Forum Ogrodnicze Oaza

Toteż, dla osób mających kłopot z umiarkowanym podlewaniem bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie kubków dresingowych jako kubki zewnętrzne. One sięgają tylko do połowy wysokości kubków wewnętrznych i nawet, w wypadku przelania, nadmiar wody przeleje się poza zewnętrzny kubek

Muszę powiedzieć , że jestem bardzo zadowolony ze swoich pomidorków. Chociaż temperatura ich nie rozpieszcza / jak widać na termometrze 18 * C / śmigają w oczach

Ja również się trochę bawie, no mogę określić bawię, bo nie trzymam się sztywno zaleceń i nie mogę być brany pod uwagę w kwestii doświadczenia i nie mogę mieć pretensji w kwestii niepowodzenia ale chciałem zobaczyć jak to faktycznie wygląda. Niestety podczas tygodniowego wyjazdu, ktoś odkręcił grzejnik na max i troszke pomidor wybił ale na dniach pójdzie do kubka 0.2l.

Mieciu podlewam deszczówką.

Moje na początku wyglądały tak samo jak u tgrzebien. Ale teraz po paru dniach zaczynają się prostować. Nie chodzi mi o wybieganie tylko o poskręcane listki. Ale w miarę upływu czasu jest coraz lepiej. Wypuszczają nowe ładne, co prawda jeszcze są lilipucie.
Gorzej jest z pelargonią. Tu mi kompletnie nie wyszło. Łodyżka wsadzona w perlit zrobiła się czarna. Już połowę wyrzuciłam, a resztę czekam, a może ....

Dodaj do wody, którą podlewasz, tabletkę aspiryny na litr wody

edek86 wrote:
No to fertygacja . Na litr wody 2 ml MS + 1,7 ml saletra wapniowa.

Ja też podlewam deszczówką, to co już od ziarenka wsadzonego do perlitu mam fertygować?
A jeżeli podlewałabym wodą źródlaną niegazowaną?
Cały czas chodzi mi o ten wstępny etap rozsady.

Tak dla porównania, różnica w ukorzenianiu Stevi w perlicie i w ziemi.

Chyba przeoczyłaś temat czytając wątek. Pisałem wyraźnie, że do pikowania nie fertygujemy wcale. Siewkom starczy to, czym nasączymy perlit. Fertygację zaczynamy, kiedy po pikowaniu rośliny wyraźnie ruszą ze wzrostem .
Mamma wrote:
Jeśli masz wodę źródlaną to na opakowaniu jest podana analiza. Należy wtedy stosownie do zawartości wapnia w tej źródlanej wodzie zmniejszyć udział saletry wapniowej a ubytek azotu skompensować dodatkiem saletry amonowej. Podaj konkretnie analizę wody ,to Ci przeliczę.

Tak wiem, że nie fertygujemy, ale myślałam, że coś przegapiłam przy podlewaniu deszczówką.

Woda źródlana analiza:
Aniony
HCO3 134,20
SO2,4 69,54
Cl 18,00
F 0,16
Kartony:
Ca2 60,12
Mg2 13,37
Na 5,00
K 0,75

Do fertygacji 2 ml MS + 1 ml saletra wapniowa + 6 ml kwasek cytrynowy + 1 ml saletra amonowa na litr wody do podlewania.

Bobej, witamy w Warzywniku Chcąc nie chcąc, zacząłeś jednak przygodę z perlitem, a to, co widzę, jest warte gratulacji. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych, równie dorodnych siewek, nie tylko pomidorowych . U mnie siewki też odrobinę powyciągane, ale nie panikuję na razie, ponieważ wierzę, że po kolejnym przepikowaniu po same liścienie ten proces ulegnie zahamowaniu; poza tym dni będą już dłuższe.

Begonie ukorzeniane w perlicie zaczęły zawiązywać pąki kwiatowe, a eksperymentalne kłącze imbiru doczekało się drugiego liścia - bardzo się cieszę
Wszystkie siewki: pomidorków, papryczek, beninkazy i bakłażanów, oraz sałaty systematycznie rosną, wykształcają liście właściwe i pomimo chłodu na parapecie wyglądają w miarę zdrowo.
Zapomniałabym: wysiałam bezpośrednio w perlit nasiona lubczyku - dzisiaj zobaczyłam pierwsze wschody

No i ząbek czosnku - wykształcił całkiem spory szczypior, ale dwa dni temu zauważyłam skupisko pleśni na łusce; po konsultacji z Szefem podlałam wczoraj czosnek wodą z polopiryną i będę obserwować rozwój sytuacji.

Jest dobrze.

Dziś rozgarnęłam perlit w bakłażanie i Joes Long.
Bakłażan śpi,ale papryczka puściła kła i ma się na życie
Jest dobrze.

Ja dzisiaj wysiałem pomidorki z naszego forum, ale na waciki bo w perlicie sporo mi nie powschodziło. Zobaczymy czy będzie lepiej.

Narazie mam testowo dwie papryki i dwa pomidorki. Dziś przepikowałem je do większych kubeczków. Ładnie korzonki złapały perlit.

Zawsze podobały mi się zdjęcia z korzonkami wczepionymi w perlit.Piękne!

Błażej - super! Idealnie uchwyciłeś na zdjęciu przyleganie perlitu do korzonków ( nota bene dobrze rozwiniętych ), wszystko trzyma się razem, a poza tym świetnie widać proporcje pomiędzy bryłką korzeniową a częścią nadziemną - zdrowa, fajna siewka

Ten perlit jest trzymany przez korzenie włośnikowe. To jest właśnie obraz bogactwa tych korzeni już u tak małej siewki