Forum Ogrodnicze Oaza

Poszłam grabić liście, słonko takie ładne i całkiem tak fajnie. Wyrzucając liście na kompost znalazłam zużyty, pokrojony ząbek czosnku, który uznał, że będzie żył Wsadziłam go i zobaczę co z niego wyrośnie. Zawsze bałam się, że źle oddzielam ząbki, a tu proszę przekrojony prawie bez piętki, leżał cały czas na wierzchu w czasie mrozów i żyje, puszcza korzonki. Chyba czosnek poradzi sobie w każdych okolicznościach

Wczoraj posadziłam wreszcie i ja czosnki odmiany Harnaś i Ornak w sumie 172 sztuki. Zostało mi jeszcze trochę Majówki do zasadzenia. Co z tego będzie, czas pokaże.

Piszą, że pogoda na najbliższe dwa tygodnie nie niesie wielkich zmian na minusie. Alu przyrzuć sporą ilością liści i na pewno się ukorzeni. Ogólnie, później będzie może potrzebował trochę więcej czasu do wzrostu. To taż ciekawe doświadczenie będzie jak najpóźniej wysiać czosnek

Liści brak , mam suche badyle przygotowane, nakryję nimi, ale dopiero jak na horyzoncie będą trochę niższe temperatury, teraz niech ziemia trochę przesycha, bo u mnie jest mokro.

A nie masz na wsi kogoś ze słomą? U mnie mam gospodarza co ma te małe kostki po 3zł. Przydają się

Małe kostki ma u mnie tylko były Sołtys. Z trudem wyprosiłam wiosną pod truskawki, najpierw nie bardzo chciał sprzedać/dać, ale jakoś się dogadaliśmy. Reszta we wsi ma tylko te wielkie bele.

No u mnie też będzie problem, jeszcze w przyszłym sezonie kupię i będzie koniec bo przestali zasiewać. Orientowałam się, że te duże baloty są w cenie ok 50zł
Tak przyszło mi do głowy, żeby zażądać od sąsiada co mi rozjeździł wjazd na posesję zadośćuczynienia w formie balota słomy

Cena ceną, ale ten ciężar, tego nie da się przewieźć inaczej jak tylko sprzętem do tego przeznaczonym i tu jest pies pogrzebany, bo sąsiad ma nadmiar, ale jak to przetransportować, a odległość nie jest wielka około 300 metrów. Ale bym miała materii organicznej, cieszyłabym się jak dziecko, jednak nici z tego.

Alu, oni przewożą te baloty traktorem z podnośnikiem lub krokodylem. Abyś miała gdzie to złożyć

Wychyliły się kiełki czosnku, a już myślałem, że posadziłem za głęboko.

U mnie jeszcze nie.

I u mnie czosnek zaczął pokazywać się , pojedyncze sztuki . A cebula w większości już z szczypiorem . Sadziłem 28 października.

Czosnek sadzony 17 grudnia w ilości 120 sztuk nie wyszedł ponad powierzchnię grządki, ale jest ukorzeniony na jakieś 4 cm

Kochani,
problemem nie jest ilość tylko jakość podejścia do problemu słomy.
Szpulkę słomy stawiamy na podstawie. Sznurki plastikowe wyciągamy, rozluźniamy rolkę ( trochę siły tam potrzeba włożyć) a najlepiej łomem z góry by powstały kanały/otwory do zalewania roztworem bogatym w azot ( gnojówka: bydlęca z pokrzywy, preparaty przyspieszające kompostowanie ,mocznik), roztworem kompostu ( bakterie gnilne) z dużą ilością wody dla zapoczątkowania procesów.Foliujemy bok walca żeby nie wysychał i lejemy roztwór a potem wodę.. wodę minimum wiadro na tydzień w okresie jesiennym,zimowym i wiosennym. Do lata powinna słoma, a szczególnie środek szpulki zamienić się w kompost i po problemie. Z walca zacznie wyrastać również zboże z nie wymiędlonych kłosów co znacznie zwiększy stosunek azotu do węgla.
Przyspieszeniem uzyskania kompostu jest wytropienie pozostawionych na polach szpulek słomy z lat poprzednich (zgniłych ) i ich legalny transport na nasze mini pola uprawne, a potem tylko rozrzucić,przekopać posiać i ........,potu będzie najwięcej.
Pozdrawiam wszystkich i życzę obfitych zbiorów w 2024.

A ja mam pytanko. Kilka dni temu dostałam parę główek czosnku ozimego (bo ma badyl w środku) i mam zamarznięta ziemię a główki przetrzymywane w foli lekko zaczynają pleśnieć. Postanowiłam wsadzić w pojemniczki w domu. Trafiły do perlitu. Po pierwsze muszę podlać czymsiem żeby były zdrowe. Pewnie jodyna pójdzie, ale to nic.
Pytanie brzmi co mam z nimi zrobić. Teraz ziemia zamarznięta. Ząbki w domu puszcza moment. Czy mam je w pojemniczkach wynieść na dwór i przykryć włókniną od czasu do czasu podlewać i jak tylko ziemia rozmarznie wsadzić do gruntu?

Ja swój czosnek trzymam cały czas w nieogrzewanej altanie na działce. Kiedy nadchodzą mrozy, chowam go do śpiwora. Nie wyrasta ani nie gnije.
Dwie główki przyniesione 3 dni temu z działki.

Lucysiu, ja tak nigdy nie robiłam, ale tu masz link, Marysia/koma sadziła w paletkach - poczytaj. Nie wiem czy nie ma znaczenia w jakiej temperaturze był do tej pory przechowywany, bo np. rośliny cebulowe ozdobne muszą przejść 10-cio tygodniowy okres chłodu. Link TUTAJ

Mój czosnek zimowy świetnie przechowuje się w ażurowych skrzynkach nieogrzewanym garażu. Gdy zbliżają się mrozy poniżej -10st okrywam dodatkowo gruba włókniną i jest ok. Natomiast ten sam sposób nie sprawdził się do cebuli, w tych samych warunkach nie wytrzymuje.

Tak na marginesie czy czosnek jary jest trudniejszy do przechowywania?