Forum Ogrodnicze Oaza

,,Nowy" melduje się wątku dyniowym.

Rok temu dynie wchodziły na wiśnie i jabłonie.



Muscat tegoroczny, jeszcze jeden tej wielkości + 3 mniejsze.

Paweł, witam serdecznie wśród dynioholików
Przyznaję, dorodne okazy wyhodowałeś; muscat trochę za wcześnie zerwany, ale w suchym miejscu powinien ładnie dojrzeć. Zapraszam serdecznie do odwiedzin!

Muscat właściwie sam się zerwał, zauważyłem pęknięty pęd i uznałem, że trzeba zabrać z dyniowiska.

I słusznie; suche, przewiewne i niezbyt ciepłe miejsce będzie nawet lepsze dla dalszego dojrzewania.

najemnik wrote:
Taka drobna rada na przyszłość byśmy mogli ocenić "tę wielkość" ustaw przy dyni do zdjęcia jakiś przedmiot o znanych wszystkim wymiarach (np. butelkę po napoju), wtedy każdy będzie w stanie ocenić ogrom dyni. Podaj chociaż średnicę tego muscata.
Bardzo podoba mi się zdjęcie wiśni owocującej dyniami. Dziw, że gałęzie wiśni to wytrzymały.

Betula to wrzucam jeszcze jedno zdjęcie- dynia przerosła młodą jabłonkę i rosła dalej


Ten muscat ma średnicę ponad 30 cm i kilkanaście cm grubości.

A plany na zagospodarowanie tych dyniek już masz ? W przyszłym sezonie - skoro tak dobrze z nimi sobie radzisz - mógłbyś poszerzyć uprawę o inne odmiany, do tego jeszcze parę krzaków pomidorów i papryk - i będziesz miał co jeść przez całą zimę

Dynię robię głównie marynowaną (taką typową z wodą, octem, cukrem, cynamonem i goździkami, ew. kurkumą) oraz ananasową (z dodatkiem takiego ekstraktu smakowego- dynia smakuje jak ananas). Dynię daję również mojej rodzinie, poza tym nadmiar trafia dla zwierząt- rodzice mają małe gospodarstwo.

Paprykę robię marynowaną z dodatkiem cebuli. Papryki nie uprawiałem, kupuję na targu od dobrego dostawcy od kilku lat, jest naprawdę gruba i cena 20 zł/ 5kg nie jest wg mnie duża.

Pomidory lubię na kanapkę i jako dodatek do obiadu. Chociaż jadłem kupione suszone i też mi smakowały.

Paweł, zajrzyj tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...y-sprawdzone-smaczne

To prawdziwa kopalnia pomysłów na potrawy i przetwory z dyniowatych, a uprawiając cukinię i mając pod ręką papryki możesz wyczarować z nich cuda kulinarne.
Z ekstraktów, których używam, znam tylko cytrynowy, pomarańczowy i migdałowy.
Znajoma, która prowadziła gospodarstwo tzw. agroturystyczne, też podkarmiała m.in swoje kurki dynią.

najemnik wrote: Czyli można go szacować na 3-4 kg. Bardzo przyjemny egzemplarz. Łatwo go przerobić za jednym razem.

najemnik wrote: Muscat to świetna dynia kulinarna. Przez swój owocowy posmak idealna na soki, dżemy, ciasta. Można też z niej zrobić zupę (aczkolwiek tu wolę dynie o posmaku kasztanowym np. Hokkaido). Nie nadaje się tylko na frytki. Wątek, który podała Ania to kopalnia przepisów.
Z przetworów paprykowych polecam Lutenice, Ajvar i Adżikę. Przepisy też do znalezienia w dziale kulinarnym.
Suszone pomidory łatwo zrobić samemu. I są o wiele lepsze od tych kupnych. Patrz jw wątek kulinarny

Po za tym w zimie wszelkie gulasze, zupy z dodatkiem pomidorów suszonych dają inny wymiar smaku. Mając swoje suszone nie muszę zastanawiać się ze sa drogie.

Kiedyś, nie mając swoich suszonych pomidorów, kupiłam słoik gotowych w jakiejś zalewie ( przypominała olejową z ziołami ) i zastanawiałam się, co ludziom w nich tak smakuje ..... od tamtego czasu omijam sklepowe półki z daleka.
To samo dotyczy przecieru pomidorowego.
A zupa dyniowa z Buttercup albo ciasto albo keczup z Rouge d'Etampes lub racuchy z Piena Lunge to inny wymiar smaku. Dobrze, że zaczął się dyniowy sezon .

Oj, bardzo dobrze. Jak to kiedyś mawiano: "kto ma dynie ten nie zginie".
U mnie jutro zupa z Hokkaido dla gości.

znalazłem foto z 2014 r. dynie+ kabaczki, taka usypana górka, aby łatwo było przykryć przed przymrozkiem

Tak, 2014 był rokiem bardzo udanym pod względem uprawy, bo ten sezon .... szkoda słów.
Kabaczki faktycznie .... słusznych rozmiarów
Paweł, a jak uprawiasz/nawozisz dyniowate ?

Beatuś, u nas pierwsze ciasto z dynią i aronią już zjedzone, a na porządku dziennym są cukinie. Jak ja uwielbiam ten czas w przyrodzie
Czekam jeszcze na przydatność do rozbrojenia dyni bezłupinowej - mam ją pierwszy raz - kiedy można sięgnąć po nóż ?

W poprzednich latach tylko obornik, w tym roku nawet chyba nawet i tego nie było (tata uprawił ziemię), ale zastosowałem pokrzywówkę i wyciąg ze skrzypu, a po lekturze postów Pomodoro zastosowałem 50g saletry rozpuszczonej w 10l wody. Nie stosowałem żadnych oprysków przeciwko grzybom. Mączniak się pojawił, ale nie widziałem aby jakoś zaszkodził rozwojowi roślin.

Saletry amonowej ?
Przepraszam, że dopytam, ale skąd pochodzisz ? Mam na myśli region Polski