Forum Ogrodnicze Oaza

Jak wyżej zaznaczyłem,nie niesie informacji. Chociaż może zwrócić uwagę,na stężenie substancji.

Proponuję się przyłączyć do testu, bo z samego pisania nic nie wynika.

Jak wynika z karty charakterystyki graniczne stężenie wykazujące właściwości mikrobójcze, to 100 mg/l . Nie ma powodów szarżować więc ze stężeniem . 2 ml/l jakie zastosowała Ania , to 20- krotność tego minimalnego skutecznego stężenia. Chodzi tylko o ustalenie fitotoksyczności na podstawowych warzywach najczęściej opryskiwanych tj. pomidorach, paprykach i ogórkach.

Tak a propos MSM tzw siarki organicznej. Porównując budowę cząsteczki tego związku z budową DMSO :









jasno wynika, że te dwa związki różnią się ilością atomów tlenu w cząsteczce. Zatem MSM jest produktem utlenienia DMSO. Powstaje więc w I etapie biodegradacji po kontakcie DMSO z tlenem z powietrza.

Nie ma więc powodów do oddzielnego testowania MSM

Nie zrozumiałem.Aby z DMSO, powstał MSM, od DSMO,musi oddzielić się atom tlenu? Czy podczas utleniania
DSMO, Tlen się oddziela? Po kontakcie z powietrzem,Tlen się oderwie i substancja płynna stanie się stałą,
czyli MSM?
Na obrazkach chyba podpisy są pomylone.

Wzór chemiczny DMSO C2H6OS

Wzór chemiczny MSM C2H6O2S

Czym się różnią ?,. Ano ilością tlenu. Który ma więcej tlenu w cząsteczce ?.

Czy dobrze rozumiem? Jeśli od DSMO, oderwie się atom tlenu, to powstanie MSM. Z rysunku wynika,że po stracie tlenu, zostają dwie grupy metylowe,połączone siarką?

Mały przerywnik, jeśli mogę ...

Poniżej zdjęcie testowanych roślin, które wczoraj dostały oprysk z DMSO w dawce 1ml/0,5l wody : fasolnik, papryka i bakłażan.
Dzisiaj wyglądają tak:

I czosnek jary zaprawiany przed wysadzeniem DMSO

Czy nie zaprawione,nie pryskane są w gorszym stanie?

Nie zaprawiony ząbek czosnku, posadzony parę dni wcześniej niż te ze zdjęcia, już dawno padł. Zdążył wypuścić lichy szczypior długości 3-4 cm i ... skończył w śmietniku.

Miał pecha.

Postawmy sprawę po męsku: co próbujesz udowodnić swoimi wpisami i komentarzami Mirku ? Jeśli chcesz mnie ośmieszyć, to nie krępuj się - jestem szarą amatorką ogrodniczką i popełniam wiele błędów.
Ale jeśli chcesz dezawuować wyniki testów, to jakie by one nie były, świadczą o czymś, prawda ? Komentarz " miał pecha " nie stanowi żadnej konkretnej informacji.
Każdy z nas ma swoją granicę cierpliwości - ja także.

Chcę doprowadzić do sensownego testowania,i nie miałem na myśli ośmieszania Ciebie. Wręcz przeciwnie.
Pisałaś,że pryskałaś różne gatunki,różnymi stężeniami, to ma sens, bo może być jakiś konkretny wynik.
Np - ogórek znosi 0,5% a pomidor 0,8, to już coś wiadomo. Natomiast ,,test,, ja prysnąłem 70%, ona prysnęła 0,7, moje zdechło, jej przeżyło, to jakie masz z tego informacje?
Jaki sens mają próby leczenia zarazy ziemnaczanej o tej porze[to przykład]kiedy nie ma ani zarazy,ani ziemniaków.Wyniku nie będzie żadnego,albo będzie fałszywy. A o czym one świadczą, jak pytasz? Ano o tym,że lubimy się bawić i nie traktujmy tego jak objawienia.
Czyli, jeśli test,to rzetelny.

mirzan szukasz draki bojkotuję twoje posty.

Sam siebie już tu bojkotuję

Adasiowa wrote:
Mam nadzieję, że po następnych opryskach wygląd roślin się nie zmieni. Stężenie 0,2 % w zupełności nam wystarczy. Następnym etapem będzie test skuteczności w warunkach polowych.

Ty Aniu dalej prowadź opryski tych testowanych roślin czystym DMSO. Ja będę opryskiwał tym samym stężeniem z dodatkiem polopiryny i nie wykluczone, że również przetestuję wersję DMSO + urotropina. Ten dodatek powinien hamować biodegradację jako, że wydzielający się z urotropiny formaldehyd ma silne właściwości redukujące czyli zapobiega utlenieniu. .

Dobrze. Niebawem do testowanych roślin dołączą rozsady ogórków, więc będziemy mieli szerszy zakres materiału, a poza tym będziemy opryskiwać coraz starsze rośliny. Teraz pozostaje kwestia częstotliwości oprysku - skoro po 14 dniach preparat ulega biodegradacji, to wypadałoby powtórzyć oprysk po 2 tygodniach.
No tak ... urotropina wydłuży czas działania ...