Forum Ogrodnicze Oaza

Czy są osoby zainteresowane,sposobem ochrony roślin,bez ponoszenia kosztów? Bez kupowania,ważenia,obliczania,gotowania? Jeśli są chętni,przedstawię mój sposób,jeśli nie będzie zainteresowania,wątek do likwidacji.

Podaj.

Do całej operacji,potrzebny jest prostownik i dwa kawałki miedzianego drutu. Prostownik każdy chyba ma,przed zimą trzeba podładować akumulator.
Do butli 5 litrowej wkładam druty miedziane, druty łączę z akumulatorem włączam prąd i następuje elektroliza. W trakcie elektrolizy,tworzą się związki miedzi, a na drucie podłączonym do plusa wytrąca się miedź. Po pół godziny [mnie więcej] zmieniam bieguny, bo nie potrzebuję jednego drutu grubego,drugiego cienkiego. Płyn robi się lekko mętny w niebieskim odcieniu.Wlewam przez płótno do opryskiwacza i opryskuję miedzianem domowego chowu. Jak narazie udało mi się wyleczyć czarną plamistość,utrzymać w zdrowiu pomidory, zatrzymać mączniaka na winorośli.









Na zdjęciach widać jak zamocowałem drut do zakrętki do butli. A na ostatnim zdjęciu,cztery różne elektrody - dwie miedziane, trzecia to drut tytanowy, czwarta widelec z alpaki,czyli stopu zawierającego miedź,cynk,nikiel i może jeszcze coś. Otruć się tym nie da, nie ma problemu,co zrobić z pozostałością. Potrzebujesz litr,robisz litr. Chcesz mieć beczkę płynu,trochę dłużej potrwa elektroliza. I to wszystko na ten temat.

Kto chciał,to się dowiedział. Tak myślałem,że za skomplikowane. Dziewczyna mogła by sobie poradzić,
bo wtyczkę trzeba wsadzić jak od żelazka. Zapiąć,jak spinacze do bielizny. Dla chłopa,za trudne.
Wątek do wykasowania.

A te złośliwości po co? Równie dobrze mogę powiedzieć nie takie darmo bo trzeba mieć drut i używać prądu a czasu i roboty też przy tym trzeba. Sam miedzian w sklepie parę zł kosztuje i na działkę wystarczy bo hurtowych ilości nie używamy.

Jak nie złośliwości,to żarty. Trzeba mieć drut. Pół metra za jeden grosz. Dlatego proponuję likwidację,że łatwiej coś w sklepie kupić.Tylko,że w miedzianie jest miedzian, a w tym płynie może być coś jeszcze.Takie tam bajery,jakaś woda martwa,żywa itp.

Dokładnie tak postępuję z drutem srebrnym. Używam do leczenia infekcji wewn i zewn u ludzi i zwierząt oraz do oprysków i podlewania slabowitych roślinek domowych. Srebro jest drogie, ale wystarcza na bardzo długo i efekty są rewelacyjne. Metoda jest prosta, każdy sobie poradzi. Myślę, że uzyskany w ten sposób miedzian może być skuteczniejszy od "kupnego". Pozdrawiam serdecznie.

W piwnicy mam sporo resztek kabli po remontowych, jeszcze tylko muszę dojść, komu mąż ćwierć wieku temu pożyczył prostownik

nutella Możesz coś więcej napisać o tych eksperymentach jeśli to nie tajemnica.Elektroliza wody wiem jak przebiega ale to nie wszystko.

Cała teoria jest dość skomplikowana. Jest w tym płynie,coś co nazywają żywą i martwą wodą,tylko pomieszane. Można znaleźć wodór atomowy,tlen atomowy, a co działa grzybobójczo, nie wiem,może musi być
wszystko razem, a może każdy ze składników ma korzystne działanie. Ważne,że chcę litr, robię litr,chcę beczkę,też nie ma przeszkód. Bez chodzenia do sklepu.
Ze srebra koloidalnego też korzystam, mam taki ruski aparacik, prostownik w małym pudełku i końcówki srebrne. Czasem płuczę srebrną wodą gardło,czasem moczę nasiona. Do tych końcówek srebrnych,doczepiam
kawałki krzemu, kupione kiedyś jako kamienie ozdobne. Krzem też ma dobry wpływ na zdrowie roślin i ludzi, tylko nie chce się rozpuszczać.
Z drutem miedzianym nie ma żadnego problemu. Można obciąć kabel od starego urządzenia, rozciąć,oskrobać.

Genialne

Podczas elektrolizy wody z elektrodami miedzianymi powstaje wodorotlenek miedzi,natomiast "miedzian" to związek chemiczny o nazwie "tlenochlorek miedzi",a to są zupełnie różne rzeczy.Być może wodorotlenek miedzi ma jakieś działanie ochronne na rosliny,ale o tym trzeba by poczytać.

mirzan wrote:
Ziemia okrzemkowa doskonale się rozpuszcza. Sama ją stosuję ale jak wykorzystać ją dla roślin?
Temat jak dla mnie rewelacyjny, szkoda że tak późno go znalazłam.

Ziemia okrzemkowa,to skorupki po żywych organizmach. W czystej wodzie nie powinny się rozpuszczać, powinny się rozpuścić w kwaśnej.Nigdy nie stosowałem tej substancji.

Czyli godzina elektrolizy na 5l baniak? I wsio.
Pokombinuję

Bardzo ciekawe rozwiązanie, chociaż dla mnie o niebo prostsze i tańsze jest kupno, ważenie i rozpuszczanie miedzianu Prostownik jest jednak droższy, ciężki i nie ma go gdzie trzymać

Do sklepu trzeba dojechać. Pod sklepem, nie ma gdzie zaparkować. Prostownik, każdy chłop powinien mieć, tak jak młotek czy wiertarkę. Nalać wody, pstryknąć włącznik i to wszystko. I jest to j a k i e ś rozwiązanie, ale nie jedyne.

W ubiegłym roku miałem na jeżynie zamieranie pączków powodowane przez jakiś grzybek. Znalazłem w necie publikację, że skuteczny na to jest właśnie wodorotlenek miedzi. Ale problem z zakupem, na dodatek małej ilości. Dziękuję za doskonały pomysł. Zastosuję do jeżyny i innych roślin.