W namiocie włączę farelkę a w gruncie?Choć oni też się mylą.Dziś wróżyli mi deszcz.Jednak popadało w nocy a teraz świeci słoneczko.Liczę na zmiany prognoz.