Forum Ogrodnicze Oaza

W nawiązaniu do wcześniejszego wpisu odnośnie wykorzystania niektórych odmian chciałabym pokazać, dlaczego w przyszłym sezonie stawiam na pomidorki Śliwkowe jako doskonały materiał na suszenie

Na talerzyku większość mumijek to właśnie Śliwkowe Caniles, większe łódeczki to Corazon, a okrągła miseczka należy do Portosa.
Te pierwsze są o tyle idealne, że mają grube, mięsiste wnętrze, suszą się szybko i po wysuszeniu cudownie pachną. Jest to odmiana bardzo plenna, a sam krzak nie zajmuje dużo miejsca na grządce ( zwłaszcza prowadzony na jeden pęd ).

I w słoiku razem z wysuszoną bazylią, zalane olejem.

A przy okazji zapraszam na degustację kolejnej porcji naszej Ambrozji

A co to takiego na ostatnim zdjęciu?

Ja Aniu jednak wolę słabiej wysuszone łódeczki.

Na ostatnim zdjęciu, w miseczce ( wiem, wiem, nie powinnam zamieszczać fotografii napoczętego specjału , ale trudno opanować się, aby nie zanurzyć łyżeczki ) jest keczup z pomidorków; dawniej robiłam keczup z dyni albo mieszany: z pomidorków, papryk, włoszczyzny i z dodatkiem koncentratu, a w tym roku .... króluje właśnie Ambrozja

Następne mumijki nie będą już tak wysuszone - kawałki pomidorków suszyłam w suszarce do grzybów i nie sądziłam, że tak szybko odparuje woda. Najważniejsze, że spróbowałam i pierwszą próbę mam za sobą.

Materiał ( 3,5 kg ) do suszenia, produkcji przecierów i keczupu zgromadzony dzisiaj powędrował już do przechowalni ...

... w donicach nie widać jeszcze schyłku lata - Perła Małopolski nadal prezentuje się jak na damę przystało

... ale w Kwaterze Głównej coraz smutniej ... na krzewach pozostawiłam zielone pomidorki, usunęłam nadmiar liści, zrobiłam oprysk PW, a w wolne miejsca wysiałam trochę sałat.
Większych niedomagań na liściach nie zauważyłam, nieliczne żółkną, lub wykazują nieznaczne niedobory - to już jednak koniec sierpnia, dzisiaj około godz. 10 termometr wskazywał 13 stopni.

Tez robiłam keczup, ale chyba cos nie teges, nie mogę znalezć smaku.
Dlatego Aniu,chętnie poznam przepis na Twoją Ambrozję. Podejrzewam,że jest w spisie na Forum, ale który to jest?Napisz ,proszę
Ładna fotka Perły Małopolski

Dla Lunki

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...orow?start=54#562243

Aniu, Twoja Ambrozja jest taka gładka.Przecierałaś przez sito? W moim keczupie zostały małe kawałeczki śliwek i z tego powodu konsystencją bardziej przypomina sos BBQ, ale w smaku to też Ambrozja

Wszystkie przeciery pomidorowe ( czy klasyczne, czy jako baza do keczupu ) przecieram przez bardzo gęste sitko z użyciem drewnianej kulki - właściwie zamiast "sitka" zamontowano w nim siateczkę, więc przecieranie czegokolwiek jest trochę ciężkie dla nadgarstków, ale w efekcie końcowym otrzymuję gęsty i aksamitny mus, który jeszcze dodatkowo zagęszczam przez kolejne odparowanie.

Aniu,ja też tradycyjnie przecieram tą "kulką", ale przy własnoręcznie ususzonych węgierkach poległam i pomogłam sobie blenderem.No i dopiero teraz pomyślałam,że po blenderze mogłam jeszcze poprawić ową "kulką".

Żeby zostać w temacie napiszę jak zaskoczył mnie mój pomidor K-37.Rósł sobie bez problemów, wiązał bardzo ładnie,mimo upałów pięknie dojrzewał.Ale smak pierwszych owoców był nijaki a miąższ suchy.Wszyscy na forum tak cenią tą odmianę więc pomyślałam, że może z moimi nasionami coś nie tak.Dlatego poprosiłam Miecia o jego eksperymentalną perlitową sadzonkę celem porównania.A owoce szły do przetworów.Dziś nawinął mi się pięknie dojrzały pomidorek K-37 i aż usiadłam z wrażenia - soczysty,malinowy, pyszny.Co mogło być przyczyną tych marnych początków nie mam pojęcia.U innych odmian nie zauważyłam nic podobnego, a wszystkie były fertygowane tak samo i rosły w takich samych warunkach.

Na początku uprawy skład podłoża był inny i zmieniał się w czasie w efekcie fertygacji.

Kajtkowa, dziękuję...teraz rozumiem skąd taki kolor tej Ambrozji.
Mam sporo róznych odmian pomidorów i przygotowuję nasiona, może się przydadzą na AWN.

Podsumowanie uprawy pomidorów , choć jeszcze wiele wisi na krzakach.
Miałam mieć dwa foliaki, ale z braku czasu mąż nie zdążył mi zmontować jednego z nich, drugi ze starości ledwie się trzyma. I dobrze. Bo w folii plon mniejszy. Wiele zawiązków odpadło z powodu wysokiej temperatury, mimo że był otwarty cały czas. Wiele osób radziło mi by część wyrzucić rozsady, bo nie ma sensu sadzić. Ja żałowałam i nie wyrzuciłam żadnego. No i pomidory odpłaciły mi. Co prawda dwa razy przeleciał grad po którym musiałam zielone zbierać w skrzynki, ale potem na werandzie pięknie dojrzały, a ja nie miałam siły przerabiać więc kto tylko się nawinął dostał skrzynkę na wychodne.
Rezultat na dzień dzisiejszy to: ponad 100 słoików koncentratu pomidorowego w piwnicy (chyba będę jadała przez kilka lat ). Jest jeszcze do przerobienia 4 skrzynki na sałatki. Tylko brakuje mi mocy przerobowej, czyli brak mi sił.
Mam tez zrobiony keczup, sok pomidorowy, sosy do pizzy, makaronu. Ale tego nie liczyłam. Słoiki upycham gdzie się da, bo miejsca na półce w piwnicy brak. I o dziwo pomidory są zdrowe. Dwukrotny oprysk chemii w czasie największej szalejącej zarazy a reszta HT i PW. (Szczególne podziękowania dla Pomidoro).
Posadzonych krzaków ok.170 i plus 12 szt koktailówki w 10 litrowych wiadrach.
A oto moje poletko w czasie uprawy.

Bardzo się cieszę, że mogę oglądać , Aluś, Twoje poletko, a jeszcze bardziej, gdy czytam relację z uprawy . Podziwiam ilość krzaczków i mimo wszystko kondycję podczas przerobu - obdarowani z pewnością rozsławią Twoje zdrowe i dorodne pomidorki.
Oczami wyobraźni zobaczyłam ludzi uginających się pod ciężarem skrzynki, niosących ją na chwiejnych nogach

I jeszcze jedno ... dziękuję, że pomimo takiej ilości rozsad, nie wyrzuciłaś ani jednej.

Nie byłam zbyt aktywna w tym sezonie. Wesele syna nie pozwoliło mi na to. Pomidory miałam jak nigdy dotąd. Dzisiaj przywiozłam od koleżanki żółty pomidor z czekoladową plamką. Oczywiście na nasionka. Nie wiem jaka to odmiana. Niestety znów mam problem z wysłaniem zdjęcia z telefonu. Wygląd, jak dla mnie fantastyczny. Zobaczymy jak w smaku.

Tak, chyba u większości z nas, jak nie u wszystkich, pomidorowy urodzaj jest w tym roku rekordowy, przy czym ilość idzie w parze z jakością. Tak zdrowych i smacznych owoców nie miałam nigdy dotąd, co przekłada się na ilość czasu poświęconego na ich przetwarzanie. W tej chwili następny, 5 litrowy garnek siedzi na kuchence i po raz kolejny potwierdza się moje wcześniejsze spostrzeżenie, że z odpadów wyrzucam jedynie skórki - żadnych głąbów czy twardych, słabo wybarwionych partii miąższu. Niektóre pomidorki dość długo leżakowały w skrzynkach, ale nie wpłynęło to na ich kondycję, jeszcze inne wyjęłam z zamrażalnika - i faktycznie: skórka z takich zamrożonych owoców schodzi bez problemu, wystarczy podważyć ją w jednym miejscu, a pięknie schodzi z całego pomidora.

No i ten zapach gotującego się powolutku przecieru ....

U mnie wczoraj pachniało czarnym bzem i Ambrozją
Przepięknie.Dziś zlewam ketchup bo wczoraj zabrakło mi malutkich nakrętek.9 l soku i 6 l malin musiałam gdzieś wlać.

Hej.

Powoli przymierzam się do analizy gleby pod pomidory. Co mam zrobić? pH, NPK i zasolenie?
Zamówić od razu wskazania nawozowe?

Pozdrawiam!

Analiza ma być metodą uniwersalną , inaczej ogrodniczą. Zalecenia są Ci niepotrzebne, dostaniesz je tu.

Niewiele już zostało pomidorowych skarbów na krzaczkach .... liście dobitnie wskazują, że za chwilę zmienimy kartkę w kalendarzu ... nadchodzi wrzesień. Większość uprawianych przeze mnie w tym sezonie odmian powoli kończy plonowanie, jedynie Bawaria, Polnaya Klubyszka, Perła Małopolski, Portos, Śliwkowy i Corazon mają zielone jeszcze owoce.
Muszę poważnie przemyśleć zaplanowanie odmian na przyszły rok.
Dzisiejszy zbiór bez szału, jednak 3,5 kg pomidorków : zdrowych i dojrzałych zapakowałam do kartonu.
Dlaczego to lato tak szybko przeminęło ....