Forum Ogrodnicze Oaza

Błażej! Gratuluję wygranej. Twoja dynia jest faktycznie śliczna zarówno kształt jak i kolor. Rozczuliło mnie ostatnie miejsce w konkursie (dynia 1,6kg). Rodzinka na luzie, potraktowali konkurs jako dobrą zabawę. I to chodzi

Zgodnie z obietnicą zrobiłam ( na razie dwie ) pasty do pieczywa na bazie dyni Hokkaido. Tutaj wkleję tylko zdjęcia, a w kulinarnym dyniowym zamieszczę przepisy

Są tutaj: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...zne?start=270#626555

Natomiast na spóźniony obiad usmażyłam placuszki z tartej dyni Piena Lunga di Napoli z dodatkiem cebulki, szczypiorku i czerwonej papryki - szczerze polecam !!!

Od lewej pasta z serkiem typu feta, obok "smalczyk" dyniowy.

W Tesco jest w sprzedaży dynia Crown Prince i podobno można ją długo przechowywać.Mam tylko raczej ciepłą piwnicę w bloku.Nada się? Nie myślę o zjedzeniu tej dyni wiosną,ale np w grudniu.

Ostrzegam, nie nadaje się na dżem. Kaja jak ją zjesz to pamiętaj że będą chętni na jej pestki (ja). Moja pomieszała się z jedna z Pink Banana druga z buttercup są pyszniejsze niż oryginał, ale oryginał ma zalety. bo za rok to już nie wiadomo co z moich kundelków będzie. Takie z Tescko czy innego marketu pochodzą z monokultury i są raczej pewne.

Ja swoje dynie przechowuje w domu. Piwnicy brak. Bez problemu przechowują mi się trzy miesiące. Większość do lutego, a rekordzistki (o pancernej skórce) do maja. W domu mam chłodno według ogólnie przyjętych standardów (20C) i sucho. Moim zdaniem dla dyń najistotniejszy jest brak wilgoci. Lepszy ciepły ale suchy dom niż chłodna wilgotna piwnica. Dynie przed wniesieniem do domu utwardzam, co też ma wpływ na długość przechowywania.

Co to znaczy utwardzam?
Jeszcze jest Sweet Dumpling.Tyle w reklamie,a co będzie w sklepie to zobaczę.Zaraz idę.
U nas na ryneczku niestety tylko są Hokkaido,dynie bez nazwy i dzięki mnie ,ponieważ się dopytywałam piżmowa.
Muszę jakoś przechować,ponieważ obrodziły borówki amerykańskie i w zamrażarce brak miejsca na przecier dyniowy.
Adasiowa napisała,że dynia Crown Prince ma suchy i zwarty miąższ.To na co głownie się nadaje?

I koniecznie zupę. Dobrze doprawiona idealnie rozgrzewa w taką pogodę.
Utwardzanie dyń polega na tym, że po zebraniu pozostawiam dynie na jakieś 2 tygodnie na zewnątrz (chronione przed deszczem). Chowam tylko gdy zapowiadają przymrozki. Różnica temperatur w dzień i w nocy powoduje, że skórka na dyniach staje się twardsza i lepiej się przechowują.

Kupiłam Crown Prince i jeszcze Moonshine. W takim razie w celu utwardzenia wyniosę je na balkon i schowam do szafki. Przymrozków jeszcze nie było i na razie nie zapowiadają,a jeżeli będą to raczej przygruntowe.

Byle w tej szafce ni było wilgotno. Ja zostawiam na tarasie , na słońcu i przykrywam folią przed deszczem.

Zaciekawiła mnie ta Moonshine bo urodziwa. Pogrzebałam w sieci i...Okazało się, ze nadaje się przede wszystkim na wyroby alkoholowe, bimber, nalewki. likiery, Bardzo dobre są podobno zalane gorącym syropem i spirytusem. Czyli dżem pewnie też będzie z niej dobry.

Zbiorę nasiona z jednej i z drugiej .Może komuś się przydadzą. Niestety Moonshine jest F1.

Mam pytanie do Fachowców. Dostałem dynię i podobno jest to Muscat de Provence, czy rzeczywiście tak jest?

Kupiłam dynię Bambino czy rzeczywiście nadaje się na dżem

(tak powiedziała mi sprzedawczyni)? i co jeszcze można z tej odmiany zrobić . Chyba zostawię sobie trochę pestek.

Zostają na przyszły rok Galeux d'esynes,Pink Jumbo Banana,Thelma Sanders i oczywiście patison Custard White.
Plenne,bezproblemowe,smaczne.
A kiedyś była tylko do wyboru dynia marki dynia.Teraz możemy sobie wybrać co smakuje a co nie.
Po prostu bajka.A to wszystko dzięki dobrym oazowym Duszkom.

Biotit wrote:
Nie mam niestety pod ręką muskata by porównać, bo w tym sezonie jej nie uprawiam. Trochę nie pasuje mi kolor tej dyni. Czy aparat go dobrze przekazał?

Tak Piotrze, to Muscat de Provence tylko już chyba bardzo długo dojrzały, stąd brak zielonego odcienia na skórce.

Brąz dojrzałego muskata ma więcej oliwkowego koloru, a tu jest więcej pomarańczowego, stąd moje wątpliwości. Ale jak pisałam wyżej nie wiadamo czy kolor na zdjęciu jest zgodny z rzeczywistością.

Zdjęcie zrobiłem ok 18. Kolor jest ok. Widziałem większe, ale były niedojrzałe, bo zielone z większej części.

Co do Lungi di Napoli, to wg mnie "bije wszystkie dynie na głowę" pod względem soku zrobionego wyciskarką. Jest wyśmienity w smaku, a z dodatkiem jabłka jeszcze lepszy.




Chociaż zajmuje sporo miejsca, to u mnie ma miejscówkę na stałe.