Forum Ogrodnicze Oaza

Zdecydowanie to Kapya dziś zerwałam owoce i porównałam. masz rację ona w gruncie ma trochę większe owoce.

Jakie chamstwo! Na Habanero w ogrodku znalazlem... stonke!
Jak tak mozna ale najbardziej mnie zastanawia skad ona sie wziela, tu nikt ziemniakow nie uprawia w okolicy... szkoda ze kapsaicyny niema w lisciach... moze by ja chociaz zapieklo...

Masz racje, brak stonce dobrych manier, a to że nikt w okolicy nie ma ziemniaków jest przyczyną, ze biedaczka musi zadowolić się byle papryką.

Taa ciekawe ile ich bedzie za tydzien, a myslalem, ze skoro sezon sie ma ku koncowi to nic nowego sie nie wydarzy. A wikipedia podaje ze zeruje na ziemniakach i zero.fizjologiczne to.11.5st. Celsjusza. Widocznie trafil mi sie egzemplaz wyjątkowy. Ide ogladac liscie od spodu.

Takie Habanero mi urosło i się zastanawiam - będzie czerwone czy zostanie takie?

Tak jak podejrzewałam masz habanero chocolate www.spicegarden.eu/Chocolate-Habanero-ch...ds-Capsicum-Chinense.

No to zrywamy i gryziemy. Ciekawe czy faktycznie ostrzejszy od czerwonego jak pisza

Powiem Ci ze ja nie widzę różnicy miedzy sto tyś SHU a 500 tyś SHU. Zresztą bezpośrednio te kilery próbowałam coś ze dwa razy w życiu, bo już gotowanie czy robienie mikstur z tych papryk jest bolesne. Ale powodzenia, ja wiem że każdy ( no moze nie każdy)choć kawałek papryczki z tej najwyższej półki musi spróbować..

Emalko muszę to dodać, jako że sporo takich hotshotów ( około 1 mln SHU) co rok przerabiam.
Przerabiając, dusząc, gotując należy zabezpieczyć nie tylko palce ale pomyśleć o całym układzie oddechowym.
Opary Habanero potrafią wywołać niezłe ataki kasztu a co dopiero Bhuty i inne Nagie.
Trzeba to robić z załączoną wetylacją, przy otwartym oknie i najlepiej zawczasu sobie otworzyć drogę ewakuacji.
Pamiętajcie też o czworonogach, dla nich gaz pieprzowy jest bardziej zabójczy jako że przebywają niżej niż Wy.

Teraz Beata to ja wiem, ale przekonanie sie o tym było dla mnie bardzo nieprzyjemne. i to wcale nie musi mieć 1mln już przyrządzani dwustu czy czterystu tysięcy bywa bardo szokujące dla organizmu.

Robiłam w ubiegłym roku sos z dodatkiem Habanero - musiałam posiekać kawałek papryczki. W międzyczasie szybko organizowałam szalik do zakrycia ust i nosa, ale i tak do końca dnia nie mogłam opanować kaszlu. Nazajutrz błona śluzowa nosa, ust i oczy bardzo piekły - od oparów
W tym roku do sosu wykorzystam Naga Bhut i Habanero Red, ale na szczęście nie dla siebie. Moja granica wytrzymałości to ogryzek Cayenne Yellow.

To będziesz chyba musiała robić ten sos w maseczce chirurgicznej i goglach narciarskich
Ja wczoraj spróbowałam Habanero Orange (150000-300000 SHU) i szoku nie było. Może dlatego, że z ostrożności spróbowałam malutkiego kawałka z samej końcówki.

No u mnie podobnie. To Habanero to mial byc ogien piekelny, a tymczasem... no ostra moze nawet ciut bardziej niz Joe Long ale objawia sie to tym, ze do sosu wystarczy dac troche mniej, a przy ugryzieniu wrazenia jak przy Joe. Ciekawe czy to kwestia mikroklimatu czy nawozenia. Swoja zas droga habanero po rozkrojeniu ma taki piekny zapach, ktory niestety w sosie znika.

Hmm, moje Habanero są piekłem na ziemi. Faktycznie, po rozkrojeniu pachną owocami, a ja zawsze żałuję, ze nie mogę ich jeść. Zabezpieczenie dróg oddechowych będzie konieczne, okulary mam swoje od wieków
Diabelski sos, który robiłam w ubiegłym roku i pasteryzowałam, po otwarciu słoiczka nadal pachniał. Myślę, ze to kwestia i odmiany, i tegorocznej pogody.

Dla tych, którzy kochają zapach habanero ale nie znoszą ostrości polecam Trynidad Perfume. Nasionka już suszę

Beatko, będę bardzo wdzięczna

Trochę zebrałem:

Trochę ? Piękny zbiór, a papryczki kształtne i zdrowe. Masz rękę do ich uprawy.