Forum Ogrodnicze Oaza

Będzie, będzie. Nasionka zabezpieczone. W przyszłym tygodniu wybiorę się na pocztę
Małgosiu, podeślij proszę adres do wysyłki

Ja jestem z tych co to nie wysyłają nasion, bo praktycznie nie mają się czym podzielić.

Zefirko jesteśmy społecznością, Ci co nie mają możliwości wysłania, nie wysyłają, ale to nie oznacza, że nie możesz czegoś zamówić na Straganiku. Jesteś aktywnym członkiem forum i to podobno wystarcza. Może niech "władza" się wypowie, ale ja mam akurat takie zdanie.

"Władza" potwierdza, co napisała Ala.

Pobłażliwi jesteście.

Jest już grudzień, za nami parę przymrozków, a pomidor kolczasty nic sobie z tego nie robi


Nawet kwitnie. Zdjęcie niewyraźne, bo strasznie wieje, a przytrzymać gałązki się nie odważę, bo strasznie pika

Jaka ciekawa z niego roślina.
Klamka zapadła, zaproszę tego jegomościa do mojego ogródka.

Mój największy karczoch wygląda nie najgorzej

Spróbuję go zabezpieczyć na zimę, może przetrwa.

Pomidor kolczasty nie przestaje mnie zaskakiwać Zdjęcie z dzisiaj, po paru przymrozkach i opadach śniegu.

A jak on smakuje?

Smak paprykowo-pomidorowy. Można podjadać prosto z krzaka, ale pod warunkiem, że się da urwać owoc. Bez rękawic nie podchodź Cienka skórka i dużo pestek. Przecier jednak bardzo dobry jako dodatek do dżemów, keczupów. Taka ciekawostka

Tej zimy nie mam karczochów na grządce. Jest tylko jeden liliput, posadzony późno, tylko dlatego, że był Pozostawiony sam sobie, po spadku temperatury do -13* wygląda tak


W przyszłym tygodniu będę wysiewała nasiona karczocha na przyszłoroczną uprawę.

Moje karczochy pozostawione samym sobie otoczył szczególną opieką karczownik i ... przeniósł je do innego wymiaru. S..m to, mam to gdzieś, nie będę uprawiać zogrody, normalnie mam wqrwa, po co mi to wszystko i jeszcze stres

Ja swoim dwóm karczochom ścięłam liście, nad korzeniem usypałam kopczyk, a następnie przykryłam go tymi ściętymi liśćmi. Ciekawe czy odbiją na wiosnę.

Pytanie z innej beczki- czy ktoś z Was próbował uprawiać bawełnę? Mam wielką ochotę spróbować. Wiem, że Toraf ma ją w ofercie, choć podejrzewam, że stacjonarnie ciężko będzie dostać.

Edytka, karczochy zabezpiecz w miarę możliwości od deszczu. Serce karczocha jest wrażliwe na nadmiar wody, który zdaje się im bardziej szkodzi niż mróz. Nakryj jakąś donicą z dziurami, żeby była wentylacja, ale na serce karczocha nie będzie się lała woda, a donicę ustawiłabym np. na 3 cegłach ułożonych b. luźno, żeby dołem wentylacja też była.

Dzięki Alu, zastosowałam się do porad jakie znalazłam w internecie, choć nie do końca miałam do nich przekonanie. Dorzucę im w takim razie jakieś zadaszenie

Mój karczoch dzielnie się trzyma


Przez całą zimę nie był zabezpieczony. Wydaje mi się, że teraz będzie dla niego najgorszy czas, bo powolutku, ale jednak, rusza wegetacja. Pogoda taka nie zimowa, a słońce coraz wyżej. Jeżeli po tym okresie cieplejszej pogody nadejdą mrozy, lub bardzo deszczowa pogoda, to go nakryję. Niech ma
Na wszelki wypadek rośnie drugi

Ubiegłoroczne karczochy zgniły
Na szczęście jest młodzież

Potrzebują już większych pojemników.

Karczoch zostawiony na grządce chyba nie przeżył Rośnie jednak nowe pokolenie.


Ten największy, to Vert De Provence, wysiany 4.01. A te dwa mniejsze, to Violetto Precoze, wysiane 16.02.