Forum Ogrodnicze Oaza

Rok 2018 pod względem upraw i zbioru plonów możemy uznać za zakończony. Lektura Waszych postów i zdjęć zamieszczanych w wątkach poświęconych naszym warzywom pozwala wnioskować, że ubiegłoroczny sezon należał do jednego z najlepszych

Niebawem nasza przygoda z warzywami rozpocznie się na nowo. Nie mając wpływu na warunki pogodowe w nadchodzącym roku, będziemy zastanawiać się nad ilością produkowanej rozsady, planować rodzaje, gatunki i odmiany, którymi zapełnimy warzywniki w odkrytym gruncie lub pod osłonami.

Czas płynie szybko - ale zanim amatorzy upraw w tunelu czy szklarni lub wielbiciele ostrych papryczek wezmą się ostro do pracy, pozwólmy sobie na małą wycieczkę w nasze marzenia i plany zagospodarowania grządek - jakie warzywa zamierzamy uprawiać w 2019 r i kiedy pierwsze nasionka przejdą test kiełkowania ?

Serdecznie zapraszam do dzielenia się pomysłami i planami - wiosna już wkrótce

No to w takim razie kilka słów o planach na nowy sezon.


Ogólnie, to można powiedzieć, że już trwa, gdyż trzy pomidorki sobie rosną i kilka rzodkiewek na konkurs.

A co do planów, to idąc mniej więcej czasem wysiewu, to: z papryk nie planuje za dużo odmian. Napewno będzie Thunder moutain longhorn i dobiorę jakąś ostrą. Z słodkich powtórze Cuneo giallo oraz giganty. Raczej paprykowego szaleństwa w odmiany nie zapowiadam.

Z pomidorów, to znów będzie wielki mix nowych odmian i zapowiadane kilka dwarfów.

Zapewne będzie z rozsady seler odmiany Giant prague, bo mi nasionka zostały, por odmiany jeszcze nie znam i pewno cebula Exhibition lub Ailsa craig.

Co do dalszych wysiewów, to oprócz tradycyjnych warzyw typu marchew, pietruszka i buraki, będą fasole ale raczej z siewu w grunt niż rozsady. Będą ziemniaki(czy zmieszcze te z nasion czas pokaże)

Oczywiście głównym repertuarem będą warzywa giganty ale co jak i ile, to jeszcze czas na planowanie jest.

Planując obsadę warzywnika muszę być bardzo ostrożna, aby nie dać ponieść się wyobraźni i mierzyć siły na zamiary
Na szczęście już dawno dokonałam wyboru pomidorowych odmian i skompletowałam ich żelazny repertuar: hybrydy, a oprócz sprawdzonych w tym sezonie kilka nowości, następnie na pewno posadzę parę odmian pomidorków typowo przerobowych na przeciery i suszenie oraz powrócę do 3-4 koktajlówek, których w 2018r nie posadziłam. Stałą miejscówkę mają u mnie zawsze i dozgonnie Mata Hari i Czekista.

Najwcześniej przystąpię do wysiewu ostrych papryczek, ale w przeciwieństwie do tego roku, na parapetach w donicach przewiduję uprawę zaledwie 4-5 odmian, głównie w celach dekoracyjnych i stanowiących bazę do salsy i sosów. Innowacją będzie liczniejsza reprezentacja papryk słodkich, a wśród nich Ajvarski, Urzej, Lesya, Super Red Pimento - plus parę odmian należących do średnio ostrych kuzynek, rodem z Węgier i Słowacji.

Obowiązkową pozycją w dyniowatych będzie ogórek Suyo Long, cukinie Lunga Bianca i Bianca di Trieste. nie wyobrażam sobie także mojego warzywnika bez kilkunastu fasolowych gniazd karłowej szparagowej i 2-3 tycznych.

Bakłażany ... być muszą Jednak zamiast kilku odmian skupię się na uprawie tych, które były u mnie najbardziej plenne i odporne; innymi słowy wybieram jakość kosztem ilości.

Wczesną wiosną chciałabym wysiać/wysadzić trochę sałaty, musztardowców, kalarepki, rzodkiewki, groszku, trochę ziół, a więc działkowy standard.

Po raz pierwszy w życiu spróbowałabym zrobić własną rozsadę selera i pora, ale tak czy inaczej wszystko będzie zależało od łaskawości moich kocich przyjaciół

Mój warzywnik jest bardzo skromny rozmiarowo; w nadchodzącym roku trochę planuję go powiększyć, ale i tak specjalnie nie będzie gdzie szaleć, zatem niektóre warzywka będą grać rolę roślin ozdobnych - jak choćby papryka drzewiasta, która mnie zaintrygowała pięknymi owocami, czy fasola wielokwiatowa. Fasol planuję sporo, najwyraźniej się zaraziłam .
Na pewno będą moje ulubione ogórki melonowe i pomidory - ale które...? Mam jeszcze kilka miesięcy na podjęcie decyzji, ale już widzę, że nie będzie łatwo. Spróbuję z bakłażanami i chyba zaryzykuję arbuzy, bo mam kilka ciekawych odmian. Będą oczywiście ziemniaki i... jam. Rzodkiewki w kilku kolorach i sporo różnych sałatowatych. Marzy mi się żółty kalafior, ale niestety nigdzie nie mogę dostać nasion w ilościach detalicznych, więc zamiast niego będzie średniowieczna kapusta Może jakoś te moje plany i plony pomieszczę

A co to za żółty kalafior?

Kurcze, mi tu coraz więcej mieszacie. Kalafiory, kapusty i pewno coś tam jeszcze.

Nie wiem jak będzie wyglądał mój ogród warzywny w przyszłym roku. Czy to co planuję da się zrealizować. Jeśli stan zdrowia mi pozwoli.Plany swoje a życie swoje. Nasiona mam bo nie wszystkie wykorzystałam w mijającym sezonie. L

Najpopularniejszy żółty to chyba Jaffa, ale każdy by mnie usatysfakcjonował... Kupiłam późną wiosną na lokalnym bazarze takie cudo, ugotowałam na parze i zrobiłam furorę bo kolor się ładnie zachował, a kalafior okazał się taki... powiedziałabym, bardziej wyrazisty w smaku. To taka ładna, zdecydowana żółć, taka... jajeczna, nie kanarkowo-wyblakła... Więcej go nie widziałam, pewnie się skończyły, a z moją pamięcią do twarzy nie mam raczej szans na rozpoznanie sprzedawczyni, żeby pomęczyć ją o szczegóły. Ech, może na wakacjach uda mi się kupić nasiona; na siew w tym roku już będzie za późno, ale co się odwlecze...

Pomyśle coś z tym kalafiorem, bo mnie z kolei fioletowy do uprawy męczy, a jak da rade dwa kolory, to jeszcze lepiej. Wrazie co, to się odezwę.

Jakby co, to ja nasiona fioletowego, zdaje się, mam, tylko nie pamiętam, ile... Mogę się podzielić w każdym razie.

A jak plonował u Ciebie i jak wyglądał w realu.

Zgadamy się w razie co.

Jeszcze nie był wypróbowany, dopiero teraz będę go siała po raz pierwszy. OK.

Ja chyba też mam kilka nasion fioletowego ale odmiana.. hmm.. Violetto, nie jestem pewien. Ale nasionka były. No i chyba Romanesco z gratisu, a tego nie planuje wysiać.

A ja w tym roku, tzn. 2019, nie poszaleję...
W 2018 roku przedobrzyłam... Miałam rwę kulszową i 2 miesiące były wyjęte z życiorysu...akurat wtedy, gdy były pomidorki...
Dlatego w roku 2019 będą też, ale najwyżej 20 krzaczków..A poza tym najwyżej 5-6 krzaczków ogórków...No, fasolki będzie zagon jeden...
I to będzie wszystko...
A...będzie kilka sztuk selera i pora, ale rozsadę kupię na targu....
Ostatni za dużo różnych dolegliwości mnie dopada i jeżeli chcę jeszcze być na chodzie, to niestety muszę zwolnić...

Mnie czeka powiększenie areału o skrzynie na działce Wujka . I tak w sezonie jestem tam co tydzień a rodzina zapaliła się do pomysłu i obiecuje podlewać.
Do zagospodarowania mam słoneczny, ale podmokły kąt działki. No kusił taki bezproduktywnie zarośnięty
Plany trochę szalone bo marzą nam się:
-arbuzy (sugar baby, janosik i jeśli znajdę to złoto wolicy)
- dynie (makaronowa warszawska, uchiki kuri, butternut i Muscat),
- cukinię i kabaczka ( mam nasiona Ateny i tondo di nizza)
-papryki ostre
- pomidory (faworyt, czarny książę, sybirsky malachit- bo jestem ciekawa zielonych, cytrynek, kosmonauta Volkov i babushkiną radość)
-sałaty, rzodkiewki, koperek i seler naciowy

Strasznie tego dużo. Nie powinnam tu zaglądać to pewnie byłoby mniej chciejstw.
Postawiłam na odmiany ogólno dostępne bo na czymś się trzeba uczyć. Mam nadzieję że towarzystwo w skrzynkach z ściółką przetrwa weekendowe podlewanie. W lato będzie już komu podlewać w tygodniu.

Ostatni gość pojechał, schowany laptop wrócił na swoje miejsce, można pisać. Nowy sezon to pomidory, jakie? za dużo odmian ogórki od Mietka, papryki słodkie i 2 lekko ostre, do wypróbowania 4 odmiany bakłażanów, trochę fasolki szparagowej tycznej,kalarepka, dużo sałaty, mizuna, rzodkiewka. To tyle reszta sama rośnie czyli szparagi, koperek, pietruszka naciowa, szczypiorek zioła. Dyni nie będzie, po 2 latach uprawy stwierdziłam, że tyle co na zupę i trochę do pieczenia to kupię.
Takie są założenia a co będzie to za 3 miesiące
O zapomniałam o cukini.

Terri wrote:
Współczuję. Przerabiałem 2 lata temu rwę kulszową, ale na szczęście - zimą. Dwa tygodnie zabiegów i trzy tygodnie sanatorium postawiły mnie do pionu akurat na rozpoczęcie sezonu.
Tego roku dla odmiany dopadło mnie zapalenie stawu łokciowego lewego. Dobrze, że zostało mi nieco DMSO z oprysku roślin , bo mogłem wypróbować jego działanie przeciw zapalne. Mówię Wam - rewelacja.

Ja w przyszłym roku ograniczam maksymalnie uprawę do kilku warzyw w tym 2 pomidorki koktajlowe i 2 papryczki. Reszta grządek odpoczywa pod pięknie kwitnącą facelią, późnej gryka i żyto na koniec sezonu.

Adrian, poproszę jeszcze tylko o podanie wymiarów grządek; zawsze człowiekowi będzie raźniej, jeśli będzie wiedział, że nie on jeden ma mikroskopijny warzywnik ....

Zapomniałam o jeszcze jednym, bardzo istotnym, zaplanowanym na wiosnę, zabiegu - pod koniec lutego zawiozę próbkę gleby do corocznej analizy.