Forum Ogrodnicze Oaza

no zobaczymy

bo jedni wolą córkę a inni teściową - u mnie jest tak z kiszoną cukinią - jestem jedyną osobą w domu, której to smakuje ... (i moim i starzy mieszkają 2 domy dalej i też nie tkną)

ja się zajadam ...

ogórki kiszone młócą wszyscy, aż im się uszy trzęsą, tak samo, jak pierwszy raz ukisiłem rzodkiewkę strączkową - wszyscy zachwyceni

ja uwielbiam też kiszoną cebulę (kisić można tylko czerwoną) a nikt inny nie tknie

Ale ze mnie szczęściara. Z 4 tegorocznych sadzonek karczocha wysadzenia w czerwcu doczekały 2 sztuki. I nie były to ładne sadzonki. Miałam poważne obawy czy uda im się u mnie przezimować, więc po cichu trzymałam kciuki żeby zakwitły jeszcze w tym sezonie. Właśnie na jednym z nich zauważyłam pierwszy kwiat. Pełnia szczęścia!

oba pepina szlak mi trafił, chyba nie doczekam się żadnego owocu

rosną jedno na balkonie, drugie w foliaku - zeschły praktycznie wszystkie liście w bardzo krótkim czasie

jak zobaczyłem, co się dzieje to dostały Amistar i poleciałem pomidory profilaktycznie - nic nie dało - już praktycznie wiele z nich nie zostało

Łukasz, to przędziorki mogły je wyssać.

mogły, nie mam pojęcia co to za ustrojstwo

padły, jak kafki oba

W tym roku, jako ozdoba tarasu wysiałam Fasolnika z Bangladeszu. Bardzo ładnie kwitnie i strączki też ładnie wyglądają




I jeszcze dobrze smakują

Ja jako ozdobne warzywo m.i. miałam ogórek meksykański.





Takie niewielkie, ale częste zbiory.A, że bardzo zasmakował wnuczkom, to w przyszłym roku obowiązkowo zostaje. Na jakimś amerykańskim kanale ogrodniczym oglądałam, że zimują go w gruncie. Oni nie mają przymrozków w zimie.





Faktycznie ma takie małe bulwki. Chyba spróbuję go przezimować w jasnej piwnicy, ale nasiona też zbiorę ( na wszelki wypadek).

Trawa cytrynowa w tym roku zapowiadała się kiepsko. Jednak po fali upału i tego obfitego deszczu który spadł, ładnie przyrosła
To z nasion wysianych na początku roku


A to z ukorzenionej sklepowej

Jestem zadowolona


Ta po prawej, zdecydowanie grubsza, to z ukorzenionej trawy sklepowej. Ta z lewej jest z wysiewu. Tak jak co roku stwierdzam, że ta z nasion ma więcej aromatu.
Wystarczy i do kuchni i na winko

Janinko piękna ta Twoja trawa cytrynowa! Zachęciłaś mnie żeby spróbować jej uprawy w przyszłym sezonie. Możesz zdradzić jak przebiegał cały proces, tj. kiedy startowałaś z wysiewem nasion, czy ta kępa wyrosła z jednej sadzonki, czy może każdy "kłos" trawy to była osobna sadzonka? I co się kryje pod nazwą "ukorzeniona sklepowa". Dostałaś gdzieś w sklepie trawę cytrynową w doniczce?

To wysiane 15.01.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...awa-cytrynowa#749187
I sklepowe
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ach?start=360#757045

moje 2 pepino dawno temu szlak trafił - nie zebrałem ani sztuki

ogórek meksykański rósł, jak zielsko, ale nikomu w żadnej formie nie smakował i żegnam się z nim ozięble i nie posadzę ponownie



z czystym sumieniem polecę natomiast rzodkiewkę strączkową i fasolnika chińskiego

Tak samo jak Łukasz jestem bardzo zadowolona z rzodkiewki strączkowej i fasolnika chińskiego. Zachwyciły mnie też malabar i cyklantera. Wszystkie te warzywka zagoszczą u mnie i w kolejnym sezonie.

Okazuje się, że też mam ten fasolnik, oczywiście dla dekoracji. Późno wysiany, strączków ma tyle, co na palcach jednej ręki.



Za to wylazł na kikut półwiecznej gruszy, która oddała ostatecznie ducha wiosną - trudno zrobić zdjęcie pod światło.



W każdym razie skutecznie może maskować różne brzydoty.

Ja też wysiałam fasolnik, ale na etapie sadzonki zjadły mi go ślimaki. No cóż, nie wszystkie roślinki udało się ochronić...
Za to mogę się pochwalić własnym pepino.





To są resztki owoców z jednego krzaczka.Dochodzą sobie w domu i sukcesywnie są zjadane. W sumie było około 20 sztuk. Drugi krzak miał tylko dwa owoce i były całkiem białe, bez pasków, więc poszedł do kasacji. A ten:





...spróbuję przezimować. Planuję przezimowanie jeszcze kilku innych roślin, więc muszę ograniczyć ilość sztuk z gatunku.





W tym roku mam też własny krzaczek laurowy. Tak wygląda po przycięciu przed zimą, a mam ususzone trzy litrowe słoiki liści!





I jeszcze rozmaryn ( też po przycięciu i ususzeniu listków). A trawy cytrynowej i karczochów to muszę "zazdrościć" innym, bo to wyższa "szkoła jazdy"...

To i ja się "pochwalę" moją niezbyt udaną uprawą pochrzynu chińskiego. Nieudaną ze względu na to że rósł w donicy, niezbyt mu to posłużyło, bo bulwy były malutkie. Do oceny organoleptycznej wybrałam 'największą' około 40dkg. Dwie mniejsze i maluchy z ziemniaczków powietrznych poszły do gruntu. Mam nadzieję że zimę przetrwają, że ich nie zeżrą gryzonie i coś tam urośnie pod ziemią w przyszłym sezonie. Dowiedziałam się też, z programu w TV, że oprócz bulwy podziemnej, właściwości prozdrowotne mają również młode listki. I nie można też zapomnieć o pięknie pachnących kwiatuszkach i ziemniaczkach powietrznych. Profilaktycznie zebrałam kilkanaście bulwek powietrznych, w razie gdyby jednak w gruncie nie przetrwały, zawsze będę mogła wyhodować nowe.
Kilka lat temu (3 chyba) wysłałam bulwki na akcję wymiany, ale nie było zainteresowania.

To jest urobek z donicy



Na surowo, chrupiące, soczyste, smak neutralny z lekkim posmakiem słodyczy, bardzo lekkim.
Pokroiłam w cienkie plasterki, wysuszyłam, po wysuszeniu smak słodkiego opłatka
Miałam je zmielić, żeby używać w mieszankach ziołowych do posypki kanapek, potraw, ale postanowiłam jednak przetestować go w plasterkach, w zupie, łamany do sałatek, lub jeszcze insze eksperymenty uskutecznić. Na pewno jeszcze przygody z pochrzynem kończyć nie zamierzam
A tak wygląda po ususzeniu, aaa i strrrasznie się obiera, trzeba pod wodą bo się klei jak butapren

Jakie ładne i apetycznie wyglądające płatki , a ja chociaż bardzo warzywna - nie znałam. Jeśli mi się uda, dołączę z uprawą w przyszłym roku.

No, chińskiego ziemniaka nie próbowałam jeszcze. To może zrobię próbę w następnym sezonie. Iwonko, możesz się podzielić bulwkami powietrznymi?