Forum Ogrodnicze Oaza

Moje pory i selery stoją od soboty na działce, bez żadnego okrycia, są jeszcze w multipalecie, bo przez weekend nie zdążyłam ich wysadzić. Teraz temperatury u mnie są chyba najniższe w kraju- w nocy 0-2 stopnie, w dzień 3-8 stopni i codziennie pada. Postawiłam multipaletę na dużym czarnym zbiorniku na wodę, więc myślę, że w nocy lekko nagrzana woda oddaje ciepło i jak na razie rozsady czują się dobrze, a nawet dużo lepiej niż w domu na parapecie.

Tylko wiesz Iwnoko jak to z zimnem i selerami jest przetrwać przetrwają tylko gorzej jak pójdą w kwiatostan.

Wiem, że trochę wybiegnięte, ale w mieszkaniu nie mają dobrych warunków, za ciepło a za mało światła.

Dwa lata temu moje selery też przetrwały ochłodzenie, ale jak pisze Adrian89 w lipcu miałam "ładne" kwiatki

amsiz wrote: U mnie jest to samo. Pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza. Cały czas pada deszcz.
W tamtym roku w tunelu pomidorki posadziłem już 15 kwietnia, a w tym do tego czasu nie udało mi się rozłożyć tunelu.

I tak możemy się cieszyć, my, mieszkańcy blokowisk, że z naszych rozsad wyrasta cokolwiek Nie mamy się co oszukiwać, że nie jesteśmy w stanie odtworzyć naturalnych warunków dla optymalnego wzrostu roślin, ale przynajmniej się staramy, aby zapewnić to minimum komfortu. Jeśli jednak niebo jest zachmurzone, w mieszkaniu zimno, to czasami ręce opadają.
U mnie większość sadzonek jest wybiegnięta, dlatego pikuję 3 razy, zanim wsadzę je ostatecznie do gruntu; w ubiegłym roku o tej porze ( pomimo remontu kamienicy ) wystawiałam już całe towarzystwo na zewnątrz, a dzisiaj ....

Groszki pachnące od trzech dni siedzą na powietrzu; co ma być, to będzie.

A'propos zimnej Zośki - w 2016 r. przyszła opóźniona o kilka dni - stare ludowe przysłowia muszą się sprawdzić ....

Pamiętam Aniu ubiegłoroczną Zośkę zabrała mi wszystkie kwiatki z Brzoskwini ostały się tylko trzy owocki

U mnie w ubiegłym roku tak jak i w latach poprzednich zmarzły kwiaty moreli. Wycięliśmy w końcu ogromne drzewo bo tylko przeszkadzało a owoców nie było w ogóle.

U mnie zimnej Zośki w zeszłym roku nie było dwa lata temu chyba też nie
Wszystkie sadzonki siedzą w domu i czekają na lepszą pogodę, mam nadzieję że w niedzielę je wyniose już do foliaczka

Współczuję tym, co mają zimną Zośkę 365 dni w roku

pomodoro nie mogę kupić saletrzaku w małym opakowaniu. Co mogę dać i w jakiej dawce do podlania pomidorów zamiast saletrzaku bo mam: saletrę, saletrę wapniową i mocznik.
U mnie dzisiaj lało całą noc a rano padał śnieg - mieszkam w dolnośląskim na pograniczu opolskiego.
Pozdrawiam Ela

POMOCY!!!! JESTEM BLISKA ZAWAŁU co się tu dzieje. Przedwczoraj nie było a dzisiaj większa część wygląda tak:



choroba czy szkodnik? IF czy HT? czy do kosza

A czym ty to podlałaś? opryskałaś? Mietku jeżeli się mylę to mnie popraw, bo my się też uczymy. W/g mnie za dużo azotu.

Niczym nie pryskam, podlewam preparatem do ferygacji i nic więcej. Spryskałam IF, dokładnie obejrzałam resztę zmian nie widać odseparuje ją na niższy parapet te zdrowe niech stoją na wyższym. Ale porażka.To musiało się gdzieś przypałętać, odmiany są różne w różnych miejscach stały w rożnych ziemiach wysadzone. Myślę że jakby miały za dużo azotu wówczas by były mocno zielone a one są blade

Teraz patrze mam to samo na lisciach pomidorów, prosze o pomoc. Też tylko używałam preparatu do ferdygacji

Poczekajmy na opinie kogoś znającego się na pomidorach. Ja ci to piszę w analogi do chryzantem podobne objawy maja przy złym nawożeniu.

Dziewcyny, to są plamki czy wyczuwalne w palcach "grudki" ?

U mnie Aniu to są grudki