Forum Ogrodnicze Oaza

Na Straganiku mamy Old Bulgarian - ale nie potrafię nic powiedzieć o tej odmianie poza tym, ze cieszyła się sporym zainteresowaniem na ubiegłorocznej AWN.

Znalazłam w swoim archiwum zdjęcia ubiegłorocznej Fatimy:

Największy owoc ( dla porównania z borówką amerykańską )

Zalegam z przekrojem Rozowego Szliema, mięsisty, smak kwaskowy, bardzo mi odpowiada.

Nie pasteryzuję przecierów z pomidorów. Gorący przecier (cały czas na ogniu) nalewam do pełna do gorących słoików i zakręcam gorącymi nakrętkami.(Słoiki i nakrętki są na bieżąco wkładane do wrzącej wody). Odwracam i stawiam na ręczniku, następnie przykrywam kocem. Tak samo robię leczo, pomidory z papryką i dżemy. Nigdy mi się nie zepsuły.

Udało mi się po raz pierwszy w życiu zamieścić zdjęcie moich zbiorów.

A to mój największy okaz (i kolejne zdjęcie:-) )

A oto dzisiaj zebrany Aussie, chyba najwięjszy w tym sezonie:


Pozostałe dzisiejsze plony:
San Marzano.


Po lewej z szypułkami Aussie, po prawej Red Pear.


Frodo, pół 10-litrowego wiaderka.





Mocno przjrzałe Malachitowe Szkatułki.







Ciemno żółta Czuchłoma, oraz Żubr.







Na koniec po lewej Czekista i Alaska.

A ja, uparciuch,wracam do tematu nazw odmian pomidorów. Saute (Andrzej, dobrze,że podałeś prawidłową nazwę owego pomidora z Rosji. Dziękuję w imieniu mniej zorientowanych w tematyce cudacznych nazw odmian. Tym bardziej starajmy nie przekręcać ich nazw.

Jurek49, rozumiem, że podałeś tę nazwę w formie żartobliwej, ale ponieważ napisałeś to dużymi literami można było pomyśleć, że tak się faktycznie on nazywa.

W mojej okolicy po długich, bo prawie miesięcznych opadach, gdzie wilgotność powietrza wynosiła prawie 100% w foliakach pomidory popadały. Dzisiaj córka była bardzo zdziwiona, gdy jej zaproponowałam że podeślę jej trochę pomidorów, że u mnie one żyją. Owszem żyją ale zbiór bardzo był opóźniony, gdzieś około 3 tygodnie później niż zwykle, ale dzięki częstym opryskom, czasami nawet co drugi dzień z PW i HT oraz IF, moje pomidory przetrwały, atak ZZ oraz Szarej Pleśni. Raz tylko prysnęłam Curzate.

Kochani, niezwykle przyjemnie ogląda się i podziwia zdjęcia Waszych tegorocznych zbiorów - bardzo serdecznie dziękuję za zamieszczane fotografie, opisy i wymianę doświadczeń. Nie pamiętam już kiedy miałam okazję patrzeć na tak zdrowe, dorodne i piękne pomidorki - gratuluję Wam wszystkim i każdemu z osobna

Mój dzisiejszy plon to 8 kg dojrzałych pomidorków, tak więc zebrałam dotychczas 50 kg z 26 krzaczków. Takiego rekordu w ogóle nie znam, a to dopiero połowa sierpnia. ... Nie będę udawać, że nie stosowałam chemii w ochronie krzaków, ale szczęśliwie wystarczyły 3 opryski począwszy od czerwca. Dzisiaj na paru odmianach znalazłam kilka liści z objawami alternariozy, usunęłam je wszystkie.

W tym roku stosunkowo dużo owoców ma zniekształcony ślad po okwiecie ( to ta kreska w miejscu, gdzie był zeschnięty okwiat, a powinien być punkt lub kropka - z takich pomidorków nie pozyskujemy nasion )

Największy z tych pomidorków, Vova Putin osiągnął wagę niemal 500g, następnie CLX i Voluptuoso po 276g.
Pomidorki na gałązce to Bawaria.

A poniżej drugie grono Bawarii - wszystkie cztery owoce ważą 1090g, zauważcie poproszę, że nawet Dumka zainteresowała się tymi okazami

Mój Śliwkowy [ Caniles } ma taki kształt. Dojrzały a niesamowicie twardy. Będzie się przechowywał chyba do Wigilii . Pomidor niesamowicie plenny. Wiąże bez przeszkód jak szalony. I żywotny. Ja go ogławiam, a on wypuszcza coraz to nowe pędy.

A to dzisiejszy zbiór z kilku krzaków. Głównie K-37. Same petardy, a te trzy niepozorne na wierzchu, to St. Pierre , pięknie wybarwione na krzaku.

Też mam Śliwkowego w tym roku to pomidor nr.1. Odporny na ogrodnika, plenny, nie choruje, nie rusza go szklarniowy skwar i niedobory.
No i niezaprzeczalna zaleta-wszechstronność.

Plony z wczoraj.

...i...dzisiaj.

Ja mam wsadzone 2x1 i w efekcie jest więcej owoców na nich niż liści. Jeśli w smaku będą takie, jak oryginał, to będzie trwała pozycja w uprawie.

2x1-to faktycznie fajna opcja dla tego pomidora.
Przepraszam, że tak wstawiam po jednym zdjęciu, ale mój telefon szwankuje i to cud, że w ogóle mogę coś wrzucić.
Po obrobieniu pomidorów (obraniu ze skórki itp.) wyszło 30 litrów do gotowania

Bez Śliwkowego ( mam dwa typy: z "dzióbkiem" i bez ), nie wyobrażam sobie przyszłego sezonu, zostaje ze mną . Prezentowałam go tutaj wielokrotnie, był jednym z moich najwcześniejszych pomidorków, a w tej chwili na obu krzaczkach wiszą jeszcze po dwa grona z kilkoma owocami, a jeden kwitnie, ale raczej bez szans na zawiązanie.
Faktycznie, Śliwkowy jest niezwykle plenną i odporną na wszelakie zło odmianą, ale przede wszystkim rodzi wspaniałe, słodkie pomidorki o twardej skórce, idealne deserowe, bardzo długo przechowują się w stanie nienaruszonym.
Dla mnie jest świetną alternatywą dla koktajlówek czy innych drobnoowocowych. Prosta, strzelista łodyga, liście trochę kapryśne, ale pięknie wiąże na wszystkich gronach: owoce równiutkie, grona regularne.