Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie dyniowato było w tym roku. Gdyby nie pewne niuanse, to byłoby rewelacyjnie, a tak to jest tylko ok.

Biotit nie widzę problemu, żeby ilość szła z jakością.
No chyba, że za jakość uznajesz wielkość (tak jak nasz Bobej).
Z tym, że on staje w konkursach i wygrywa nagrody za swoje "ślicznotki".

Mamma, chciałbym więcej, ale działka nie jest z gumy. Ważne, aby 3 rodzaje były smaczne.Ty i Błażej macie więcej miejsca, więc możecie sobie pozwolić na ilość, co nie oznacza, że to to nie jest jakość.

Dynie wyhodowane przez Mammę ...- jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję!

Prezentacja indywidualnych dyń i cukinii...

Galeaux

Muskat prowansalski

Inne...

Rouge d'Etampes

Pink Jumbo Banana

Butternuty

Delica i NN

Cukinie Lungo Bianco i Tapir

Niby podpisane Butercup, ale księżniczka Invinceble odegrała tu znacząca role.
Kundelek wyjątkowo smaczny , tylko mało plenny.

Dynie chyba lubią moja ziemię znowu obrodziły, Choć nie ze wszystkich jestem zadowolona.

Może kogoś zainspiruje.

Dynia Buttercup ma twardy, suchy miąższ o wytrawnym, orzechowym smaku - część z komorą nasienną jest bardzo mała. Po upieczeniu wykorzystałam ją do zrobienia pasty do pieczywa. Wydłużoną część pokroiłam w sztabki i ukisiłam. Nadaje się do tego idealnie.

Dynia NN ( "Australian Butter" ) - piżmowa, komora nasienna bardzo duża, niewiele miąższu - , pomarańczowego, słodkiego, lekko wilgotnego, bardzo aromatycznego. Całość upiekłam i zrobiłam pure, zamroziłam.

Dynia Galeaux - komora nasienna malutka, duże obłe pestki. Miąższ jasno pomarańczowy, słodki, bardzo wilgotny - po upieczeniu wodnity - myślę, że nada się na soki. Pozostawiony surowy miąższ starłam na tarce i zrobiłam sałatkę na zimę.

Trochę wcześniej jak w ubiegłym roku robimy nasze Halloween. Ognisko, opowieści o duchach i parę dyń rzeźbionych, no rzecz jasna zepsutych, ale parę tez cieszy oko.

Beninkaza szorstka zakończyła żywot. Pęd usechł, a owoc zabrałam do domu. Waży 1,2 kg.

Wiesz już co będziesz z niej robić?
Ja dziś przetestowałam kulinarnie dynię Tromboncino d'Albenga. Dynia jest dobra na surowo, lekko słodka w smaku. Może być z niej dobry sok, ale nie próbowałam, bo na soki na razie mam (dzięki wymianie z miłym forumowiczem) 11-nasto kilowy egzemplarz Piena Lunga di Napoli. Natomiast z Trąby z Albengi zrobiłam zupę i pieczone frytki. Zupa bardzo dobra o aksamitnej konsystencji. Frytki również smaczne choć dość słodkie. Czosnek, chili i cząber dobrze kontrastowały z tą słodyczą.
Komora nasienna tej dyni mieści się w dolnym kulistym zgrubieniu, więc jest stosunkowo niewielka, co stanowi dodatkową zaletę.
Generalnie jest to bardzo dobra odmiana o wszechstronnym zastosowaniu kulinarnym. Powinna się też nadawać na placki, kopytka czy kotlety. Postaram się ją posiać również w przyszłym sezonie.

Wysiałam beninkazę w porozumieniu z Dinosaurem, aby sprawdzić zdolność kiełkowania nasion, a ponieważ niespodziewanie udało się wyprodukować rozsadę, to nie chciałam jej zmarnować i postanowiłam doprowadzić uprawę do końca sezonu.
Prawdopodobnie zostanie ze mną jako dekoracja.

Wczoraj otworzyłam dynię która okazała się kundelkiem, wygląd Juane Gros de Paris, smak Invicyble. No i plenność tak po środku. Nie pogniewałabym się gdyby większość była tak smaczna.Co prawda na dżemy to nie bardzo, ale wszystko inne najlepsze z takiej dyni wychodzi. Dla mnie rewelacja. A komora malutka. Miąższ gruby. Cudo.

Zbyt duże zagęszczenie krzaczków dyń na poletku wpłynęło negatywnie /i to drastycznie/ na plony i spowodowało szybkie rozprzestrzenianie się chorób szczególnie mączniaka prawdziwego. Nie dało się go opanować mimo oprysków - wnioski wyciągnięte.
Z forumowych nasionek wysiałam odmiany: Blue Hubbard, Flat White Boar, Australian Butter, Festival, Acorn z marketu i Table Gold.
Na krzaku wyrosłym z nasionek Blue Hubbard pojawiły się dziwne ale ładne dyńki. miąższ żółty, twardy, smakiem przypomina dawne nasze polskie dynie, w moich rejonach mówiło się banie. Tak wyglądają:

Flat White Boar /nie mam innego zdjęcia/ jeszcze nie znam smaku.

Australian Butter - też jeszcze nie konsumowana. Kundelek ale przyciąga wzrok swoim ostrym kolorem.

Z 2 krzaczków /Festival/ urosło mi ponad 40 takich oto dyniek:

Czy to nie jest przypadkiem Sweet Dumpling? Tak przy okazji, w jaki sposób najlepiej je zużyć? Jest ich b.dużo a nikogo nie mogę namówić na żadną z dyń niezależnie od odmiany.

Zacznij od zupy. W kulinarnym znajdziesz przepis. Potem racuchy. Nie ma bata te dwie potrawy na pewno będą smakowały. Tam w kulinarnym masz dużo inspiracji. Ale dżemu to nie rób bo żadna z przedstawionych dyń nie nadaje się. Zaraz wstawię przepis na kotlety z dyni i kaszy np kasza bulgur

Aduś, stawiałabym raczej na Australian Butter na pierwszym zdjęciu, natomiast ta, którą podpisałaś jako A.B. bardzo przypomina Hokkaido.
Biały Dzik jak najbardziej nadaje się na słodkie przetwory i ciasta.

A ta ostatnia to jak najbardziej Festival www.westcoastseeds.com/shop/vegetable-se...uash-seeds/festival/

Na stole jest część dyń, które zebrałam.

Ta największa - ponad 15kg /taki zakres ma moja waga/ miała być Red Warty - nasiona kupione w znanym prywatnym sklepie.
Pozostałe to Lyric - kolor biały z delikatnym odcieniem niebieskiego. Miąższ dość suchy, słodki. Piekłam z niej ciasto i musiałam zmienić proporcje mąki i cukru Napewno u mnie zostanie.
Zostanie też Battercup Burges - z racji wielkości krzaczka i samego owocu, są małe poręczne. Ma niewielkie komory nasienne, miąższ ścisły, umiarkowanie słodki /jak dla mnie/.
Z tyłu w środku dynia Sweet Meat - 5kg. Narazie nic więcej nie wiem.

To dobrze, że rozpoznałyście, dziękuję. Wydawało mi się, że Festival ma więcej kolorów i to wprowadziło mnie w błąd. Dziękuję za podpowiedź, Festival pewnie będę mogła dodawać też do sałatek.
Niestety komputer nie chce przesłać zdjęcia. Muszę poczekać na pomoc, sama nie uporam się