Forum Ogrodnicze Oaza

A u mnie będzie Krak suyo.A kto mi zabroni?

Dziewczynki dobrze, że macie poczucie humoru - uśmiałam się Dla mnie ważne, żeby ogórek sprawdził się w przetworach - kiszony czy konserwowy, a na świeżo, żeby nie był gorzki

Józiu

Ale musimy być grzeczne, bo niegrzeczne dziewczyny dostają ogórki w talarkach.

Chyba lepiej będzie, jak pojadę na zakupy

Z sześć lat temu dostałam nasiona tego ogórka od Pomodoro i ogórki były dokładnie takie jak w opisie podpiętym linku przez Pomodoro dla mnie to było niebo w gębie w zależności jak długo rósł to czasami jeden wystarczył na mizerię do obiadu dla dwóch osób,puszczony na żywioł wił się po krzakach czarnej porzeczki, szkoda że nie zostawiłam nasion.

Od dziś znów jestem emerytką z odzysku po kilkumiesięcznym zastępstwie, ale czytając tą ognistą dyskusję czuję się jakbym znów była w II a czy w IV b "Źle to wymawiasz!!!!Ale to inaczej wygląda!!! Ja,ja, ja wiem!!!" Poza innym doborem słów chyba pozostajemy dziećmi do końca życia

Przypomnę że po nasiona SL ustawiła się do Miecia kolejka, a teraz za swoją pracę ,koszt wysyłki i chęć podzielenia się z innymi spotykają go nieprzyjemności.Osoby chętne na nasiona zostały potraktowane jak stado baranów i koniecznie trzeba im uświadomić,że to wcale nie ten ogórek, którego pożądały.Dziękuję bardzo za troskę, ale ja też mam internet z wyszukiwarką

Dotychczas ogórek SL był chyba uprawiany tylko przez Anię i Miecia.W tym roku będzie nas więcej.Będzie rósł w różnych warunkach zatem materiał porównawczy będzie bogatszy.Może warto byłoby wstrzymać się z oceną do czasu zbiorów?

MałgosiuNa temat ogórków i dyń to mam inne zdanie.To są rośliny bezobsługowe. Wszystko jedno jaka odmiana , byle była tolerancyjna na kańciastą i mączniaka. Sadzę na czarnej macie, więc chwasty nie straszne. Opryskuję PW równocześnie z pomidorami i tyle, a jeszcze jak młode chronię PET=em przed ptaszyskami i ślimakami, bo je bardzo lubią. No ze zbiorem trochę kłopotliwie, bo trzeba to robić regularnie( w przypadku ogórka) i to naprawdę tyle.Ilość nakładu pracy bez porównania mniejsza jak w przypadku papryki czy pomidorów.

W tym roku pójdzie u mnie ten Suyo L. z powrotem na sznurki. To efekt zmianowania. Na konstrukcji łatwiej jest z ochroną.

Ja też stałam w tej kolejce po ogórka od Mietka, a sugerowałam się opisami Ani, że ma wszechstronne zastosowanie. Dziękuję bardzo, że go dostałam.
A długość i nazwa to jakby sprawa drugorzędna.

mhm mhm, to ja donoszę że nasiona ogóra Suyo Long które wysłałam (robiąc literówę w opisie na dilerkach i poprawiając, co wygląda w ogóle już mało możliwe do odczytu... ) w postaci ogóra wyglądały tak jak pomodoro pokazał na ostatnim linku z alle.
Ogólnie ogór bardzo był włochaty i drapiący.
Ale - żeby pobrać nasiona trzymałam go dłuuuugo na parapecie. I wtedy zbrązowiał, drapaki mu odpadły i zrobił się hmm, bardziej miły w dotyku.
To tak gwoli tego co z nasion ode mnie może wyrosnąć...

Nie mam niestety zdjęć tego ogórka, tak więc nie pokażę, jak u mnie wyglądał.

Możesz porównać nasiona z innymi odmianami. Suyo L ma wyrażnie dłuższe nasiona

Emalia112 wrote:

No tak, dla mnie "bezobsługowa" oznaczałaby roślinę, której rozsadę kupuję na rynku, wsadzam byle gdzie i zapominam o niej do, powiedzmy, października.
Jednak jakąś obsługę zapewniam ...uprawiam odmiany, które MUSZĘ podlewać, nawozić, pryskać, odchwaszczać, usuwać uszkodzone fragmenty. Ale miałam też sporo szczęścia: ominęła mnie plaga ślimaków, więc nie musiałam ich zbierać. Natomiast zbiór plonu to już czysta przyjemność, najpiękniejsza część pracy.

Aniu zbiory są przyjemne, to fakt, ale samo plewienie Ja osobiście bardzo lubię.
Tak sobie wymyśliłam ,że część ogórków puszczę w uprawie na płask, a część na konstrukcji. Za radą Mietka wszystkie będą z rozsady.

Adasiowa wrote:
Mam podobnie. Bezobsługowa to taka, której nasiona wiosną wrzucę gdzieś w glebę przy okazji, a jesienią jak widzę owoce, to się dziwię, że tu coś posiałam

Eee.. to strasznie wymagające dziewczyny jesteście. Ja to nawet musztardowca , który się sam wysiewa muszę przerzedzić i podwiązać. A brukiew którą nie rozpikowałam to mi urosły nitki. Naprawdę to najmniej mam pracy z ogórkami. Teraz to mam trochę więcej pracy , bo sadzę z rozsady. Ostatnie lata to susza na wiosnę i bardzo słabo z ziemi wschodzą. Zresztą nie tylko ogórki. A ja nie podlewam działki, bo wodę mam daleko. Ogórki sa przez to marniejsze, ale mam dużo ziemi to sadzę więcej.
Też lubię plewić, ale tylko po deszczu jak ziemia pulchna.
Ale wróćmy do tematu. zawsze unikałam długich ogórków, bo w mojej opinii źle się kiszą. A kiszone ogórki to podstawa moich przetworów. Odmiana White Wonder mimo ze ma taki po ukiszeniu nieciekawy kolor dobrze sie kisi. Jest twardy chrupiący, bardzo smaczny, zresztą wczoraj otworzyłam słoik i dziś już nie miałam z czego zupy zrobić. Wszystko łącznie z woda zniknęło, tak ze nie wiem czy nadaje się na zupę. Mam jeszcze jeden słoik , ale przetrzymam go do maja. Zobaczę jak się przechowuje.

Emalko też mam tego białaska na ten sezon - a w smaku jaki jest wg Ciebie?

Emalia112 wrote:
Eee...Ja to zwyczajnie leniwa jestem
A z ogórków na ten rok kupiłam często tu polecaną odmianę Krak. Z ubiegłego roku został mi Julian i Ela, to też wysieję.

Marzenko Nie odpowiem czy na świeżo jest dobry. Jest późniejszy od zielonych i jak zaczyna owocować jest taka obfitość innych owoców że ciężko mu się przebić. chyba nie wyróżnia się smakiem. Ogórek jak każdy.

Kraka miałam przez dwadzieścia lat, w ubiegłym roku pierwszy raz zastąpiłam go Soplicą i chyba już do niego nie wrócę. Choć nadal uważam że to najlepszy ogórek jakiego miałam. Jednak musi mieć większą ochronę jak te wyhodowane w późniejszych latach Optimus czy własnie Soplica.

Ja mam nasiona Suyo Long z tego sklepu :
www.rareseeds.com/suyo-long-cucumber/
Jak wspomniałem jest to popularna odmiana w USA i wszędzie wyglada tak samo w Rosji też go uprawiają i wygląda tak samo jak w USA . W tym sezonie puszczę go na siatce w górę i zobaczę czy zmieni kształt , chociaż nie sądzę .