Forum Ogrodnicze Oaza

U moich ostrych tak wyglądały wierzchołkowe, młodziutkie listki po inwazji mszyc.

Dzięki za szybką odpowiedź, ale ja nie miałam mszyc na żadnych uprawach balkonowych. A nie mogę to być jakieś inne szkodniki, takie niewidoczne gołym okiem?

Kasiu, ponieważ w ubiegłym roku spotkało mnie to samo, więc w tym codziennie sprawdzałam niemal z lupą każdy wierzchołek. Te malutkie mszyce łatwo pomylić z zawiązkiem pączka lub liścia. U jednej z papryczek miałam identyczną sytuację - widocznie nie udało mi się wybrać wszystkich bezskrzydłych postaci. One dobierają się przede wszystkim do młodziutkich przyrostów, nie miałam ich nigdzie indziej.

Może rzeczywiście je przeoczyłam… Jeśli tak, to były naprawdę mikroskopijne.
Aniu, czy oprysk z HT coś by na to pomógł? Jeśli na mszyce to chyba w stężeniu 5 ml/l?

Ha, wyszłam na balkon i przyjrzałam się uważnie. Znalazłam trzy zielone mszyce w pąkach kwiatowych! Pewnie było ich więcej Dziwne, że kilka mszyc może poczynić takie szkody. Na tych starszych liściach jest zupełnie czysto, trzeba naprawdę dobrze się przyjrzeć, żeby coś znaleźć.

Młode przyrosty są dla mszyc przysmakiem, a ponieważ są to najdelikatniejsze części rośliny, więc aparat gębowy mszycy z łatwością radzi sobie z wysysaniem soków. U mnie wystarczyły, z tego co pamiętam, cztery osobniki, aby zniekształcić liście.
Oprysk z HT, jak najbardziej, stężenie 5ml/l da radę. Z tym, że kolejne liście też mogą rozwijać się jako takie "wygniecione".

Oprysk już zrobiony, teraz będę uważnie obserwować papryki. Dziękuję Aniu za tak ekspresową i fachową pomoc!

A nie ma lokatorów?

No właśnie Ania napisała, że miała takie same objawy w tamtym roku i okazało się, że to przez mszyce. Dokładnie sprawdziłam swoje papryki i znalazłam dosłownie trzy jasnozielone mszyce dobrze ukryte w pąkach kwiatowych. Na tych starszych liściach, nawet na tych zdeformowanych mszyc nie ma. Nigdy nie przypuszczałam, że kilka sztuk mszyc może tak zniszczyć papryki. Może wcześniej było ich trochę więcej, ale naprawdę nie dało się ich zauważyć.

Kasiu, zobacz: właśnie na tej papryce znalazłam trzy drobniutkie, jasnozielone mszyce bez skrzydeł ucztujące na młodych liściach - deformacja blaszki liściowej mówi sama za siebie. Dziwiłaś się, że tak niewielka ilość mszyc może spowodować aż takie zniekształcenia... analogicznie sprawa przedstawia się u zwierząt: jedna pchła czy jeden kleszcz nie zrobi większego spustoszenia żerując na dorosłym psie, ale już na kilkutygodniowym szczenięciu już tak.

Papryka Habanero Chocolate

Ale ta Habanero czekolade jest piękna w pokroju.
Zapisuję ją na przyszly sezon
A tu moja z dwu papryk zrobiona jedna, ale cos się nie chce zrastać. Jeszcze jej pozwolę jedno piętro zawiązać i tyle. resztę będę wycinać. Nie wiem tylko co to za odmiana. Gdzieś cos pomylilam, bo miała być Skot Bonet Gdzieś mi Petery zginely Może to on?

Na parapecie przetrwały 4 habanerki, dwie były mizerne i ostro je obciachałam, mają duże liście i mało kwiatów, dwie bez obcinania mają drobniutkie listki i dużo kwiatów, zawiązały się pierwsze papryczki:

Adasiowa wrote:
Dziękuję Aniu za wyjaśnienia i przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale jakoś nie zauważyłam Twojego wpisu. Wcześniej nie miałam do czynienia z mszycą brzoskwiniową (przynajmniej nie w uprawach balkonowych). Ta czarna mszyca, mam wrażenie, takich szkód nie wyrządza - czasem przecież całe łodygi są oblepione czarnymi robalami i roślina nie dostaje aż tak bardzo "w kość". Nie masz wrażenia, że w tym roku jest tej mszycy brzoskwiniowej wyjątkowo dużo? Czy to może ja miałam dotychczas szczęście i mnie nie atakował?

Mam identyczne objawy na paprykach. I myślałem, że to niedobór wapnia. A tutaj mszyce...
Dobrze, że jest takie forum. Wieczorem muszę zrobić oprysk.

Maksymilian, oprysk PW jako nawóz dolistny uzupełniający wapń też nie zaszkodzi - papryki też są narażone na SZW ( suchą zgniliznę wierzchołkową ) - wówczas dodajemy do oprysku mocznik.
HT w stężeniu 5ml/l powinien rozprawić się z mszycami - zauważyłam, że mszyce najbardziej lubują się w Habanero. Będzie dobrze

Mam problem ze swoją papryczką. Odmiana bhut jolokia więc może nie ten temat, ale jest jeszcze we wczesnym stadium. Siana pod koniec marca bodajże, rozwijała się prawidłowo, ale w połowie maja spadła z 3 piętra i potraciła sporo liści. Teraz już powinna pąki puszczać, a jest daleko w tyle. Martwi mnie ten boczny pęd, który widać na zdjęciu. Cała energia chyba idzie w niego nie w to co powinna. Jakieś rady? Na liściach widać przypalenia od słońca niestety, wystąpiły jakieś 3dni temu

Jasne, ze sa rady, bo jak na JoleczKę sianą w marcu i po przejsciach jest zupełnie przyzwoita, ale...
w jakiej ona jest doniczce.? W początkowym stadium to musi mieć za duża doniczkę tak 3-6 l jak zacznie owocować możesz ja wtłoczyć w za mała.
Czy ma dużo słońca.? Jolika pochodzi z Indii i kocha słońce.
Na razie zostaw wszystkie pędy i liście potrzebuje je.
Tu masz Ani papryczkę ubiegłoroczną forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...2017?start=54#564958

Słońca to ona ma asz nadto, od południa do długiego wieczora jest na słońcu. Przesadziłem z doniczki mniejszej do większej niedawno. Aktualna doniczka ma +/-2l W roku ubiegłym, w tym okresie habanero już miała pąki kwiatowe. Ten pęd boczny, który widać na zdjęciu niczemu nie przeszkadza?