Forum Ogrodnicze Oaza

Dzisiaj zbierałem papryczki Joe`s Long. Podobnie jak inni polecam tę paprykę. Ma ok 20k-40k SHU. Doskonała jako przyprawa. Dodawałem ją do ogórków, ajvaru i do wszystkiego co tylko potrzebowało pikantności. Trochę jej ususzyłem a tę zamrożę. Wydaje mi się, że jest łatwa w uprawie i bardzo plenna.

Joe`s Long




Zapakowałem próżniowo i zamrożę






Peppadew zaczyna dojrzewać. Kilka szt zerwałem. Mają obiecujący smak.

Mam dwa krzaczki Joe`s Long. U mnie jeszcze zielone, ale naprawdę long...

Najbardziej aromatyczna papryczka kinizsi z forumowych nasionek. Roślinka niewysoka, raczej wiotka (może warunki u mnie miała niezbyt dobre). Zawiązuje owoce w kształcie jabłuszka koloru kremowego o lekko pikantnym smaku. Na krzaczku było ich 5-6. Większość zerwana. Zapach fantastyczny na surowo a w gotowanych potrawach jeszcze intensywniejszy. Użyta mała ilość w kuchni apetycznie pachnie również w powietrzu przez kilka godzin.
Papryczka zaskoczyła mnie, bo zmienia kolor na czerwony.
Czy udałoby się roślinę przesadzoną do doniczki przetrzymać przez zimę?

Ja swoją testowałam tak. Zjadłam kawałek żółtej (kremowej) i zjadłam już całkiem czerwoną. Czerwona była dla mnie zjadliwa, natomist żółta już nie dałam rady (choć dla innych będzie super). Nie przechowywałam jej zimą, więc nie wiem, jak zachowa się cała rośna.
W tym roku chcę ją ususzyć. Ale już czerwoną, tylko u mnie papryki wcale nie chcą dojrzewać.

Potwierdzam - papryczka Kinizsi jest najbardziej aromatyczną odmianą, jaką kiedykolwiek miałam. Dwa owoce włożone do koszyka potrafią przesycić pięknym zapachem całą kuchnię. Zazwyczaj zrywam ciemno żółte papryczki, które w trakcie dojrzewania zmieniają kolor na pastelowy pomarańcz, ale ostrość jest .... słuszna Dołączy do innych ostrości jako podstawa kiszonego sosu.
U mnie bardzo plenna - krzak obsypany owocami, choć mniejszymi niż u Michalinki.
Kinizsi zostaje na przyszły rok.

Aniu Adasiowa czy nasionka tych papryk cieniutkich ostrych i słodkich są na innych stragankach,czy można je zamówić z pomidorowymi?

Anuś, na naszym forum funkcjonują straganiki: pomidorowy, paprykowy i dyniowy.
Tam będzie można szukać interesujących nas nasionek
A o które konkretnie pytasz ?

Python i Joes Long,chyba tak się nazywają.Są super.Uznałam ,że mam za mało ostrych .Troszkę zamroziłam,troszkę zużyłam,Jalapenio dopiero zaczęły dojrzewać,a Chilli powoli się kończą .A myślałam na początku,że będą raczej ozdobą,a teraz

Z tego, co pamiętam, obie odmiany były dostępne na straganiku, a paprykowym Świstakiem jest Kasia Kasionek.

Wzdłuż siatki zacieniającej przy płocie,wśród chwastów dojrzewają papryczki Chilli i Jalapeno Pepperoni.Mam ich razem 8 szt.Były fertygowane,ale jak zaczęły się czerwienić tylko podlewam.
To Jalapeno z oryginalnych nasion.

Wszyscy jadą z koksem

W ubiegłym roku dostałam od Joasi dwie papryczki Aji Charapita - po spróbowaniu ( BARDZO ostra, wspaniały owocowy smak ) postanowiłam wydłubać z nich nasionka i wysiać w tym sezonie, bez większych nadziei na powodzenie.

Eksperyment powiódł się ... częściowo - z nasionka wyrosła piękna roślina o rozłożystym pokroju, niesamowicie plenna i bardzo odporna na wszystkie plagi tegorocznego, skwarnego lata.

Jednak jak widać, papryczki odbiegają kształtem od wyjściowego owocu:

Wspomnieniem po niewielkich kuleczkach zostały pomarańczowy kolor i poziom ostrości - zbiór z całego krzaczka przeznaczę na kiszenie i sos.

Dopełnieniem smaku będzie Habanero Mustard, z nasion z 2016 r ( od Ewy_s ):

Aniu,ale wyślesz trochę nasionek na straganik.Ta Aji jest cudna,też ją chcę,nawet jak zmieni owocki. Moje papryczki tegoroczne;








Biedne te moje roślinki bez opieki i jedzonka mnie jednak nie zawiodły.Najpiękniejsze są Pstrolistne i Habanero Yucatan White i Bird"s Eye,oraz Thai Hot Culinary.

Janeczko, oczywiście, że wyślę - jeśli tylko będą chętni, to przygotuję zestawy nasion z moich tegorocznych papryczek

Ja będę

Co kilka dni zbiory. Ostatnia pogoda bardzo wspomogła dojrzewanie.

No to trochę tego masz. Na najbliższe 10 lat. A Twoje zdjęcie z habanero tak wygląda na pulpicie.Wszystkim te papryki bardzo sie podobają.

Jutro w kuchni będzie bardzo gorąco, pomimo, że na zewnątrz zapowiadana temperatura to 21 stopni.
Zebrałam większą ilość ostrych papryczek rosnących w donicach na parapecie w mieście i na działce - będą podstawą do sporządzenia sosu z kiszonych papryk. W tym sezonie zrezygnowałam z suszenia i mielenia, ponieważ mam jeszcze pokaźny zapas z ubiegłego roku.

Główne bohaterki jutrzejszych mocnych wrażeń to :

Aji "Charapita", o której pisałam wcześniej ( powinna być idealnie okrągła ), więc aby nikogo nie zmylić będę nazywała ją w dalszych postach: Dumka, na pamiątkę mojej suczki.
Niesamowicie żywotny, plenny i odporny na suszę, upały i chłód krzaczek - na zdjęciu 3/4 plonu. Reszta wisi na roślinie i czeka na swoją kolej i zbiór nasionek. Jest bardzo ostra, odrobinę słabsza od Habanero i równie owocowa:

Black Pearl - piękne, dekoracyjne papryczki, o unikalnym czarnym, błyszczącym kolorze owoców i fioletowo - wiśniowym łodyg i liści. Zaliczam ją również do tych z górnej półki ostrości. Czerwone egzemplarze są oznaką niepełnej dojrzałości, ale o tej porze zaczynają się marszczyć. Uprawiam ją w mieście, gdzie jest wystawiona na piekące słońce, więc w najgorętszym, suchym okresie złapała przędziorka i wiele straciła na urodzie liści. Lepszą miejscówką będzie półcień.

Apache - równie ozdobna odmiana, ale u mnie całkowicie nieodporna ( parapet w mieście ), szybciutko została zaatakowana przez przędziorki, choć nalot mszyc przetrzymała ( konieczny był oprysk w maju ). Natomiast u Mamy pozostała nietknięta i do końca rosła w zdrowiu. Jest o tyle ciekawa, że w trakcie sezonu wegetacyjnego jest obwieszona paprykami w różnych kolorach ( zielonym, żółtym i czerwonym jednocześnie ), dużym plusem jest duża plenność w stosunku do wielkości krzaczka - to wybitnie miniaturowa odmiana. Owoce umieściłam w dużej misce. Ostrość - podobno - kanapkowa.

Habanero Chocolate i cztery okazy Habanero Mustard ( nasiona pochodziły z 2016 r i jestem mile zaskoczona wielkością owoców ) - o zaletach tych papryczek nie muszę chyba pisać ...

Całe towarzystwo wypełni małą kuchnię czadowym, ale cudownym zapachem. Będzie się działo