Forum Ogrodnicze Oaza

Mam zamiar je później rozmnażać tak jak Mietek radził. Jak wykształcą dwa liście właściwie, to je utnę i wrzucę do kubeczków żeby rosły od nowa.

Spokojnie, wyjść jest kilka. Albo potraktować teraz wysianego pomidora jako roślinę mateczną i rozmnażać pomidory dalej metodą sadzonkowania, albo ogłowić w odpowiednim momencie i wyprodukować rozsadę z dwoma pędami głównymi .

Musiałem pomidorki z rzędu najbliższego szyby przenieść do tyłu , ponieważ liście dotykały zimnej szyby przy pochyleniu palety.

Mietku czy mógłbyś powiedzieć gdzie kupiłeś paletkę tak dobrze dopasowaną do kubeczków? Ja już chodzę z kubkiem 200 ml i dresingowym w torebce, a nic nie pasuje. Albo za duże albo za wąskie otwory.
Aga

Ta, którą widać na zdjęciu, nie jest kupna. To zdobyczna paleta z targu. Mam sąsiada, który dorabia przy uprzątaniu placu targowego i znosi mi różne palety. Nie mniej jednak dokupiłem w moim sklepie ogrodniczym palety z 28 doniczkami, bardzo dobre dla większej ilości rozsady.

Bardzo proszę o inf, jak przygotować pożywkę do sałaty.Chyba gdzieś wspominaliście, ale nie mogę znaleźć. Koncentraty mam gotowe.Czy do ziół np. do bazylii, pietruszki zrobić podłoże takie jak dla koperku? Wysieję też Buraczki liściowe, szpinak i rozmnożę pelargonie.
Ania W.

Nutelko, siewki sałaty widoczne na zdjęciu sprzed tygodnia wysiałam do perlitu nasączonego standardową pożywką ( MS i saletra wapniowa ).
Ponieważ używam wody z kranu, do każdego podlania dodaję kwasek cytrynowy 1 ml/l wody. Od wczoraj sałatki są w innych kubeczkach, przepikowałam je i w dalszej części uprawy będą fertygowane tak jak pozostałe warzywa.
Bazylię uprawiałam wg powyższych wskazówek, jako że nalezy ona do ziół bardziej wymagających pod względem składników pokarmowych. W takim samym podłożu rosną i mają się dobrze siewki lubczyku ( ale tutaj w przyszłości będzie chyba niezbędny dodatek wapnia ) oraz cykorii liściowej.

Prosty opryskiwacz z odzysku po płynie do szyb. Pojemność 1 litr. Bardzo dobrze rozpyla

Codziennie zaglądam do tych moich zielonych skarbów i dziś rano jeden bakłażan wyglądał tak.

Na szczęście tylko jeden,ale zaczynam się martwić o rozsady.

Może więcej szczegółów. Jaki perlit, jaka pożywka, gdzie kiełkowane nasiona, na waciku czy bezpośrednio w perlicie?. Jak wygląda reszta siewek ?. Jesteśmy na etapie wdrożenia. Nie wystarczą informacje, że komuś padło to, czy tamto. Musimy wiedzieć, co robimy nie tak i co należy ewentualnie zmienić.

Ok,już piszę.
Perlit drobny ten 2mm.Pożywka wg.zaleceń na wodzie deszczowej.Podlewany wodą deszczową.Wysiew 28.01 wprost do perlitu.Temp w domu od 19 w nocy do 22 w dzień.
Reszta siewek szt.2 w porządku.

Jak widać na zdjęciu system korzeniowy siewki jest O.K. Korzenie bielutkie i ze sporą ilością korzeni włośnikowych utrzymujących ziarenka perlitu. Albo nasiono było zainfekowane, albo perlit zbyt nasiąknięty wodą. Perlit wbrew pozorom długo utrzymuje wodę i nie ma potrzeby codziennie podlewać. Ziarna perlitu na powierzchni, nawet te sprawiające wrażenie wyschnięcia ,mają w sobie jeszcze sporo wilgoci .

Ok.Zwrócę uwagę na podlewanie.Podlałam co 3 dzień,mniej odkąd wyniesione do chłodniejszego pokoju.
Dzięki serdeczne.

Cała roślinka jest zdrowa,nie ma mowy o infekcji czy nawet złej pożywce, został uszkodzony stożek wzrostu. Ja winą obarczam mroźny podmuch powietrza lub podlanie ( opryskanie) zbyt zimną wodą.

Na pewno nie jest to zasolenie, jeśli pożywka została sporządzona zgodnie z recepturą.

Kurcze temp.wody pokojowa bo stoi sobie w kotłowni,a tam nawet jest cieplej jak w domu bo małe pomieszczenie.Podlewam dozownikem nie spryskuję.Muszę zwrócić uwagę żeby nie lać po roślinach.
Pożywka wg.zaleceń,nie kombinuję bo mogę przekombinować.
Dzięki za uwagi.

Tydzień mnie tu nie było i muszę nadrobić zaległości.
Moje pomidorki:





Trochę wybiegły i straciły liścienie przez nieumiejętne podlewanie(zraszane po liściach). Teraz już mam siusiak do podlewania Coś czytałem o zmianie nawozu. Czy jest to konieczne? Mogę dalej fertygować według zaleceń 2 ml MS + 1,7 ml saletra wapniowa?

Śliczne pomidorki .

Niby na rozsadzie pomidorów nie widać w tej fazie objawów braku molibdenu / nie wiadomo czy nie z tego właśnie powodu roślina zgubiła liścienie/ to może to odbić się w późniejszym czasie na kwitnieniu i owocowaniu. Nie od rzeczy w preparacie poprawiającym wiązanie pomidorów znajduje się molibden.

Planta w końcu kosztuje grosze, więc proponuję dać roślinom już na starcie komplet potrzebnych składników.

Z tym molibdenem w roślinach może być tak, jak u człowieka z witaminą D3. Po co na starość człowieka paść tą witaminą skoro z najmłodszych lat wyniósł krzywicę kości ?.