Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo dziękuję, że znalazłeś jednak chwilkę czasu. W weekend chciałabym uporządkować trochę ten wątek, więc tę informację, jak i wszystkie pozostałe, nie skatalogowane na I stronie, zamieszczę w przewidzianym miejscu.

Dla tych, co od podstaw będą stosować kranówkę, nie będzie osobnego roztworu saletry amonowej.

pomodoro wrote:
Mogłam czegoś nie doczytać , dlatego wybacz pytanie: osobnego roztworu saletry amonowej nie będzie, ale będzie ona uwzględniona w kompleksowym koncentracie ? Czy przewidujesz jeszcze inną opcję ?
Wolę wiedzieć już teraz, zanim ludzie zaczną kombinować na własną rękę

Jeśli komuś się spieszy zawsze może skorzystać z receptur opartych na deszczówce. One nie ulegają zmianie.

Dobrze, wiem więc, na czym stoimy.

Z radością donoszę, że u obu bakłażanków stwierdzono obecność pąków kwiatowych: trzy u jednego ( w tym jeden już bardzo wyodrębniony )i dwa u drugiego. Liście urosły tak, że nie przykryją już rozpostartej dłoni, a w weekend czeka mnie kolejne przewiązanie troczka. Łodyga silna i gruba.
Ze względu na niską temperaturę na zewnątrz ( 14-16 stopni w dzień ) trzymam rozsady w mieszkaniu stosując wszelkie środki ostrożności - kocisko uwielbia perlit

Żeby tylko nie potraktował tego perlitu jako kuwety na własne potrzeby

Też miałam takie przypuszczenia, więc zawczasu wolałam zapobiec tragedii Żwirek w kuwetce jest łudząco podobny do perlitowego podłoża. Co jest jeszcze dziwniejsze, Nikodem uwielbia zapach (?) tej pożywki do podlewania, bezczelnie wkłada łapkę do konewki i próbuje mi pomagać mieszając ....
Kto zgłębi kocią naturę ?

Kto ma zamiar uprawiać rozsadę w perlicie, powinien sobie poczytać ten artykuł

www.ogrodinfo.pl/uprawy-pod-oslonami/naw...prawach-bezglebowych

Jutro zrobię wyciąg najważniejszych treści z tego artykułu, musimy mieć to pod ręką
A Ciebie, Mietku, poproszę w razie zaćmienia mojego umysłu ( czyli mój stan constans ) o wyjaśnienie chemicznych zawiłości.

Melduję, że papryczki mają już zawiązane 16 owoców. Pozostało do zawiązania 6 kwiatów. W sumie na I piętrze było 22 pączki kwiatowe. II piętra nie przewiduję. Wszystkie pączki z II piętra usuwam. Największy owoc ma w tej chwili 4 cm długości.

Jeśli okaże się, że jednolitrowe wiaderka wystarczą do wyhodowania pełnowymiarowych owoców od przyszłego sezonu nie będę sadził papryki na działce. Tu się nie martwię o żadne ślimaki, turkucie, deszcze, chłody, przymrozki, suszę czy zrzucanie kwiatów. Pełny luz. Poza tym można paprykę uprawiać na dwa rzuty: letni i jesienny

Czytając te słowa człowiek zastanawia się, czy aby na pewno mamy początek września Jeśli doczekamy pełnego plonu ze wszystkich 22 zawiązków, to będzie to chyba rekordowy zbiór z kilku papryk wysianych w połowie czerwca ?
Bardzo dobrze wróży też to, że papryczki świetnie radzą sobie w 1l pojemnikach - tym sposobem można pomieścić na parapetach więcej rozsad, potem, zwłaszcza jesienią, będzie łatwiej znaleźć miejscówkę w mieszkaniu.

Dzisiaj zerwałam pierwszego pomidorka K37/5 wyhodowanego od nasionka w perlicie, a następnie posadzonego w grunt. Wysiew na przełomie kwietnia/maja. Na razie jest w fazie zapalenia, ale gdy tylko nabierze rumieńców, zamieszczę jego zdjęcie. Oprócz niego na krzaczku są jeszcze dwa spore pomidorki.

O bakłażankach już nie piszę, aby nie zanudzać .... dodam tylko, że nadal zawiązują pąki kwiatowe W jednym rozgałęzieniu są już cztery. Są już na kranówce z kwaskiem.

Te papryczki, to jest lekarstwo na nadchodzące długie wieczory i nieustanny kontakt z Naturą.

I poligon przed wiosenną przygodą z perlitem.

Do papryczek - jako antidotum na jesień - dołożę dłubanie nasionek z zebranych warzyw, ale to jako off topic.
Chyba dla większości z nas uprawa w perlicie będzie poligonem, ale myślę, że cała ekipa zaliczy go z wyróżnieniem

Zważyłam perlitowego K37/5 - ma niemal 260g; niezależnie od tego, czy jest to dobry wynik czy nie, jestem bardzo szczęśliwym ogrodnikiem.

W jednym z wcześniejszych postów ( niemal z początku wątku ) Mietek pisał, że w tym roku zdążymy jeszcze spróbować pomidorków z uprawy perlitowej. No i co tu mamy ?

K37/5 na razie lekko zapalony, ale zdrowiuteńki - to ten o wadze 260g, wysiany w perlit na początku maja.

Z bakłażanków raczej nie doczekam owoców, ale pokażę, jak wyglądają na chwilę obecną ( wsadzone w perlit 15 czerwca ) .

Poniżej jeden z pąków kwiatowych; za nim, z tyłu, są trzy malutkie.

Cudne te bakłażanki


Adasiowa wrote:
Powiem teraz więcej. Z 10 krzaków K-37 perlitowych powinienem zebrać co najmniej 20 kg owoców. Podejrzewam, że starczy do Wigilii

Przypuszczałeś, że będą aż takie efekty ? Szefie ?
Mam na myśli eksperyment nas wszystkich, bo podejrzewam, że każdy, kto zaangażował się w tę uprawę, odniósł sukces.
.