Forum Ogrodnicze Oaza

Ogórki przechodzą już przez górne druty.

U mnie wszystkie ogóreczkowe pędy też przewiesiły się przez poprzeczkę; część poprowadziłam wzdłuż niej, a kilka roślin samych podczepiło się pod gałęzie śliwy zwieszające się nad trzepakiem.

Rosną w błyskawicznym tempie i to nie tylko pędy główne, ale i boczne, które staram się na bieżąco korygować. No i kwiaty .... jest ich mnóstwo, w większości męskich, ale są tak piękne, że im wybaczam
Sporo żeńskich pojawia się na bocznych pędach i na szczęście wykształcane są w odstępach czasu, dzięki czemu mogę zbierać ogóreczki mniej więcej równej wielkości, chociaż zdarzają się niekiedy wielkoludy - z nich robię mizerię.

Uprawa na trzepaku naprawdę spodobała mi się - nie tylko dlatego, że oszczędza miejsce na niewielkiej działce; dzięki pionowemu prowadzeniu pędów mam niesamowicie ułatwione podlewanie ( liście są suche i nie podeptane ), podczas oprysku pokrywam dokładnie każdy liść, rośliny nie są zapiaszczone czy zabłocone ( w zależności od pogody ), mam pełną kontrolę nad kondycją i stanem każdego zakamarka - to też dzięki rozstawowi roślin.
A jak fajnie zrywa się ogórki z takiej konstrukcji No i nie ukrywam, że dodatkowym atutem takiej uprawy jest dekoracyjność całej zasłony - wygląda bardzo oryginalnie ...

A ja na próbę zapasteryzowałam w ubiegłym roku kilka małych słoiczków małosolnych, bo ktos mi powiedział,że wychodzą bardzo smaczne. Próba się udała i chyba w tym roku powtórzę dla mojego S, bo ja zdecydowanie wolę kiszone.

Nie było mnie dwa dni i na moich balkonowych ogóreczkach pojawił się zmiennik, ale tylko w jednym miejscu na razie. Tak czy inaczej wszystkie ogórki dostały dzisiaj oprysk z HT i PW. Poprzednio opryski dały radę, więc wierzę w nie i teraz.

Poza tym jeden ogóreczek urósł bardzo dziwnie- tylko okragła bańka. Reszta owoców jest OK, rośnie równo. Jutro wkleje fotkę, bo dzisiaj już za póżno. Zanim zrobiłam dokładny przegląd warzywnika, podlewanie i oprysk zrobiło się zbyt ciemno na zdjęcia.

A oto zdjęcie dziwnego ogóreczka i dwóch całkiem normalnych obok niego ...

Krysiu, czy te wszystkie ogóreczki rosną na jednym krzaczku ?
Zauważyłam, że najstarsze liście na roślinie z pękatym owocem są blade, takie jasnozielone... na moje niewprawne oko te objawy sugerowałyby niedobory azotu.
Zerknij tutaj: www.ogrodinfo.pl/nawozenie/zywienie-ogorka/2

Aniu, one nie rosną na jednym krzaczku, ale wszystkie te krzaczki są w jednej dużej skrzyni. Najstarsze liście są uszkodzone, bo przez jakis czas , kiedy ogórki były młode, walczyłam ze szkodnikami i m.in popaliłam je. Te nowsze nie różnią się kolorem od siebie, ale nie wykluczam niedoborów. Ogórki fertygowane wg zalecen Pomodoro nawozem z B. Dodatkowo opryski PW + HT + saletra potasowa. Ostatnio znowu pojawił się zmiennik, co także widać na niektórych listkach.
Zauważyłam także ,że niestety niektóre ogóreczki już zawiązane wyschły Obstawiam,że jednak za goraco miały. Podlewam wydaje mi sie dostatecznie, ale w południe roslinki sa tak czy tak przywiędniete. mam tez inne, które rosnę bardziej w cieniu i tym zawiązki nie opadają, a odżywiane sa tak samo. Może przestawienie skrzyni w kąt balkonu pomoże ...

Ja niestety już zlikwidowałam swoją uprawę.Po dwóch tygodniach nieobecności zastałam poletko żółto-brązowe.
Mój opiekun nie był w stanie wszystkiego ogarnąć.Dobrze,że zdążyłam wcześniej zrobić trochę kiszonych,konserwowych i sałatek.No,może nie trochę,a sporo.

Powiem tak: mam wyrzuty sumienia, kiedy oglądam te Wasze zadbane ogórkowe krzaczki .... moje mogą liczyć na porządne podlanie i opryski 2-3 razy w tygodniu, a ostatnie upały i totalna susza nie sprzyjają klęsce urodzaju. Jednak !!!!! po przybyciu na działkę stwierdziłam, że mimo wszystko ogóreczki radzą sobie dobrze ( zerwałam nawet kilka sztuk , które urosły od niedzieli ) i z radością zobaczyłam, że bardzo dużo owoców jest zawiązanych - w niedzielę powinny być gotowe do zbioru. Ogóreczki są równiutkie, słodkie i chrupkie
Pędy zaczynają wspinać się na śliwę, rosną bardzo szybko pomimo przejściowych niedoborów wody.

Kurtyna Suyo Long

Aniu, masz tylko te krzaczki, które są na zdjęciu ? Ile ich jest ?

Od momentu rozpoczęcia podlewania ogórków nawozem do pelargonii NPK 4-6-8 (2,5 ml/l) rosną one bardzo intensywnie i mają bardzo dużo owoców. Podlewam je teraz co 2 - 3 dzień tym nawozem. Po opryskach PW są zdrowe.

Krysiu, wysadziłam bodajże 10 rozsad i już teraz mogę stwierdzić, że na rodzinne potrzeby ( biorąc pod uwagę ilość ogóreczków ) ta ilość jest zupełnie wystarczająca; co prawda do tej pory nie zebrałam takich plonów jak nasi forumowicze, ale absolutnie mi to nie przeszkadza: dopiero teraz moje Suyo Long zaczynają owocować "na poważnie".
Wczoraj po powrocie z działki spróbowałam pierwszych w życiu, własnoręcznie wyhodowanych i ukiszonych małosolnie ogórków - ich zdjęcie zamieściłam kilka postów wstecz - i wiecie co ? Gdyby nie późna pora, opróżniłabym cały słoik za jednym zamachem

Dlatego będę polecać uprawę choć kilku krzaczków ogórkowych ( jeśli nie macie miejsca do uprawy w poziomie, zróbcie to w pionie ), jako że takie warzywo z własnej grządki, odpowiednio nawiezione, dostarczy Wam najwspanialszych ogórków pod słońcem.

Jeśli dysponujecie niewielką ilością czasu, aby odwiedzać ogród - spróbujcie Suyo Long - jest niezwykle cierpliwy i odporny na nieznośnego ogrodnika

Aniu pisałaś o korygowaniu pędów bocznych czyli...? Zwykle zanim zacznę coś robić staram się do tego dobrze przygotować, ale na ten temat jakoś nic mi się znaleźć nie udało
Podziwiając Wasze pnące się w górę ogóraski 1 lipca posiałam 10 sztuk i pewnie w tym tygodniu będę miała pierwsze zbiory

Elżuniu, najpierw sprawdzam, czy na takim bocznym pędzie znajdę zawiązek żeńskiego kwiatka - jeśli tak, to uszczykuję ów pęd za tym kwiatem zostawiając ze dwa liście, które wykarmią owoc. Zdarzają się pędy obsypane tylko męskimi, albo np. na takim pędzie już całkiem długim, gdzieś tam na końcu pojawi się nagle kwiat żeński. Dlatego staram się - zanim dokonam ciachnięcia - dokładnie ocenić "stan posiadania" ...
Oczywiście będziemy czekać na relację z lipcowego wysiewu

Dziękuję Aniu.Problem w tym, że to Octopus, który ma prawie wszystkie kwiaty żeńskie, a pędy boczne szaleją.Dobrze, ze "za plecami" mają naturalne podpory czyli kukurydzę

Takie zbiory mam codziennie.

29 lipca nastawiłam słoik własnych ogóreczków SL na małosolne. Ze względu na sprzyjające warunki proces kiszenia przebiegł na tyle szybko, że dzisiaj ze zgrozą stwierdziłam, że słoik jest pusty - niepostrzeżenie zniknęła cała zawartość w liczbie 8 ogórków, w tym dwóch mocniej wyrośniętych. Zarówno te małe i chude, jak i większe "konkrety" okazały się tak CHRUPIĄCE, że konsumpcję było słychać w całym mieszkaniu, podobnie jak wyczuwało się wspaniały zapach uczciwie zakiszonych ogórków ze swojskim koprem i chrzanem.
Każdy z nich był pełny, żadnych pustych przestrzeni, twarde, bez podejrzanych "aromatów".

Żałuję jednego - że tak późno w trakcie mojego żywota miałam okazję przekonać się, jak NAPRAWDĘ smakują domowe ogóreczki.

Do czego to podobne, że aby uraczyć się kiszeniakiem, człowiek musi wysiać sobie sam warzywo.

Cała nadzieja na kolejne zbiory podczas jutrzejszej wizycie na działce, choć zważywszy na upał i suszę szanse na większy plon są marne, ale marzę choć o tych kilku na jeden słoik.

Oczywiście miałam zgromadzone kilka sztuk na czarną godzinę, ale po dzisiejszej wizycie Mamy pozostało po nich wspomnienie

Chyba że .... nie wytrzymam i otworzę słój zimowych

czy wiecie może co za choroba zaatakowała moje ogórki? Posadzone kilka odmian do gruntu.

Mączniak rzekomy.