Forum Ogrodnicze Oaza

A to moja Lunga di napoli.

Błażej, to póki co masz 1 i 3 miejsce.
Moja 17,2 kg ma srebro. 3 szt u mnie jeszcze rosną. A jak u Ciebie?

Ja już skasowałem krzaki. Było ich 5 na dwóch krzakach i inne nie chciały rosnąć. Po zawiązaniu nowych, rosły po ok 5dni i padały.

Żadnej jeszcze nie otwarłem. A jak ogólnie z ich smakiem na potrawy?

Tę dynie szkoda gotować. Robiłam z niej zupę. Dobra, ale wolę na zupę dynie o kasztanowym smaku. Piena Lunga jest najlepsza na surowo (smakuje jak pyszny melon) i jak pisze Piotr w sokach.

Znajomy chce kawałek na kompot. Nada się? Czy szkoda rozcinać?

Kompotu z dyni nigdy nie robiłam. Ale wydaje mi się, że powinna się nadać. Piena Lunga ma tę zaletę, że nadkrojona może jakiś czas poleżeć w temperaturze pokojowej. W tamtym roku mój 10-sięci kilowy egzemplarz jedliśmy 2 tygodnie. Codziennie odkrajałam po kawałku na sok, na dyni się nawet plamka nie pojawiła.

To bardzo dobra wiadomość.

Moja Muscade de Provence nie wygląda na dojrzała. W sieci bywają też zielone ale ta zieleń jest zbyt intensywna.

Mam takie dwie jeszcze zieloniutkie. Czy takie też można przerabiać? (Np. na dżem z pigwowcem według Twojego przepisu?)

Emalia112 wrote:
Lucyna, dokładnie takie widziałem w Znajomych Rolników na polu. Zbierali taką co pokazałem i z lekkimi odcienieniami zieleni na tle beżu.Nazwy nie znali , stąd moje pytanie co zacz.
Moja w dziennym świetle tak dziś wygląda:





Błażej, zrób jak radzi Beata. Szkoda Lungi przerabiać termicznie.
Na surowo jest najlepsza,z dodatkiem jabłka, melona czy słodkiej papryki ma niepowtarzający smak w soku.

Wg Włochów b.zdrowa: www.ekologia.pl/kobieta/zdrowie/dynia-dl...m-na-raka,23164.html

Biotit, Muscate de Provance jak się patrzy. W jakim klimacie one rosły?! Ta odmiana późno zawiązuje i pomimo sadzenia z rozsady u mnie nigdy nie zdąży nawet w połowie zbrązowieć na polu.

W ubiegłych latach miałam dużo mniejsze i one brązowiały w gruncie, ta urosła olbrzymia do tego wyemigrowała do zagajnika w cień i jest bardzo zielona. Nie wiem ile waży, ale jest bardzo duża. Ledwie podnieść ją mogę. By ją wynieść z tego buszu muszę czekać na pomoc. Do przerobu jak najbardziej się nadaje, tylko do przechowywania nie.

Biotit wrote:
Na tym zdjęciu widać, że to Muscat, bo na wczorajszym przebijał się kolor pomarańczowy, dlatego miałam wątpliwości.

Mam kilka odmian dyń i chcę zrobić jeszcze raz dżem. To będzie drugie podejście. Pierwszy dżem wyszedł w smaku mocno pomarańczowy. Potrzebuję Waszej rady . Którą dynię wybrać na dżem. Chcę zrobić jeden dżem z dodatkiem pigwy lub pigwowca, zależy co mi się uda kupić. Drugi dżem z pomarańczą ale tym razem dam jej mniej.
Chcę również zrobić z dyni takie coś na wzór bakalii i tez nie wiem, którą dynie na to przeznaczyć żeby było smacznie
Moje dynie na taczce i stole

Pomarańczowe okrągłe i spłaszczone bez "lusterka" ( chociaż u ciebie nie widzę). Reszta to zupy , placki, racuchy, pure, zapiekanki.
Miałam dziś otworzoną dynie która Legutko nazwał Dynia Olbrzymia , wczoraj robiłam z niej dżemy wyszły OK, dziś chciałam zrobić placki typu ziemniaczane, niestety na patelni rozlatywały się ciekła z nich woda ta dynia zdecydowanie nie nadaje się. Dopiero dodanie kaszy kus-kus sprawiło ze mogłam dokończyć obiad.
A obrodziła że nie wiem co z nią robić, bo pure też wodniste. Na obrazku była podobna do Baby Bear ale nawet koło mniej nie leżała. Egzemplarz Baby Bear przeznaczony na nasiona (ostatni) w ubiegłym roku, ktoś mi ukradł z pola.

Dynia Olbrzymia...?????

BOROWKA1 wrote:
Rosły w polu na Mazowszu, jakieś 20 km ode mnie w stronę Sochaczewa (mieszkam w zach części W-wy), szkoda, że nie zabrałem aparatu, bo fajnie wyglądały na polu, jakieś 2 ha. Przeważały dobrze wybarwione na oliwkę, czyli dojrzale.Liście były zdrowe.

Co do dyń, to nigdy nie idę na ilość tylko na jakość. Zawsze mam 3 odmiany.

Emalia112 wrote:
Jak dla mnie dynia zwyczajna nazywana potocznie field pumpkin. Dynia na pocztku zielona, dojrzewając zmienia kolor na żywy pomarańczowy. Ogonek ciemno-zielony, sztywny.

W rodzinie olbrzymich ogonek jest jasny i bardziej miękki.

Masz rację Błażej jasne że to pepo, będą wnuczki miały z czego robić Hellowin. Kurcze tylko czego mi tak Pink Banana nie obrodziła.