Forum Ogrodnicze Oaza

To ,że liście są oparzone tego to jestem niemal pewna, a co do nawożenia, to być moze Marcin ma rację, bo nie wiem na ile te liście sa takie jasne, a na ile to jest przekłamanie aparatu. W każdym razie te zbableenia , które są wynikiem błędnego nawożenia to nic groźnego, natomiast oparzenia , no to jest groźne. Za chwilę będziesz miał tam szara pleśń ( zresztą juz się zaczyna), a co znaczy szara pleśń dla bakłażanów o tym wielu z nas się przekonało w minionym sezonie. Dlatego jak tylko beda nowe liscie usuń te uszkodzone, by nie zapraszać szarej pleśni.

Bala wrote:

Witku, czy u wszystkich bakłażanów wystąpiły te zmiany na liściach, czy tylko na jednym okazie ( pomijam zutylizowanego Globusa ) ?
O jakim nawozie wspominasz ?

Tylko na tym jednym. Pozostałe ok 25 szt. są młodsze a 10 szt dopiero z liścieniami.
Nawozy jakie użyłem to kristalon 13-40-13 dwa razy i polyfeed 20-20-20.






PS. Stężenie nawozu jakie używałem to oczywiście 0,1% a nie 1.

I chyba są niedobory boru oraz na pewno azotu.

Skoro tylko na jednym egzemplarzu pojawiły się zmiany, to byłabym ostrożna z twierdzeniem o niedoborach pokarmowych, zwłaszcza, że widzimy te rośliny w innym niż naturalne świetle, chociaż - nie jestem fachowcem, więc nie upieram się przy mojej koncepcji - zaburzenia przy pobieraniu składników z podłoża można przyjąć.
Abstrahując od przyczyn zmian na listkach, inną kwestią pozostaje zastosowane nawożenie przy uprawie w growboxie - czy dobrze myślę, że w warunkach podwyższonego komfortu świetlnego i termicznego stosuje się inne dawki ?
Czy nawóz o takich proporcjach NPK ( 13-40-13 ) jest zalecany do tego typu uprawy ? Tego fosforu jest dość dużo w porównaniu z azotem i potasem

Bala te nawozy co stosujesz to na 100 hektarową plantacje kapusty są dobre a nie na rozsadę w domu , odrazu zauważyłem że twoje bakłażany są naładowane chemią jak Bruneika przed zawodami kulturystycznymi i dlatego im wątroba nie wytrzymała stąd takie efekty. Do takiej rozsady max nawóz to 12/4/8 rozcieńczony 1 łyżeczka na 4 litry wody , raz na tydzień. Doświetlanie min 14 godz na dobę , temp 16-20 st jest ok. Doświetlanie powinno być prowadzone od momentu wykiełkowaniu do tygodnia przed wysadzeniem w którym hartuje się rośliny na zewnątrz . Tą metodą w USA i nie tylko amatorskie rozsady robi się od kilkudziesięciu lat , gdy jak pamiętam wspomniałem o tej metodzie kilka lat temu na innym polskim forum uznano mnie za czarnoksiężnika z krainy OZ , bo jak to my w Polsce robimy na parapetach i jest to jedyna i słuszna metoda a wszystko inne to BE zwłaszcza jak ze zgniłej Ameryki pochodzi .No a to że rozsada po takiej parapetówce wyglada jak wkład od długopisu i jest tak wymaltretowana że po wysadzeniu jeszcze ze 2 tyg miną zanim dojdzie do siebie i ruszy ze wzrostem to już drobny szczegół Metoda na parapecie dobra była 60 lat temu , ale teraz w dobie LED , to tak jakby żyto sierpem kosić a nie kombajnem . Konopielka .
Namawiam wszystkich na robienie rozsady( może z wyjątkiem szczypiorku z cebuli w wodzie ) pod lampami a nie na parapecie zobaczycie jak duża różnica i wygoda Będąc w PL namawiałem na to kogoś z rodziny kto wysadza ponad 200 pomidorów w szklarni na biznes No stwierdził jak to w PL często bywa że jak to prąd drogi żarówki led też a parapet za darmo , no tak odpowiedziałem na kilka lamp led nie ma ale na paczkę papierosów codziennie i na obowiązkową flaszkę co dobotę to zawsze się znajdzie .

Fajnie napisałeś z tą kapustą

Do rzeczy, wydaje mi się, że ważne nie jest czy to jest 10-10-10 czy 20-20-20 ale ważne jest stężenie jakie zrobimy i jakie są proporcje składników do siebie. Ten pierwszy nawóz ma po 10% każdego składnika, ten drugi po 20%. Dwa worki 10-10-10 mają to co jeden 20-20-20.
Ograniczę nawożenie choć zacząłem je stosować obserwując rośliny. Uznałem, że są głodne (opuszczone liście papryk) mimo wilgotnej ziemi. Po podlaniu z nawozem podniosły się. Widać każdy kij ma dwa końce a każda roślina inne potrzeby.
Sprawdziłem pokarmowe zapotrzebowanie bakłażanów i trochę tego fosforu za dużo. Fosfor wpływa na rozwój korzeni dlatego zastosowałem ten wiosenny nawóz.

No fakt .... te parapetowe są chude, ale i tak je lubię.

Dlatego ważne jest by od razu po wykiełkowaniu lampy umieścić na ok 10 cm nad rozsadą na 18 godz na dobę w pierwszym tyg po to właśnie by prawidłowo wykrztałcił się system korzeniowy , później można zmniejszyć czas do 14 godz i nieco zwiększać odległość ( w przypadku full spectrum led można troszkę więcej zwiększyć odległość ale nie przed 1 tyg ) Idea growbox czyli skrzynki jest dobra przy malutkiej rozsadzie i 1 lampie by było mocniejsze światło , przy kilku lampach wystarczą normalne wygodne półki , np w piwnicy , szafie , spiżarni czy pomieszczeniu gospodarczym i podwieszone lampy led cz np fluo t5 czy t8
Ania bardzo ładnie wyglądają ale jakby to było 40 pomidorów ,40 papryk , 20 bakłażanów , por, seler , cebula,zioła , kwiaty , truskawki , ogórki , cukinie , fasola , buraczki to już wyobrażam sobie porządek na parapecie . Inaczej jest w pom. gospodarczym gotowe regały jak na słoiki , np 2 regały po 6 półek i zobacz i cała rozsadę można mieć na niewielkiej powierzchni i do tego porządek . Nie wyobrażam sobie w pokojach czy kuchni takiej rozsady , podlewania , pikowania i jeszcze worki z ziemia . Nie chciałbym z pokoju dziennego czy sypialni urządzać sobie szklarni na rozsady .

Aniu piękne roślinki.U mnie też uprawa na parapetach.

carbon wrote: Jak bym wstawiła zdjęcia mojego pokoju to już byś sobie nie musiał wyobrażać Dobra, gwoli ścisłości rozsada jest na jednym regale, za to ogólnie regały są 3, z czego 2 z podświetleniem. Worek z ziemią jest schowany, podlewa się ostrożnie... Nie narzekam

Pierwszy ruszył Melanzana Ivory. Jedno nasionko ma kiełek, ok 0,5 mm (czwarty dzień po wyłożeniu). Robi się ciekawie, czekam na następne. Zaczynam przygotowywać kubeczki i perlit do wysadzania.

Wygląda to tak: mieszkanie 42 m2, parter, bez balkonu i bez kaloryferów. Mam do dyspozycji trzy szerokie i długie parapety, duże okna o wystawie wschodnio-południowej. Teraz, w styczniu i lutym tylko jeden parapet jest zajęty przez kiełkownik, a począwszy od marca sprawa się komplikuje
Rozsady są na każdym z nich: 30 sztuk pomidorów, 20 sztuk papryk, 12 sztuk bakłażanów, kilkanaście sałat, fasolka szparagowa, cukinie, ogórki, zielenina ( musztardowce, pietruszka naciowa, majeranek, lubczyk ), kalarepy, groszek ( 20 sztuk ), bób ( 10 sztuk ) .... to ilości z ubiegłego roku spisane tak na szybko.
Plus wszechobecne zwierzęta, praca zawodowa, obowiązki domowe i oczywiście ogród. To, co pokazałam powyżej na zdjęciach, to zaledwie 1/100 rozsad.
Kiedy tylko pogoda pozwala, rozpoczyna się hartowanie rozsad warzyw ciepłolubnych lub eksmisja na stałe na zewnątrz rozsad warzyw tolerujących albo wymagających chłodu.
Pracy jest mnóstwo, ale spokojnie można zapanować nad ilością roślin wykorzystując stopniowy wysiew poszczególnych rodzajów warzyw.

A ile radochy

p.s. worek jest jeden - 125l perlitu starcza na niemal dwa sezony.

Aniu rozsady wzorcowe

Zawsze podziwiam Ani rozsady. Bo dla mnie są idealne. Nie jestem zawodowym ogrodnikiem, ale tylko paroletnim użytkownikiem przydomowego ogródka.
Ani roślinki zawsze robią na mnie wrażenie nie tylko jako rozsady, ale i jako roślinki, które są odwiedzane i pielęgnowane tylko raz w tygodniu
Co już wogóle jest dla mnie totalnie niemożliwym wyczynem.

Osobiście wolę bardziej wiotką rozsadę od tej nafaszerowanej azotem.
Moje rozsady pomimo iż prawie zawsze są wyciągnięte, dużo lepiej się przyjmują i rosną, niż te kupione-piękne i ciemno zielone.

To tylko i wyłącznie zasługa Waszej pomocy, porad, zaleceń i okazanej mi życzliwości . Stosuję się do nich, korzystam z Waszych doświadczeń, pytam, marudzę i ... tak to wygląda.

Mamma, pokaż lepiej swoje rozsady bakłażanów z ubiegłego roku ...poezja!

Właściwie .... z tego, co mogę napisać po trzyletnim doświadczeniu ( czyli w zasadzie żadnym ), to najważniejszym elementem szybkiego i dobrego przyjęcia się rozsady jest silny system korzeniowy. Nawet, jeśli część nadziemna pozostawia nieco do życzenia, to mocne i zdrowe korzenie sprzyjają odpowiedniej adaptacji rośliny do nowych warunków.
Do tego dochodzi stopniowe hartowanie rozsady ( zawsze zaczynam dwa tygodnie przed wysadzeniem w grunt ), a w przypadku bakłażanów - dodatkowe zapewnienie ochrony przed chłodem i wiatrami na początku pobytu w gruncie, dlatego w ubiegłym roku zaopatrzyłam się w mały, przenośny foliaczek.

Rozmowa o kosztach ponoszonych przez pasjonatów ogrodnictwa w Polsce jest trudna do zaakceptowania przez obcokrajowców. Artykuły ogrodnicze, nawozy, środki ochrony roślin, szklarnie, folie, tunele i wszystkie pozostałe niezbędne sprzęty mają swoją określoną cenę, niekiedy podobną do tych na Zachodzie. Pensje w Polsce są, jakie są i to do nich musimy dopasowywać nasze wydatki.
Dlatego staramy się tak prowadzić uprawy, aby efekty naszej pracy były na przyzwoitym poziomie, często poświęcając tej pracy sporo pracy i wysiłku.
Dlatego korzystamy z innowacyjnych i niedrogich rozwiązań proponowanych tutaj na Forum, aby pogodzić wszystko razem i mieć wymierne korzyści.

Piszę to z punktu widzenia ogrodnika amatora, a nie profesjonalnego hodowcy, utrzymującego się z warzywnictwa.
carbon wrote:
Wierz mi , Marcin - nie uprawiamy na parapetach tylko i wyłącznie dlatego, że parapety mamy za darmo....to zabolało.

Oznajmiam, co następuje: Dzisiaj wykiełkowało mi pierwsze nasionko bakłażana "MELANZANA..."- wyłożone na wacik 21 stycznia - czyli po 7 dniach. Cieszę si e bardzo. Już włożone do ziemi.
Pozdrawiam wszystkich miłośników bakłażanów.

Wiecie co, mnie się wydaje, że w przypadku upraw amatorskich dyskusja o wyższości doświetlania nad parapetami czy vice versa jest cokolwiek bezprzedmiotowa. Każdy wkłada w to serce i robi najlepiej, jak może i jak potrafi, a wybór konkretnej metody zależy od wielu różnych czynników, na które czasami ma się wpływ - a czasami nie. To, że moja rozsada stoi pod lampami wcale nie znaczy, że ja jestem taka nowoczesna i "hop do przodu" - mam po prostu tak zapchane parapety, że zwyczajnie łatwiej mi wcisnąć warzywka na regał z oświetleniem - bo regał jeszcze mam gdzie dostawić, a dodatkowego okna sobie nie wybiję Czyli - albo będą pod ledami, albo nie będzie ich wcale. U Ani pewnie odwrotnie - albo będą na parapetach, albo ich nie będzie. Bo regał też nie zawsze jest gdzie postawić. To już tak abstrahując zupełnie od finansów takich czy innych.
W przypadku producentów to oczywiście zupełnie inna bajka, ale my wykorzystujemy warunki takie, jakie mamy - i tyle.

PS. Muzyko, czy to Ivory Ci wykiełkowało? Pisząc: "bakłażan melanzana" piszesz de facto "bakłażan bakłażan"... Przepraszam, że o tym piszę, ale boję się, że przez takie skróty nazwa odmiany po prostu gdzieś się ulotni...