Forum Ogrodnicze Oaza

Wiem, ale takie dane miałem pod ręką i posłużyłem się nimi dla zobrazowania zagadnienia.

Dopowiem przy okazji, że decydując się na jakiekolwiek nawożenie, warto znać skład gleby. No bo jeśli kolega ma nadmiar potasu w glebie, to dodatek tego składnika do oprysku może bardziej zaszkodzić, jak pomóc. No, chyba, że opryskuje się interwencyjnie przy widocznych niedoborach konkretnego składnika.

Pomodoro czy ja przegapiłam czy jednak nie podawałeś przepisu na specyfik przeciw mączniakowi winorośli.
Strasznie się rozpanoszył.Jakbyś znalazł chwilę,to poproszę przepis.

Z potasem jest ok chyba (zaorany, nienawożony ugór), bardziej chodzi o wapń (zanikające szpice),no i tak sobie pomyślałem o tym siarczanie potasu żeby dodać (jak to amator,żeby było na wszelki wypadek), info też mi się przyda do pomidorów bo w tamtym roku popiołem załatwiłem wszystko i w tym roku pierwszy pomidor miał zieloną piętkę, tylko to jest rudy wiec on zawsze jakoś ma problem u mnie z tą przypadłością, może tak po prostu ma, pomidory tak czy tak pryskam siarczanem potasu bo od kiedy pamiętam to problem z zielona piętką był, przed tym popiołem też to miałem , ale wtedy to jeszcze nie ogarniałem podstawowych rzeczy.

Większość moich pomidorów (90%) to bycze rogi i S.marzano wiec wapnem muszę pryskać .

Lucysiu, kilka postów wstecz widnieje przepis od Jokaer, oparty na preparatach Mietka. Dziewczyna używa tego środka właśnie do leczenia winorośli ....

zdravko wrote:
Zrób sobie analizę, bo wapń w glebie jest potrzebny nie tylko ze względu na SZW.

pomodoro wrote:
Wiem,miałem zrobić po tych popiołach, drugi rok robię, worem jestem strasznym
Ale o dziwo pomidory w tym roku nie wyglądają źle, pilnuję podlewania jak nigdy, podniosłem bok tunelu i brunatniej która właściwie niszczyła mi krzaki corocznie kompletnie nie ma, miałem jednego z SZW jakiś czas temu i jak na razie nie pojawia się.

Zdravko, niektóre odmiany pomidorków mają zieloną piętkę jako cechę odmianową, wiem np. że przy jednej z moich kozulek mogę spodziewać się takiego zjawiska.
Ale faktycznie może to być niedobór potasu.
Dzisiaj w ruch poszedł Borasol, bo większość papryczek w donicach zaczęła albo zrzucać pąki, albo je zażółcać. Może to wina pogody, a może i moja, bo trochę zaniedbałam opryski

Super joaker!Znalazłam.
U mnie teraz wściekł się mączniak prawdziwy.
Czy ten przepis joaker na niego zadziała?

Lucysia tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...in?start=1566#556475

lucysia wrote:
Lucysiu, jak nie zrobisz, to się nie przekonasz

Lucysiu, ja zrobiłam to w sumie pierwszy raz na mączniaka rzekomego,
który jest zdecydowanie trudniejszy do ukatrupienia.
Ja nie wiem czy to będzie działać, napisałam, że bardziej jako wczesna profilaktyka.


Na mączniaka prawdziwego masz cały arsenał środków nieszkodliwych dla siebie: węglan potasu, zwykła soda kuchenna, siarka.
No i możesz spróbować z tym tymiankiem. A nuż zadziała.

Na pierwszej stronie tego wątku zamieściłam przepisy z użyciem PW na zaprawianie cebul i czosnku przed i po zbiorze - dzięki uprzejmości Józia

Ok.Znalazłam przepis na sodę
1/2 łyżeczki na 1l wody.Wystarczy tak?
Czy cos dodać?Płyn do mycia naczyń.

Aniu ja nie zapomnuałam o borasolu a i u mnie Cayenka dziś zrzuciła.Zerknełam po twoim wpisie.Widocznie coś jest na rzeczy.

Lucysiu, u mnie zrzuca Cayenne, Pimentos i Kozi Róg, reszta ładnie siedzi na miejscu. Faktem jest, że nasiliło się to podczas ostatnich upalnych dni ( temperatury oscylowały wokół 28 stopni w cieniu, a w słońcu, na którym stoją to ), a w temperaturze 30 stopni papryka może się tak zachowywać.

Mam pytanie dotyczące godzin oprysku, wcześniej ten wątek pojawił się między Adasiową i Agusiakiem. Oprysk ekologiczny to taki, który nie przynosi szkody nam i innym organizmom pożytecznym. Opryski, nawet te nieszkodliwe dla pszczół, nie mogą być stosowane o wcześniejszej porze, bo zmieniają zapach pszczół, przez co strażniczki mogą ich nie rozpoznać i nie wpuścić do uli, w wyniku czego pszczoły umierają (trzeba przyznać, że używane przez nas preparaty pachną bardzo intensywnie). Opryski zatem powinny być wykonywane po oblocie pszczół. Jeśli jest piękna pogoda i następnego dnia również ma być ładnie, pszczoły kończą oblot około 20, kiedy zimno około 19. Niestety, pomidory w tunelu pryskane po 20 nie wysychają dokładnie. Jak sobie z tym radzicie?

Agnieszka

Pomidory i papryki sa bardzo rzadko oblatywane przez pszczoły lub wcale i tu pora nie jet taka istotna. Natomiast problem byłby przy ogórkach i dyniach, które pszczoły chętnie odwiedzają. Byłby, ale nie jest, dlatego ze preparat który zalega na liściach nawet mokry nie pozwala rozwijać się grzybom. Wymóg by preparat wysechł jest tylko w wypadku spodziewanego deszczu. Chodzi o zmywalność. Tak ze opryski dyń i ogórków robi się późno wieczorem, także ze względu na możliwość oparzeń.

pomodoro wrote:
Tutaj nie ma ale tak wygląda opis na worku zakupionego siarczanu magnezu i nie bardzo wiem o co chodzi producentowi z tą karencją. Może Wy coś z tego rozumiecie?

Czy do Twojego tunelu foliowego pszczoły wlatują? A co najważniejsze, czy potrafią z niego się wydostać?

Z moich obserwacji wynika, że kwiaty pomidorów pszczoły miodnej nie wabią Jeśli jakieś pszczoły się pojawiają, są to pszczolinki. Należą one podobnie jak murarki do pszczół samotnic.