Forum Ogrodnicze Oaza

Lucynko ja tak zrozumiałem.Na razie zaczynamy eksperyment w kubeczkach z otworami w dnie.Nacięcia powyżej denka będą ewentualnie stosowane w następnym sezonie przy większej ilości zbiorniczków.Wydaje mi się ,że oprócz tych zalet które wymienił
Mietek pojemniki bez kuwet zajmą mniej miejsca np.na parapetach.Chyba,że się mylę.

W moim umysłowym zamotaniu też doszłam do takiego wniosku, że pierwszy etap naszego doświadczenia będzie wymagał kubeczków z otworami w dnie - dla celów badawczych , natomiast w poważnej produkcji rozsad, w przyszłym sezonie będziemy wykorzystywać kubki z poziomym nacięciem ....

W każdym razie u mnie wszystkie rozsady stoją w kuwetach lub skrzynkach - łatwiej nimi manipulować podczas przenoszenia z parapetu na parapet.

Słuchajcie kochani: przystopujmy nasze emocje ( wystarczy, że pogoda nas nie rozpieszcza i denerwuje ) i skupmy się na idei doświadczenia: na razie trenujemy

Sam mam 6 kubków z dziurą w dnie i stoją w kuwecie z 1 cm warstwą roztworu. Zastanawiałem się jak się pozbyć tych wanien z roztworem jeśli będziemy uprawiać rozsadę na większą skalę i wymyśliłem właśnie boczny przelew. Tu Józiu dobrze odczytał moją intencję. Jeśli zaś w tej chwili przy uprawie w podłożach torfowych otwory w dnie nie są problemem to tym bardziej nie będą problemy z bocznymi otworami przelewowymi. Istnienie tych bocznych otworów nie oznacza, że tam ciągle ma się przelewać woda. Te otwory przede wszystkim mają za zadanie zabezpieczyć pewien poziom stały wody i nawozu dla każdej rośliny z osobna.

Dzisiaj będzie ważny dzień - skiełkował K37/5 i po południu powędruje do perlitu, inicjując tym samym start eksperymentu.

Melduję, że zakwasiłem roztwór nawozu kwasem mlekowym w ilości 0,01 mola/litr. Powód ?. Zbyt ciemne łodyżki siewek. Stoją w temperaturze pokojowej 20 * C, więc nie jest to objaw niskiej temperatury, a za wysokiego pH.

A to moje:

Cukinia podwoiła grubość łodygi, pomidorek ładnie zielony i raczej ok.

Mietku co sądzisz?

Przede wszystkim żyją, a jak żyją, to i powinny rosnąć.

Mam jedno pytanie. Czy te pojemniczki są ażurowe ?. Jeśli tak, to te roslinki będą za chwilę nie do wyciągnięcia z tych pojemników.

Po powrocie dziś z działki widzę, że wzeszły w ostatnim szóstym kubku dwa pomidorki K-122 W każdym z kubków mam po dwie siewki. Na razie nie będę uszczykiwał żadnej. Poczekam aż wyrosną większe , wtedy jedną w każdym kubku uszczknę i dam do ukorzenienia.

Można powiedzieć, że na razie eksperyment zdaje egzamin poza tym jednym mankamentem, że musiałem zakwasić pożywkę. Myślę nad jednym rozwiązaniem . Muszę się przejść po sklepach i zorientować się jakie wody mineralne w dużych butlach są w sprzedaży, oczywiście niegazowane na których podany jest skład mineralny i ewentualnie wybrać jakiś rodzaj takiej wody, która zawierałaby wapń i magnez w ilościach zbliżonych do wymagań pomidorów. Jest też do rozważenia wykorzystanie deszczówki ale wtedy oprócz nawozu wieloskładnikowego trzeba by pożywkę wzbogacić w odpowiednią ilość wapnia i magnezu . Taka pożywka miałaby tą przewagę, że można z dużą dokładnością bez użycia aparatury ustalić wymagane pH.
Oczywiście cały czas mam na uwadze takie rozwiązania, które maksymalnie uprościły by technologicznie naszą przyszłą uprawę rozsad.

Dopiszę z ważną informację że do zrobienia pożywki użyłem wody alkalicznej, z filtra.

Ponieważ w różnych stronach Polski są do wyboru różne rodzaje wód mineralnych proszę aby osoby zainteresowane rozejrzały się też u siebie. Podam jaka zawartość powinna mieć woda jeśli chodzi o wapń i magnez. Oczywiście chodzi o ilości zbliżone , bo idealnych na pewno nie znajdziecie. I tak :

- wapń w granicach 133 mg/l
- magnez w granicach 25 mg/l

Pabblo_pl wrote:
Nie gniewaj się, ale nie jest to dobry pomysł z tej prostej przyczyny, że nigdy nie wiesz, ile i czego ten filtr usuwa z wody.

Dzięki. Dobrze wiedzieć. Sprawdzę jeszcze w sklepie, ile zawiera potencjalnie szkodliwych anionów chlorkowych i siarczanowych oraz kationów sodowych.

Tabela nr 6 strona 39 tej publikacji iung.pl/dpr/publikacje/Nawozenie_roslin_ogrodniczych.pdf

Wszystkie te wymienione jony powinny być poniżej 100 mg/l

Powiem Wam, że jestem b. zadowolony z tych pomidorków w perlicie. Liścienie soczyście zielone i tylko patrzeć ,jak zaczną wypuszczać liście właściwe.

Zgodnie z poranną zapowiedzią, K37/5 umieściłam w perlicie zwilżonym roztworem nawozu, a kubeczek w nieco większym pojemniku, na dnie którego jest warstwa roztworu. Całość ogaciłam folią spożywczą i zapakowałam do szafki.
Do większego kubka z perlitem włożyłam zmasakrowaną rozsadę Szapki Monomakcha, na której bardzo mi zależało; i tak była przeznaczona na kompost, więc jeśli nie dojdzie do siebie w perlicie, to mówi się trudno.
Amen.

Ja pierwsze też trzymałem kuwetę z wysianymi pomidorkami w woreczku foliowym i nawet nie chowając do szafy nie zauważyłem, kiedy pomidorki wystrzeliły z perlitu jak z procy. Tak, że nie wiem czy dobrze zrobiłaś.

pomodoro wrote: Moje wyglądają tak:


Wystawione 4.05 no prawie 5.05 . Z 6 szt. jeden ma trzy liścienie i jeden cztery, zostawiam niech rosną.

Agharta wrote:

Cisowianka:

Ca- 130,3 mg/l
Mg- 21,9 mg/l

i co również ważne , anion wodorowęglanowy HCO3 - 539, 1 mg/l. Dzięki znajomości zawartości tego anionu można dokładnie obliczyć potrzebną ilość kwasu do zakwaszenia pożywki.

podjadek wrote:

Obawiam się podjadku , że będziesz musiał zakwasić pożywkę tak, jak i ja.

Jeszcze Staropolanka Mg- 15; Ca- 132